Nikt z Prawa i Sprawiedliwości do mnie nie dzwonił - przekazał w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24 Krzysztof Paszyk. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego był pytany o ostatnie umizgi polityków obozu rządzącego w stronę ludowców.
W ostatnich dniach obóz rządzący jasno daje do zrozumienia, że jest gotowy wejść w koalicję z Polskim Stronnictwem Ludowym i stworzyć wspólny rząd. Czy Krzysztof Paszyk otrzymał telefon z propozycją współpracy?
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nie i myślę, że nie zadzwoni. Panie i panowie z PiS-u (...) mieli z trybuny sejmowej wielokrotnie okazję słyszeć z moich ust, co myślę o ich sposobie funkcjonowania, co myślałem o kolejnych krokach, które degradowały standardy demokratycznego państwa prawa w czasach rządów PiS-u. Nie spodziewam się tego telefonu - odparł gość Rozmowy w Południe w RMF FM i Radiu RMF24.
Nie rozpaczam z tego tytułu. Myślę, że za chwilę pęknie ta narracja skrupulatnie budowana przez PiS, jakoby oni mieli zamiar tworzyć wspólnie ze środowiskiem PSL-u, Trzeciej Drogi jakiś projekt polityczny - dodał.
Skoro wszyscy z PSL-u zaprzeczają, by między ludowcami a obozem rządzącym toczyły się jakiekolwiek rozmowy, to dlaczego PiS zapewnia, że takowe są prowadzone?
Powiem wprost - nie pierwszy i nie ostatni raz kłamią Polaków w żywe oczy. Dlaczego to robią? Aby grać na zwłokę, aby siać ferment, aby próbować jeszcze z tymi mediami, które są zarządzane przez ich funkcjonariuszy, serwować narrację o rzekomych podziałach, o braku porozumienia w gronie partii demokratycznych. W tym szaleństwie jest metoda, ale do czasu - stwierdził poseł PSL-u.
Za chwilę Polacy, nawet bardzo wiernie i lojalnie słuchający pisowskiej narracji, przestaną w to wierzyć - dodał.
Krzysztof Paszyk był też pytany, kiedy powstanie umowa koalicyjna. Myślę, że umowa koalicyjna jest kwestią nieodległego czasu. Ale moment, w którym przychodzi nam tworzyć ten układ koalicyjny, też jest dość szczególny. Chcemy dobrze się przygotować do tych rządów (...), ale też musimy mieć wgląd na dość specyficzne realia polityczne - mówił polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Chcemy takiego rządu, który pozwoli realizować nasz program. Mamy bardzo sensowne, racjonalne postulaty programowe. Wyborcy nam zaufali właśnie przez to, a nie na piękne oczy. Dlatego właśnie rozmawiamy nie o personaliach, a o formule rządu - dodał.
Gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 odniósł się również do dostrzeganych przez media różnicach programowych Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Mamy oczywiście różnice i nikt tego nie ukrywa, ale jest też bardzo długa lista spraw, w których się zgadzamy - zaznaczył.
Jako pierwszą wymienił środki unijne i normalizację stosunków z Brukselą. Przecież my jesteśmy na aucie od kilku lat - mówił. Drugą kwestią jest to, aby przywrócić funkcjonowanie sądownictwa, standardów demokratycznego państwa prawa, przestać pogłębiać ten kryzys. Trzeba to odwrócić. A trzecią kwestią jest ustabilizowanie sytuacji w polityce gospodarczej państwa. Nie możemy rozdawać, nie patrząc na to, w jaki sposób ten budżet się trzyma - dodał.
Czy to nie jest właśnie pole do sporu z Lewicą, która twierdzi, że zasiłki socjalne powinny zostać? Wszyscy mówimy, że nie będziemy zabierać tego, co już zostało dane, bo byśmy obrali ścieżkę wprost do niepokojów społecznych - stwierdził gość Tomasza Terlikowskiego.
Trzeba pilnie zatrzymać nieracjonalne inwestycje, jak Centralny Port Komunikacyjny czy marnotrawstwo w spółkach Skarbu Państwa. Trzeba zacząć inwestować chociażby w energetykę, która będzie nam pozwalała oszczędzać na kosztach energii. Trzeba też rozpoznać możliwość zracjonalizowania wydatków w instytucjach państwowych. Ta ilość sekretarzy stanu, pełnomocników rządu wygląda jak Bizancjum. Tu trzeba racjonalizować wydatki, żeby było na faktyczne i potrzebne transfery społeczne - mówił polityk PSL-u.
Gość Rozmowy w południe w RMF FM i RMF24 był również pytany o to, czy prezydent powierzy misję stworzenia rządu politykowi Prawa i Sprawiedliwości. Nie mam już najmniejszego cienia wątpliwości, że prezydent Andrzej Duda gra w grę, którą tworzy i zarysowuje prezes Jarosław Kaczyński. Niestety, zawiodłem się nie po raz pierwszy - mówił Krzysztof Paszyk.
Dziś Polska stoi przed wyzwaniami, które wymagają sprawnego rządu, bezzwłocznego przystąpienia do realizacji celów, które zyskały uznanie wyborców, a nie takie gierki i próbę przeciągania na czas wyboru nowego rządu. To wielki zawód pod adresem pana prezydenta - dodał.