„Zdane na czwórkę w skali szkolnej” – tak grę piłkarskiej reprezentacji Polski w dwóch pierwszych meczach pod wodzą trenera Fernando Santosa ocenił w Rozmowie w południe w RMF FM Dariusz Dziekanowski. „Pamiętajmy, jak graliśmy na mistrzostwach świata. Mimo że wyszliśmy z grupy, pamiętajmy, jaki był bałagan. Pamiętajmy, że Santos uczy się polskich zawodników. Początek był bardzo zły, ale trzeba przyznać, że (Santos) wyciągnął wnioski” – uzasadniał swoją ocenę były piłkarz.
Na uwagę, że mecz z Albanią nie był dobry w wykonaniu reprezentacji, Dziekanowski odparł: Ale była lepsza organizacja. To, co wyrabialiśmy w meczu z Czechami, to był brak koncentracji.
Jego zdaniem Fernando Santos to fachowiec, który "potrafi przemówić do zawodników" i szybko rozpozna czy dany zawodnik naprawdę chce grać dla kadry, poświęcić się dla niej, czy jednak tylko udaje. Reprezentacja to jest bardzo specyficzne miejsce, gdzie trzeba przyjechać na trzy dni i dać z siebie wszystko - tłumaczył.
Dziekanowski uważa, że przy portugalskim trenerze pojawiła się szansa dla nowych piłkarzy lub tych, którzy mało grali w kadrze. Reprezentacja to jest niesamowita promocja, spełnienie marzeń. Te słowa piłkarzy, że reprezentacja to spełnienie marzeń, po pewnym czasie się zacierają. Chyba ze względu na młody wiek piłkarze nie zdają sobie z tego sprawy, nie zamieniają tego w czyny - narzekał przewodniczącego Klubu Wybitnego Reprezentanta.
Myślę, że Robert Lewandowski wciąż czuje głód sukcesu - stwierdził Dariusz Dziekanowski. Lewandowski, który nadal jest wielką gwiazdy Barcelony, strzela 15 bramek, w reprezentacji potrzebuje pomocy - zaznaczył. Jego zdaniem napastnik potrzebuje wsparcia innych piłkarzy kadry, którzy będą w stanie odpowiednio mu dograć piłkę.
Dziekanowski proszony o wyliczenie pozytywnych wniosków, jakie płyną po dwóch meczach kadry Santosa, powiedział: Szczęsny jest pewnym punktem i bardzo dobrze wczoraj wprowadzał piłkę. W paru sytuacjach świetnie się zachował. Salamon pokazał, że gra kontaktowo, z zaangażowaniem, chce wygrać rywalizację. On dochodził do przeciwnika, bardzo dobrze to robił.
Gość RMF FM uważa, że dużo do poprawy ma Jan Bednarek. Zastrzeżenia miał też do Jakuba Kiwiora. To jest chyba największe rozczarowanie, dlatego że ten chłopak chyba myśli o tym, że przeszedł do Arsenalu i wszystko świetnie się układa. Tak naprawdę on musi pokazać, że jest zaangażowany - podkreślił. Dodał, że nie ma co oceniać Matty’ego Casha, który po sześciu minutach meczu z Czechami musiał zejść z boiska z powodu kontuzji.
Dziekanowski negatywnie ocenił też grę Roberta Gumnego, Michała Karbownika i Krystiana Bielika. Docenił jednak zmianę jaka zaszła w przypadku Karola Linettego, który w pierwszym spotkaniu zagrał słabo, a w drugim całkiem nieźle. Santos musiał przeprowadzić z nim długą rozmowę, bo Linetty pokazał to, co jest jego atutem.
Dziekanowski przyznał, że Robert Lewandowski w obu meczach zagrał bardzo przeciętnie jak na swoje możliwości. Starał się, nie wychodziło mu, nie gra tej swojej piłki. Przetrzymuje piłkę, powinien bardziej wychodzić, szukać gry przed polem karnym - to, co robił Karol Świderski w drugim meczu: wychodził do piłki, zastawiał się, utrzymywał się przy piłce - wskazał były reprezentant Polski.