„Realizujemy nasz scenariusz i krok po kroku wszystkie pomysły, które będziemy wdrażać, realizować” – powiedziała wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus w nawiązaniu do sytuacji w telewizji publicznej i Polskiej Agencji Prasowej, zastrzegając, że nie może zdradzić wszystkich szczegółów. Minioną noc w redakcji spędził - jak wynika z informacji RMF FM - prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 podkreślała przy tym, że wszystkie zmiany w telewizji, po ogłoszeniu nowych władz mediów publicznych przez ministra Sienkiewicza, są zgodne z prawem.
"Wierzymy w naszych prawników, w naszych fachowców. Działamy zgodnie z ich ekspertością" - powiedziała.
Nawiązując do okupacji siedziby telewizji przez polityków PiS, podkreśliła: "To co się dzieje, jeżeli chodzi o zachowanie polityków Prawa i Sprawiedliwości, jest dodatkowym argumentem dla nas, dla większości demokratycznej, aby wszystkie działania, jakie wdrażamy, się odbywały".
"Ja nie znam takiej sytuacji, żeby politycy w jakimkolwiek innym kraju okupowali publiczne instytucje. To też pokazuje, że politycy Prawa i Sprawiedliwości dalej nie rozumieją, że media publiczne nie są własnością ani żadnego polityka, ani żadnej partii" - argumentowała Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z naszym dziennikarzem Piotrem Salakiem.
Zdaniem Scheuring-Wielgus "przez osiem lat media publiczne stały się tubą propagandową tylko i wyłącznie jednej partii". "I nie mówię to tylko ja, posłanka, która przez osiem lat zwracała na to uwagę, ale mnóstwo organizacji zarówno polskich, jak i zagranicznych. Wielu fachowców i ekspertów pokazywało to w najróżniejszych raportach, więc to nie są informacje wyssane z palca. Nie było mediów publicznych przez ostatnie osiem lat i odpowiadają za to politycy PiS, którzy teraz bezprawnie próbują - jak to mówią - okupować Polską Agencję Prasową" - mówiła.
A jak długo posłowie PiS będą okupować siedzimy mediów publicznych? "To jest dla mnie zadziwiające, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości poniżają w zasadzie samych siebie. Pokazują, że nie są z tym pogodzeni, że Telewizja Publiczna, Polskie Radio powinno być w ich rękach. To pokazuje w ogóle brak zrozumienia istoty całej sprawy" - dodała.
Gościni Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 była również pytana, czy możliwe jest użycie policji do odblokowania okupowanych budynków?
"Wszystkie działania, które teraz są wprowadzane w życie są działaniami prawnymi. Proszę zwrócić uwagę na to, że do Telewizji Publicznej i do innych instytucji publicznych mediów nie wchodzili żadni bojówkarze, tylko wchodzili prawnicy albo osoby już powołane przez ministra Sienkiewicza" - mówiła Scheuring-Wielgus. "Nie chcemy używać siły, nikt tego nie chce robić, bo nie o to chodzi. Użyjemy wszystkich instrumentów prawnych, które pozwolą nam w spokoju przeprowadzić zmiany w mediach publicznych" - dodała.
Scheuring-Wielgus była też pytana, czy premier Donald Tusk jest w kontakcie z prezydentem Dudą, jeśli chodzi o nowe prawo dot. mediów publicznych. "Wydaje mi się, że była taka rozmowa między prezydentem Dudą a premierem Tuskiem odnośnie tego, że trzeba wprowadzić zmiany w ustawie o mediach publicznych" - mówiła.
Jednak jej zdaniem "prezydent nie jest ani właścicielem". "Ani organem, który ma jakieś uprawnienia właścicielskie odnośnie mediów publicznych, więc może tylko wyrażać swoją opinię, to po pierwsze. Po drugie ani razu przez ostanie osiem lat nie słyszałam oburzenia prezydenta Andrzeja Dudy na to, co się działo w mediach publicznych. Ani razu. A powinien pierwsze swoje oburzenie wyrazić już w 2016 roku, kiedy PiS powołało niekonstytucyjną Radę Mediów Narodowych" - powiedziała.
A co będzie jeśli tych zmian nie uzna sąd rejestrowy? "Na wszystko jesteśmy przygotowani, będziemy działali zgodnie z rozwojem sytuacji. Jesteśmy dobrej myśli. Współpracują z nami świetni prawnicy i każda rzecz, którą wykonujemy jest zgodna z prawem" - zapewniała.
Gościni Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 mówiła również o nowych ustawach dotyczących mediów publicznych. Jedna z nich ma zlikwidować Radę Mediów Narodowych, druga ma dotyczyć mediów publicznych. "Jeżeli chodzi o likwidację RMN, to powiedzmy, że to jest dosyć prosta w swojej materii ustawa" - mówiła wiceministra kultury.
"Natomiast jeżeli mówimy o ustawie odnośnie w ogóle funkcjonowania mediów publicznych, to tu będzie trochę więcej pracy. Będziemy chcieli to konsultować ze środowiskami eksperckimi, dziennikarskimi, żeby w końcu doprowadzić do mediów publicznych takich, które będą na tyle silne, będą miały tak silne podstawy, żeby żadna partia i żaden inny polityk nie miał już okazji do takiego zawłaszczenia, z jakim mieliśmy do czynienia przez ostatnie osiem lat" - dodała.