"Kiedyś może się uda, ale raczej nie w najbliższym czasie. A przynajmniej nie w tym momencie, kiedy mamy do czynienia już chyba z awanturą na całego w Trybunale. I pewnie niespodziewane jeszcze – powiedzmy – rok czy dwa lata temu dla tego obozu rządzącego, który 'zainstalował' też i te osoby, i Julię Przyłębską jako prezesa TK, teraz sytuacja wydaje się nieco ryzykowna dla obozu rządzącego, żeby rozpatrywać tak fundamentalne sprawy, które jednocześnie dzielą sam obóz rządzący" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Krzysztof Izdebski. Ekspert Fundacji Batorego był pytany o to, kiedy TK wyda wyrok ws. ustawy o SN.
Trybunał Konstytucyjny zaplanował swoje rozprawy do końca kwietnia i nadal nie znalazł czasu na rozstrzygnięcie w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy sędziowie zbiorą się raptem cztery razy, ale nie ma pewności, czy z jakimkolwiek skutkiem.
Roch Kowalski pytał swojego gościa, czy obóz rządzący stracił sterowalność nad TK.
Trochę na to wygląda, że tam pojawiają się chyba różne frakcje w tym Trybunale. Gdybyśmy żyli w normalnych czasach i mielibyśmy do czynienia z różnymi napięciami dotyczącymi opinii, poglądów, które są wyrażanie przez sędziów TK, takich poglądów czy opinii stricte prawnych i merytorycznych, to byłoby bardzo dobrze - podkreślał Izdebski.
Jak stwierdził, "mamy tu do czynienia z serią listów otwartych, kontaktów, szczególnie z takimi - nazwijmy to - zaprzyjaźnionymi mediami, którym sufluje się pewne narracje tego, jak wygląda ten konflikt w Trybunale i on ma głównie charakter osobowy".