"Presja jest przywilejem tych, którzy są faworytami (...) Jesteśmy w gronie faworytów i myślę, że nas stać (na kolejne zwycięstwo w mistrzostwach świata w siatkówce - red.)" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.

"Trzeba zagrać dobrze, zagrać grupę, wygrać tyle ile są da. Akurat w naszym przypadku, jako gospodarzy, jest o tyle łatwiej, że jeżeli wychodzimy z grupy to jesteśmy rozstawieni z numerem jeden" - dodał.

Prezes PZPS odniósł się też do braku na mistrzostwach świata największej gwiazdy naszej reprezentacji - Wilfredo Leona. "Żałujemy bardzo, ale musimy sobie radzić z tym, co mamy" - powiedział Świderski. Szef PZPS mówił, że sztab kadry nie chciał ryzykować zbyt szybkiego powrotu po kontuzji naszego zawodnika. "Ćwiczenia to jest jedno, natomiast to, co się dzieje podczas meczu to jest zupełnie co innego Tam się wszystko wykonuje na 120 proc. I trzeba to wykonać nie dwa, trzy razy, tylko po kilkadziesiąt. Te przeciążenia były dla niego za duże" - argumentował Świderski. Problemem mogłaby być też forma Leona po tak długiej absencji, spowodowanej urazem. "Gdy zawodnik taki jak Wilfredo gra na 100 proc., potrafi wygrać z każdym, natomiast gdy Wilfredo gra na 50 proc. i forma nie jest aż tak wysoka, to wszyscy patrzą, dlaczego on w ogóle jest na boisku" - dodał Świderski.

Szef PZPS przypomniał też kibicom, że mistrzostwa będą rozgrywane w cieniu pandemii, więc bezpośredni kontakt z zawodnikami będzie utrudniony. "Prosimy kibiców, żeby zwrócili uwagę, że to turniej specyficzny, gdzie jeden mecz przegrany może decydować o tym, że nie gra się dalej, nie broni tytułu mistrzowskiego i wyobraźmy sobie sytuację, gdy jeden z reprezentantów zachoruje, zakazi dwóch, trzech, czterech innych zawodników i nie mamy kim grać" - stwierdził Świderski.

Opracowanie: