"Nie sądzę, żeby Rosjanie się mocno przejęli. Czy wykorzystają to zdarzenie? Sądzę, że tak, obarczając winą stronę ukraińską, wskazując, że panuje bałagan. Będą stawiali na taką narrację" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM płk rez. Maciej Matysiak, odnosząc się do środowej katastrofy śmigłowca w Browarach, w której zginęło m.in. kierownictwo ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych. Jego zdaniem ta tragedia nie będzie miała jednak istotnego wpływu na dalsze losy wojny. "Brutalnie rzecz ujmując - nie ma ludzi niezastępowalnych" - dodał ekspert fundacji Stratpoints i były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Rosja prowadzi bardzo aktywną działalność w cyberprzestrzeni, wojnę informacyjną, propagandową - na użytek zewnętrzny i wewnętrzny. Na razie nie widziałem odniesienia się administracji prezydenta Putina do tego zdarzenia, ale na pewno będziemy słyszeli komunikaty w tym zakresie - ocenił gość Pawła Balinowskiego, odnosząc się do tragedii w Browarach. Propaganda rosyjska nie liczy się z tymi stratami po stronie ukraińskiej, które zadają siły rosyjskie. Widzieliśmy atak na Dniepr, gdzie uderzony blok i konsekwencje tego ataku spowodowały śmierć kilkudziesięciu osób - w tym również dzieci - zauważył.
Maciej Matysiak był też pytany o to, czy ewentualne przekazanie Ukrainie broni rakietowej dalekiego zasięgu może zmienić obraz wojny. Trzeba pamiętać, że Ukraińcy nowoczesnych typów broni zachodnich nie mogą zasilać logistycznie w amunicję. Jakikolwiek sprzęt zostanie przekazany, strona przekazująca musi wziąć na siebie obowiązek dostarczania ciągłego zasobu logistycznego - dużej ilości rakiet, amunicji, części zamiennych - tłumaczył ekspert. Nieduża liczba rakiet (...) raczej byłaby potrzebna Ukrainie - i to bardzo szybko - do możliwego zatrzymania zbliżającej się ofensywy rosyjskiej. W rejonie Charkowa Rosjanie gromadzą dość spore siły - 100-150 tys. żołnierzy. Wszyscy wskazują, że raczej z tego kierunku będzie prowadzona ofensywa rosyjska. Taka broń pozwoliłaby na niszczenie wojsk, zanim wejdą na rubieże ataku, zanim rozwiną się szerokim frontem - analizował były wiceszef SKW.