Inflacja to odczuwalny problem i dotyka wielu artystów – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Piotr Sołoducha, lider i współzałożyciel zespołu Enej. „Wzrosły bardzo mocno koszty organizacji imprezy, jeśli mówimy o tych rzeczach technicznych – scena, koncerty (…). Gramy jeszcze dużo koncertów przełożonych z 2020 roku. Budżety, które były wtedy zaplanowane dziś są zupełnie inne” – podkreśla.
"Wielu moich przyjaciół chciało jechać na Openera. Ale jak przekalkulowali sobie cenę karnetu z dojazdem plus jakiś nocleg, wiele osób to przerosło. Niełatwo jest przeznaczyć pełne środki na rozrywkę koncertową, bo ludzie się zastanawiają, gdzie te pieniądze ulokować" - mówił Piotr Sołoducha w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM.
Lider zespołu Enej przyznał, że organizatorzy proszą artystów, żeby ograniczali koszty organizacji koncertów. "Największa prośba do zespołów, to żeby nie zwiększać wymagań technicznych i nie generować kosztów, które w obecnym czasie nie są potrzebne" - mówił Sołoducha. Branża muzyczna odczuwa też skutki pandemii. Brakuje ekip technicznych do obsługi wydarzeń. "Wiele firm padło. Tych imprez, festiwali, koncertów jest dużo, a nie ma firm, nie ma ludzi. To wynik czasów pandemicznych, gdy ludzie naprawdę potracili majątki" - powiedział Sołoducha.
Muzyk zauważył też, że wiele koncertów do tej pory finansowanych przez różne instytucje, a tym samym darmowych dla mieszkańców, w tym roku było już koncertami biletowanymi. "Graliśmy w tym roku kilka koncertów juwenaliowych, które przez 15 lat naszego istnienia zawsze były opłacane z finansów uczelnianych bądź dochodził sponsor. W tym roku darmowe juwenalia rzadko gdzie się zdarzyły" - mówił.