„Nie jest wcale dobrze, ponad 20 tys. zakażeń dziennie, setki zmarłych to są dane dramatyczne. Natomiast liczę na to, że krzywa wzrostu wypłaszczy się w sposób trwały i wtedy, jeśli chodzi o sklepy, mam nadzieję, że grudzień – czyli ten miesiąc kluczowy z punktu widzenia obrotu w handlu – będzie już miesiącem ze sklepami otwartymi” – mówił o pandemii w Polsce Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, Jarosław Gowin.

Minister rozwoju, pracy i technologii dopytywany o to, kiedy zapadnie decyzja o ewentualnym terminie otwarcia sklepów meblowych, stwierdził: Uchylę rąbka tajemnicy, dzisiaj będą kolejne konsultacje. Mam nadzieję, że każda z tych telekonferencji przybliża nas do pozytywnej decyzji. Może pan redaktor czy słuchacze zadawać sobie pytanie, dlaczego minister gospodarki tak dużą uwagę przywiązuje do sklepów meblowych. Otóż one są elementem systemu naczyń połączonych z przemysłem meblowym, który jest jedną z najważniejszych gałęzi polskiego eksportu (...). Warto wspierać przemysł meblowy poprzez otwarcie sklepów.

Mam pełne zaufanie do pana ministra Mariusza Kamińskiego. Czekam na wyjaśnienia - tak doniesienia o możliwej dymisji szefa MSWiA w związku z działaniami policji m.in. podczas Marszu Niepodległości skomentował Jarosław Gowin.

Minister rozwoju, pracy i technologii był też pytany o to, dlaczego wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński milczy w sprawie zajść z 11 listopada. Pan premier Kaczyński bardzo rzadko występuje w mediach, natomiast codziennie nadzoruje funkcjonowanie tych kilku resortów (...). Wiem, że trzyma rękę na pulsie - tłumaczył Jarosław Gowin.

Pytany o odpowiedzialność za zamieszki podczas Marszu Niepodległości, wicepremier wskazuje na organizatorów: Podstawowa odpowiedzialność, to odpowiedzialność prawna organizatorów. Mnie się bardzo podobała ta koncepcja przejazdu niepodległości, niestety okazało się, że organizatorom wymknęło się to spod kontroli, a obok wielu uczestników tego wydarzenia, którzy mieli taką motywację patriotyczną, pojawiły się grupy chuliganów i niestety doszło do starć. Okoliczności są wyjaśniane - zaznaczył.

Jedni prawnicy mówią, że to jest niezgodne z prawem. Jest rzesza prawników, którzy, mówią co innego. Podczas głosowania w Sejmie, na skutek zakłóceń na łączach i przesunięcia w czasie, duża grupa posłów Zjednoczonej Prawicy, także niektórzy moi koledzy partyjni przez pomyłkę zagłosowali niewłaściwie - tak wicepremier Jarosław Gowin skomentował nieopublikowanie uchwalonej przez parlament i podpisanej przez prezydenta ustawy covidowej. Zapytany przez Krzysztofa Ziemca, czy premier, blokując podpisaną przez prezydenta ustawę, stawia się ponad prawem, Gowin odparł, że "jest wiele ekspertyz prawników, którzy uważają, że premier ma do tego pełne prawo".

Polska zawetuje budżet UE?

Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, bo ona byłaby zła dla Polski, zła dla całej UE. Projekt integracji europejskiej jest takim śmiałym projektem historycznym. Na pewno w czasach pandemii lepiej wychodzić z kryzysu wspólnie niż pojedynczo - mówił Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Jarosław Gowin o możliwym wecie Polski ws. unijnego budżetu.

W dalszej części rozmowy poruszono też temat oskarżeń wobec kardynała Stanisława Dziwisza. Wicepremier stwierdził, że hierarcha nie powinien odpowiadać przed sejmową komisją ds. pedofilii. Natomiast przed trybunałem kościelnym zdecydowanie tak. Okoliczności, na które wskazuje ten film i wcześniejsza książka, i wiele innych wydarzeń, których część pamiętam z własnej biografii, bo byłem jedną z osób, które doprowadziły do odwołania arcybiskupa Juliusza Paetza, wtedy w naszych działaniach często napotykaliśmy na mur oporu ze strony instytucji kościelnej. Kluczową cegłą w tym murze był ówczesny sekretarz św. Jana Pawła II - przyznał Jarosław Gowin i dodał: Nie jestem zaskoczony (ostatnimi doniesieniami ws. kard. Dziwisza - przyp. RMF FM). Wśród osób, które zaangażowane były w okoliczności wyjaśniania prawdziwych - niestety - zarzutów wobec arcybiskupa Paetza, świadomość roli ówczesnego biskupa Dziwisza, dzisiaj kardynała Dziwisza była pełna.


"Jeżeli minister zdrowia uzna, że szczepienie na Covid-19 ma być przymusowe, nie będę kruszył kopii"

Nie ma decyzji rządu, ale moim zdaniem nie ma sensu nikogo uszczęśliwiać na siłę. Nawet nie ma sensu ratować na siłę - odpowiedział Jarosław Gowin, zapytany, czy szczepienie przeciwko koronawirusowi może być obowiązkowe. Jeżeli minister zdrowia zajmie jednoznaczne stanowisko, że to szczepienie powinno być przymusowe, to przecież nie będę w tej sprawie kruszył kopii - dodał wicepremier w internetowej części programu Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

Jarosław Gowin odniósł się też do prezydenckiego projektu ustawy aborcyjnej. Zdecydowanie tę ustawę popieram, chociaż ubolewam, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wywróciło to, co jest nazywane kompromisem aborcyjnym. Ja byłem zwolennikiem tego kompromisu - powiedział Gowin. Odpowiedział też na pytanie, dlaczego wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie do dziś nie został opublikowany: Brakuje uzasadnienia ze strony Trybunału. I to jest zresztą powód, dla którego  osobiście wątpię, czy jest sens rozpoczynać pracę na najbliższym posiedzeniu nad projektem prezydenckim - powiedział prezes Porozumienia. 

Gowin chciałby też, żeby Zjednoczona Prawica porzuciła na razie prace nad ustawą o ochronie zwierząt. Moim zdaniem w tej chwili powinniśmy w obozie Zjednoczonej Prawicy odsunąć na bok wszystkie kwestie, które mogą nas wewnętrznie dzielić. A "piątka dla zwierząt" jest jednym z takich projektów - powiedział Gowin. Zapowiedział też, jak zachowają się posłowie Porozumienia, jeśli projekt jednak trafi do Sejmu. Wtedy na pewno nie dojdzie do jednolitego głosowania w ramach naszego klubu. To nie jest projekt objęty umowa koalicyjną. Nie sądzę, żeby nowa wersja projektu mogła cieszyć się naszą akceptacją - stwierdził Gowin.

PEŁNA TREŚĆ ROZMOWY KRZYSZTOFA ZIEMCA Z JAROSŁAWEM GOWINEM


Krzysztof Ziemiec: Nie będzie na razie nowego lockdownu - ogłosił premier. Cieszy się pan? To pana zasługa?

Jarosław Gowin, wicepremier: To jest zasługa nas wszystkich i większej samodyscypliny. Dlatego że najskuteczniejszym sposobem walki z pandemią jest suma odpowiedzialności indywidualnej każdego z nas. Dobrze, że pan redaktor podkreślił te dwa słowa - "na razie". Musimy być maksymalnie zmobilizowani do tego, żeby walczyć nie tylko z pandemią, ale walczyć także o każde miejsce pracy w Polsce i o każdą polską firmę.

Premier mówi "na razie", bo na razie te dane dotyczące zakażeń nie są tak złe. Ale opozycja mówi, że rząd manipuluje danymi, bo gdyby było więcej testów, zakażeń i chorych byłoby znacznie więcej.

Nie, to nieprawda. Te testy są w tej chwili bardzo precyzyjnie ukierunkowane. Proszę zwrócić uwagę np. na rozwiązania, które wprowadzili nasi sąsiedzi, Niemcy. A to jest państwo, które ma duże, na tle reszty Europy, sukcesy w walce z koronawirusem. Oni testują tylko osoby, które spełniają równocześnie trzy kryteria - mają objawy, miały za sobą długotrwały kontakt z osobą chorą i należą do grupy podwyższonego ryzyka.

Ale czy u nas zmieniły się kryteria testowania? Dobrze rozumiem pana wątek i wypowiedzi?

Nie. W sensie formalnym te kryteria się nie zmieniły. Natomiast badania prowadzone są dużo precyzyjniej i te wyniki, które podaje ostatnio ministerstwo zdrowia są w pełni miarodajne.

Miarodajne, ale lekarze niektórzy mówią, że nie do końca, dlatego że te testy genowe nie są zaliczane właśnie do tej grupy. Więc faktycznie tych zakażonych może być więcej.

Panie redaktorze, jeżeli chodzi o testy, to tu mamy oczywiście wiele znaków zapytania. My, współcześni ludzie, nie tylko my, Polacy. Dlatego że są też testy, które są hiperczułe, jak się to mówi językiem fachowym, czyli wychwytują nawet drobną ilość, drobne ślady po koronawirusie. Nie zawsze pozytywny wynik testu oznacza, że dana osoba jest naprawdę chora.

Skarżył się na to też kiedyś były minister zdrowia. Panie premierze, skoro jest tak dobrze, to kiedy zostaną otwarte sklepy meblowe?

Panie redaktorze, nie jest wcale dobrze. Dwadzieścia kilka tysięcy dziennie, setki zmarłych, to są dane dramatyczne. Natomiast liczę na to, że krzywa wzrostu wypłaszczy się w sposób trwały. I wtedy, jeżeli chodzi o sklepy, mam nadzieję, że grudzień, czyli ten miesiąc kluczowy z punktu widzenia obrotu w handlu, będzie już miesiącem o sklepach otwartych.

Ale liczy się każdy dzień. Wczoraj znów meblarze zaapelowali do premiera o jak najszybszą decyzję. Kiedy mogą czekać na odpowiedź?

Uchylę rąbka tajemnicy. Dzisiaj będą kolejne konsultacje. Mam nadzieję, że każda z tych telekonferencji przybliża nas do pozytywnej decyzji. Może pan redaktor czy słuchacze zadawać sobie pytanie, dlaczego minister gospodarki tak dużą uwagę przywiązuje akurat do sklepów meblowych. Otóż one są elementem systemu naczyń połączonych z przemysłem meblowym, który jest jedną z najważniejszych gałęzi polskiego eksportu. Co więcej, polscy producenci bardzo dobrze wykorzystali czas pandemii, weszli w zerwane łańcuchy dostaw. Polskie meble sprzedają się jeszcze lepiej na całym świecie, w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych. Warto wspierać przemysł meblowy poprzez otwarcie sklepów.

No to może warto tę decyzję podjąć jak najszybciej. Czekamy zatem. Panie premierze, czy będą dymisje za to, co stało się w Warszawie 11 listopada? Czy pozycja, zarówno szefa MSWiA, jak i szefa głównego policji jest zagrożona czy nie?

Jestem daleki od pochopnych ocen. Policjanci wykonują bardzo trudną w czasach pandemii, szczególnie pełną napięcia, pracę. Działanie policjantów są w tej chwili wyjaśniane.

Ale są mocno krytykowane, musi pan przyznać, przez wiele różnych środowisk.

Są krytykowane z różnych stron, bo działania policji w czasie tych demonstracji, do których dochodziło pod auspicjami strajku kobiet też były krytykowane za nadmierną łagodność. Ja mam pełne zaufanie do pana ministra Kamińskiego. Czekam na wyjaśnienie.

A dlaczego wicepremier do spraw bezpieczeństwa na ten temat nie zabiera głosu?

Pan premier Kaczyński bardzo rzadko występuje w mediach, natomiast codziennie nadzoruje funkcjonowanie tych kilku resortów, nie tylko ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji, ale także resortu sprawiedliwości, resortu obrony narodowej. Wiem, że trzyma rękę na pulsie.

Pytanie, kto ponosi odpowiedzialność polityczną za to, co stało się w Warszawie?

No podstawowa odpowiedzialność, to jest odpowiedzialność prawna organizatorów. Mnie się bardzo podobała ta koncepcja "przejazdu niepodległości". Niestety okazało się, że organizatorom wymknęło się to spod kontroli, a obok wielu uczestników tego wydarzenia, którzy mieli taką motywację patriotyczną, pojawiły się grupy chuliganów. No i niestety doszło do starć, okoliczności są w tej chwili wyjaśniane.

Opozycja właśnie wymienia wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, że to on ponosi odpowiedzialność za to, co stało się w Warszawie, jako ten premier, który odpowiada za bezpieczeństwo.

A co ma mówić opozycja? Na miejscu kolegów z partii opozycyjnych skoncentrowałbym się raczej na takim rodzaju krytyki, który dla nas rządzących mógłby być pomocą. Próbuje to robić Władysław Kosiniak-Kamysz, formułując różne koncepcje walki z koronawirusem. Natomiast inni liderzy opozycji poprzestają na takiej krytyce, która ma charakter jałowych uszczypliwości.

Żeby to nie był pocałunek śmierci, panie premierze. A komisja do spraw marszu powstanie czy nie?

Nie widzę takiej potrzeby. Komisje śledcze są potrzebne wtedy, kiedy inne organy państwa tak, jak prokuratura, policja, sądy zawodzą. Tutaj naprawdę jesteśmy kilka dni po wydarzeniu, są bardzo intensywne działania wyjaśniające. Jeżeli doszło do błędów po stronie policji, to zapewne konsekwencje wobec winnych zostaną wyciągnięte. Ale jeszcze raz przestrzegam przed pochopnymi ocenami, dlatego że praca policjantów jest bardzo wytężona w tych warunkach pandemii. I godna najwyższego szacunku.

Czy w rządzie jest jednomyślność w sprawie weta unijnego budżetu? Czy wszyscy chcą tego weta?

Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, bo ona byłaby zła dla Polski, zła dla całej Unii Europejskiej. Projekt integracji europejskiej jest takim śmiałym projektem historycznym. Na pewno w czasach pandemii lepiej wychodzić z kryzysu wspólnie niż pojedynczo.

Ale znów powołam się na opozycję, bo część mówi tak - to jest podcinanie gałęzi, na której się siedzi. A część mówi wprost - pociągniemy was do odpowiedzialności karnej, jeśli zdobędziemy władzę.

Trwają negocjacje. Podczas negocjacji zasada musi być jedna - jeżeli one mają się zakończyć sukcesem, sukcesem Polski, ale także sukcesem zjednoczonej Europy, to każdy z obozów, a zwłaszcza obóz rządowy musi mówić jednym głosem.

To na koniec jeszcze temat trudny chyba dla wielu osób. Dla pana pewnie również, choćby jako autora kilku książek o Kościele, osoby, która nie dystansuje się od Kościoła. Czy kardynał Dziwisz, wobec tych wszystkich doniesień medialnych powinien stanąć przed sejmową komisją do spraw pedofili?

Przed sejmową komisją - nie sądzę. Natomiast przed trybunałem kościelnym zdecydowanie tak. Okoliczności, na które wskazuje ten film i wcześniejsza książka, i wiele innych wydarzeń, z których część pamiętam z własnej biografii, bo byłem jedną z osób, które doprowadziły do odwołania arcybiskupa Juliusza Paetza, i wtedy w naszych działaniach często napotkaliśmy na mur oporu ze strony instytucji kościelnej. A tutaj kluczową cegłą w tym murze był właśnie ówczesny sekretarz świętego Jana Pawła II.

A jest pan zaskoczony, panie premierze tymi doniesieniami ostatnimi czy nie?

Nie. Zupełnie nie jestem zaskoczony. Wśród osób, które zaangażowane były w wyjaśnianie okoliczności zarzutów, prawdziwych niestety zarzutów wobec arcybiskupa Paetza, świadomość roli ówczesnego biskupa Dziwisza, dzisiaj kardynała Dziwisza była pełna.

To co powinien zrobić? Jak stanąć w prawdzie? Przed kim?

Ksiądz kardynał musi stanąć w prawdzie przede wszystkim przed Stwórcą, przed panem Bogiem. Dlatego że te całe wydarzenia rzucają cień na osobę, w moim przekonaniu nieposzlakowaną, na osobę Jana Pawła II. I wyznanie prawdy należy się pamięci ojca świętego, ale także oni się należy tym wielu wspaniałym siostrom zakonnym, zakonnikom czy księżom, których spotkałem na swojej drodze. I których uważam za najlepszych ludzi, jakich znam.