"U wielu osób w Polsce panuje przekonanie, że osoby ubogie są same sobie winne, że za mało się starają, za mało pracują", "do ludzi często nie dociera to, że bieda nie jest żadnym wyborem" – mówił gość Piotra Salaka we wtorkowej Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24, Szymon Żyśko, współautor tegorocznego raportu o biedzie w Polsce. Zachęcał on, by na stronie „Szlachetnej Paczki” przyjrzeć się historii podopiecznych programu i przygotować – wraz z rodziną, czy przyjaciółmi – pomoc dla potrzebujących.
Z raportu pt. "Bieda w Polsce 2023", opublikowanego na stronach "Szlachetnej Paczki", wynika, że obecnie 1,8 mln Polaków nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. W skrajnym ubóstwie żyje blisko 400 tys. dzieci i 300 tys. seniorów. W ciągu roku przybyło ich ponad 40 tysięcy.
Jak mówił Szymon Żyśko, obecnie 1,8 mln osób w Polsce nie stać na to, żeby godnie żyć lub żeby żyć w ogóle. Są na skraju głodu, na skraju ubóstwa - wskazał i dodał, że niektóre rodziny wieloosobowe muszą miesięcznie przeżyć za 750 złotych. Ale wiemy też z doświadczenia ‘Szlachetnej Paczki’, że są rodziny, które żyją za 14 złotych dziennie na jednego członka rodziny - dodał gość Piotra Salaka.
Przypomniał, że wśród tych 1,8 mln osób dotkniętych biedą, aż 400 tysięcy to dzieci i 290 tysięcy - seniorzy. Dzieci i seniorzy to są te dwie grupy niezwykle wrażliwe na ubóstwo, dlatego, że są też zależne od innych. W przypadku tych grup mówimy o podstawowych potrzebach, na które składają się produkty żywieniowe czy higieniczne, a ich ceny, jak wiemy, wzrosły znacznie bardziej, niż pokazuje średnia roczna inflacja. Stąd ich koszyk podstawowych zakupów jest odczuwalnie znacznie droższy niż nasz - tłumaczył Żyśko.
Zastrzegł zarazem, że inflacja to tylko jeden z czynników, które doprowadziły do obecnego kryzysu ekonomicznego. Nie należy też zapominać o latach wcześniejszych, gdzie było również doświadczenie pandemii, gdzie wielu ludzi utraciło pracę. Myślę, że dociera do nas z opóźnieniem to, co działo się w ostatnich trzech latach i najczęściej odbija się to właśnie na rodzinach lub osobach samotnych - zaznaczył.
Jak mówił Szymon Żyśko, bieda zaczyna się już wtedy, gdy nie mamy dachu nad głową, albo gdzie się umyć. To są zupełnie podstawowe potrzeby, które sprawiają, że mamy odwagę wychodzić do ludzi, realizować marzenia. Być może zaczyna się od jakiegoś braku finansowego, natomiast bieda zamyka ludzi w takiej koszmarnej rzeczywistości, w której nie stać ich nawet na relację z drugim człowiekiem - wskazał.
Zwrócił przy tym uwagę na to, że u wielu osób w Polsce panuje przekonanie, że osoby ubogie są same sobie winne, iż za mało się starają, za mało pracują.
Do ludzi często nie dociera to, że bieda nie jest żadnym wyborem - podkreślił Żyśko. Bieda więzi, kiedy się pojawia, zaczyna nas podtruwać jak czad, powoli odcinać od wszystkiego, od wszystkich kontaktów, które utrzymywaliśmy, grup, w których byliśmy, od całego kontekstu społecznego, aż zostajemy sami - dodał.
Osoby ubogie - jego zdaniem - potrzebują nie tylko pomocy finansowej, ale też zainteresowania ze strony drugiego człowieka. Chodzi o to, żeby usłyszeć, dlaczego jakaś osoba doświadcza biedy, żeby zobaczyć, jak można jej pomóc. Czasami rodzinie wystarcza pomoc prawna, bo znalazła się w trudnej sytuacji finansowej albo zdrowotnej i nie wie, jak sobie z nią poradzić. Mamy więc coś takiego, jak "Paczka Prawników", "Paczka Lekarzy", gdzie do osób potrzebujących trafiają osoby kompetentne, siadają nad jej problemem i pomagają jakoś się z tym uporać - wskazał Żyśko.
Dla wielu ludzi - jak podkreślił - impulsem do zmiany bywa już sam kontakt z wolontariuszem "Szlachetnej Paczki". I ta paczka, mimo iż wystarcza tylko na jakiś czas, na kilka tygodni czy miesięcy, to zmienia myślenie tych osób, że one mogą jednak coś osiągnąć, coś zmienić, bo nie są na tej drodze same - zaznaczył.
Zachęcał też, by zajrzeć na stronę "Szlachetnej Paczki" i przygotować - wraz z rodziną, przyjaciółmi czy kolegami z pracy - pomoc dla podopiecznych Stowarzyszenia Wiosna. "Można przy wyborze rodziny przeczytać jej historię, opis sytuacji, znamy imiona osób, którym pomagamy, znamy ich potrzeby. Warto te historie czytać uważnie, bo tam są naprawdę wzruszające rzeczy" - przekonywał Żyśko.
Przyznał zarazem, że w społeczeństwie polskim rośnie poziom empatii i zrozumienia potrzeby pomagania innym. My się chcemy angażować, mamy na to czas, szukamy takiej rzeczywistości, którą możemy zmieniać wokół siebie - zaznaczył Żyśko.
Więcej informacji o "Raporcie o biedzie 2023" znajdziecie TUTAJ.