Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odnaleźli zwłoki turysty, który spadł z Giewontu w stronę Doliny Strążyskiej. Tożsamość mężczyzny nie jest jeszcze znana.
W czwartek wieczorem dwie turystki odkryły na szczycie Giewontu plecak wraz z zawartością, ale właściciela nie było.
Jeszcze tego samego dnia na Giewont wyruszyła grupa ratowników, która znalazła ciało mężczyzny.
Mężczyzna spadł w stromą i trudno dostępną przepaść, w stronę Doliny Strążyskiej.
Z uwagi na zapadające ciemności, akcję transportu zwłok odłożono na piątkowy poranek.
W akcję było zaangażowanych 25 ratowników oraz załoga śmigłowca.
Tożsamość ofiary nie została jeszcze ustalona.
Jeszcze w czwartek w Tatrach świeciło słońce i panowały dobre warunki turystyczne.
Jak poinformowały jednak służby Tatrzańskiego Parku Narodowego, w piątek zaczął padać deszcz, a na szlakach zrobiło się mokro.
Miejscami stoi woda. W wyższych partiach gór jest ślisko, zwłaszcza w godzinach porannych.