„Cel jest jasny (…) zmiany są konieczne, ale chodzi o to, żeby były z korzyścią dla rolników, dla nas wszystkich” – powiedziała w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 Agnieszka Pomaska – posłanka KO i wiceprzewodnicząca sejmowa komisja ds. UE. Polityk mówiła o Zielonym Ładzie w dniu, w którym ulicami Warszawy przechodzą masowe protesty przeciwko jego wdrożeniu. „Na pewno mamy poważne zastrzeżenia do Zielonego Ładu” – tłumaczyła Pomaska.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
To premier Tusk wynegocjował zniesienie konieczności ugorowania. To jeden z konkretów, który już udało się załatwić - przyznała posłanka w rozmowie z Piotrem Salakiem. Zdaje sobie ona sprawę z negatywnego odzewu społecznego, który obejmuje wiele punktów Zielonego Ładu.
Te przepisy, które są kontrowersyjne, sprawią, że efekt będzie odwrotny od założonego (...) Chodzi o to, żebyśmy mieli poczucie, że żywność, którą jemy, jest bezpieczna, ale w dłuższej perspektywie, że jej produkcja nie jest zagrożona - wyjaśniła.
Dziennikarz RMF24 wskazał, że protestujący w ogóle nie chcą Zielonego Ładu.
Jesteśmy na niego skazani czy trzeba zupełnie zmienić politykę? - pytał Salak.
To jest kwestia szukania optymalnych rozwiązań - powiedziała Pomaska. Dodała, że problem będzie polegał na godzeniu opłacalności produkcji i ograniczenia strat klimatycznych
Zmiany są potrzebne - konkludowała polityk.
W piątek ogłoszono oficjalne zmiany w składzie rządu. Nowymi ministrami w gabinecie Tuska są: Tomasz Siemoniak, Hanna Wróblewska, Jakub Jaworowski i Krzysztof Paszyk.
Agnieszka Pomaska nie chciała odpowiedzieć na pytanie, czy usłyszała propozycję objęcia teki ministra aktywów państwowych.
Piotr Salak próbował jednak dowiedzieć się, co znaczą słowa Donalda Tuska o "szybko odchodzących" ministrach.
To jest kwestia zadań do wykonania, które ma każdy z ministrów (...) mamy też taki kalendarz wyborczy, że są wybory do PE, część ministrów zdecydowała się kandydować - powiedziała posłanka KO.
Dobrze, że w kampanii wyborczej mamy jasną sytuację kadrową, tzn. ci, którzy kandydują, robią kampanię wyborczą, a na ich miejsca w ministerstwach przychodzą nowi - dodała.
Polityk obozu rządzącego stwierdziła, że "są to nowe standardy, których przez ostatnie lata nie widzieliśmy".
Czy same nominacje są zaskakujące?
Nie są o tyle, że mamy do czynienia z fachowcami (...) to są właściwi ludzie na właściwych miejscach - powiedziała Pomaska.
Piątek jest również dniem, w którym zbierze się kolegium ds. służb specjalnych w sprawie byłego sędziego Szmydta. Premier zapowiedział reaktywację komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
To powrót do pomysłu PiS-u? - pytał Piotr Salak.
To jest przede wszystkim gotowość do wyjaśnienia w każdym szczególe tego skandalu, z którym mamy do czynienia, za który odpowiada poprzednia ekipa rządząca. Wypromowali gościa, który okazał się szpiegiem - odpowiedziała Agnieszka Pomaska.
Trzeba zbadać, czy takich przypadków nie było więcej - dodała polityk, stwierdzając jednocześnie, że za czasów poprzedniego rządu służby "nie zajmowały się szukaniem szpiegów, tylko szukaniem haków na opozycję".
Nie zajmowali się własnymi szeregami, a wiadomo, że tam, gdzie jest władza, tam mogą pojawić się potencjalne zagrożenia - podsumowała.
Czy w komisji powinni znaleźć się politycy, czy ludzie spoza?
Na pewno nie powinna mieć charakteru politycznego - powiedziała gość RMF24.
Kto powinien być wezwany przed taką komisję?
Ci, którzy prowadzili karierę Szmydta - stwierdziła Pomaska, dodając, że ma na myśli głównie ministra i wiceministrów z resortu sprawiedliwości.
Ostatnim wątkiem Rozmowy w południe w Radiu RMF24 była kwestia nowej ustawy o KRS. Piotr Salak przypomniał, że tzw. neo-sędziowie będą mogli zasiadać w nowej KRS.
To jest ukłon w stronę prezydenta czy reakcja na sprzeciw m.in. komisji weneckiej? - pytał dziennikarz.
Sam proces powstawania tej ustawy o KRS, był bardzo transparentny, konsultacje ws. ustawy nie były fikcją i w toku tych konsultacji, postulatów jest przyjęta ta poprawka - powiedziała Pomaska.
Wszystkie te głosy, które były głosami krytycznymi, konstruktywnymi, były uwzględniane i stąd taki ostateczny kształt ustawy - dodała.
Na pytanie o to, czy spodziewa się, że prezydent podpisze ustawę, stwierdziła "zachęcałabym pana prezydenta, żeby zakończyć ten spór".