„Nie kwestionuję choroby Zbigniewa Ziobry, widziałem jak wygląda, niewątpliwie jest to inny człowiek, niż był kilkanaście miesięcy temu. Ale chciałbym wiedzieć, czy jego stan zdrowia rzeczywiście nie pozwala mu zeznawać przed komisją śledczą. Jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, czasem udziela wywiadów” – mówił Tomasz Trela, poseł Lewicy, wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji Pegasusem, który był gościem Tomasza Terlikowskiego w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zbigniew Ziobro nie stawiał się do tej pory na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa, wysyłając jej zwolnienia lekarskie. Polityk walczy z nowotworem, nie bierze udziału w posiedzeniach Sejmu.
Kiedy Zbigniew Ziobro zostanie przesłuchany przed komisją śledczą ds. Pegasusa? - zapytał swego gościa gospodarz Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF FM Tomasz Terlikowski.
Czekamy na raport biegłych (...). I ten biegły, o ile mnie pamięć nie myli, do 20 któregoś września ma taki raport przygotować. Z niego dowiemy się, czy te wszystkie zaświadczenia medyczne Zbigniewa Ziobry - po pierwsze - są zgodne ze stanem faktycznym, a po drugie, czy Zbigniew Ziobro czuje się na siłach, żeby był przez komisję przesłuchany. Ale chcę zapewnić, że wcześniej czy później do takiego przesłuchania dojdzie, ponieważ, żeby zakończyć w pełni wątek zakupowy, potrzebny jest świadek, który ma na imię Zbigniew, a na nazwisko Ziobro - odpowiedział Tomasz Trela.
Nie wierzy pan, że Zbigniew Ziobro jest ciężko chory? - zapytał Terlikowski.
Politykom Suwerennej Polski nie wierzę, panu Ziobrze też nie wierzę, natomiast ta moja wiara nie polega na tym, żeby weryfikować zaświadczenia lekarskie. Bo można być chorym, można mieć ciężką sytuację zdrowotną, ale można zeznawać. I po to jest właśnie powołany biegły - odpowiedział Trela.
Ja nie kwestionuję tego (choroby - przyp. red.), bo przecież widziałem, jak wygląda Zbigniew Ziobro i niewątpliwie jest to inny człowiek, niż był kilkanaście miesięcy temu. Ale chciałbym się dowiedzieć, czy rzeczywiście jego stan zdrowia nie pozwala mu zeznawać, bo ja widzę, że on jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, czasami udziela wywiadów w stacjach sprzyjających PiS-owi, brał udział i organizował briefing prasowy przed swoim domem późnym wieczorem, wczesnym porankiem. Więc chciałbym się dowiedzieć od niezależnego biegłego, jak to faktycznie jest - mówił poseł Lewicy.
Osobiście muszę mieć pewność, że przesłuchanie nie wpłynie negatywnie na stan zdrowia pana Ziobry - podsumował ten wątek Tomasz Trela.
Tomasz Terlikowski zapytał o współpracę komisji z prokuraturą. Zwrócił uwagę, że części dokumentów członkowie komisji nie mogą dostać, bo prokuratura nie zgadza się na to, twierdząc, że są tajne.
Ta sytuacja jest prostowana. Ostatnio dostaliśmy dodatkowe zgody na przesłuchanie funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i mam wrażenie, że z każdym dniem ta współpraca i te relacje między komisją a poszczególnymi organami państwa będzie lepsza - odpowiedział Tomasz Trela.
Nie spodziewam się, żeby prokuratura, służby specjalne chciały jakoś namiętnie utrudniać pracę komisji - dodał poseł Lewicy.
Poseł Trela nie powiedział, kiedy komisja ds. Pegasusa zakończy pracę i przedstawi raport. Zwrócił uwagę, że "materia jest obszerna", a komisja nie ma z góry określonego czasu zakończenia działalności.
Kolejny wątek rozmowy dotyczył przeszukania w domu Roberta Bąkiewicza. Jak tłumaczyli śledczy, działania te miały związek ze śledztwem dotyczącym szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku.
Czy to początek akcji rozliczeń z poprzednią władzą? - pytał Terlikowski.
Nie wiem, czy to jest początek akcji. Wiem natomiast, że ten marsz w 2018 r. i te incydenty, które miały wtedy miejsce, były zgłaszane do prokuratury. I te doniesienia były wyrzucone tak ostentacyjnie przez pana Ziobrę do niszczarki. Teraz jest wszczęte ponowne postępowanie w tej sprawie i prokuratura zleciła policji zabezpieczenie materiału. Przecież jeżeli pan Bąkiewicz nie ma nic do ukrycia, nie ma żadnych i nie miał żadnych niecnych zamiarów, to nie ma się czego obawiać - odpowiedział poseł Lewicy.
Czy wejście policji 6 lat po wydarzeniach niezwiązanych z Bąkiewiczem, nie są formą nacisku politycznego? - doprecyzował Terlikowski.
Nie może pan powiedzieć, że nie są związane z panem Bąkiewiczem, bo pan Bąkiewicz był głównym organizatorem tego wydarzenia 11 listopada - odpowiedział Trela.
Aborcja już przepadła. A co ze związkami partnerskimi w obecnej kadencji Sejmu? - pytał Terlikowski
Dla nas sytuacja nie jest zamknięta. Kadencja tak naprawdę dopiero się rozpoczęła i do jej końca brakuje jeszcze ponad trzy lata. I my nie odpuszczamy tego tematu lekką ręką, jak premier Tusk. W pierwszej kolejności chcemy jeszcze raz podejść do projektu, do dekryminalizacji aborcji i będziemy namawiać koleżanki, kolegów z PSL-u, przynajmniej niektórych, żeby wstrzymali się od głosu, tak żeby ta ustawa mogła przejść - odpowiedział przedstawiciel Lewicy.
Dodał, że w sprawie projektu liberalizującego prawo aborcyjne, będzie on składany jako projekt poselski. Będziemy szukać dla niego większości - zapewnił Trela.
Nie było takiego głosowania w Sejmie, żeby Prawo i Sprawiedliwość chyba w tej kadencji miało stuprocentową frekwencję, więc to zawsze się może zdarzyć. Zawsze bardziej zmobilizowana strona to jest ta strona, która stanowi zaplecze polityczne dla rządu. Tak było w zeszłej kadencji, tak jest też w tej kadencji. Ja głęboko w to wierzę, że jesteśmy w stanie koleżanki i kolegów z PSL-u, nawet przy pełnej mobilizacji, namówić - powiedział Trela.
Można sobie zrobić taki gest. My zrobimy gest w stosunku do naszych koleżanek i kolegów z PSL-u. Oni zrobią gest do nas - dodał poseł Lewicy.
Jaki to mógłby być gest? - dopytał Terlikowski.
Byłbym w stanie bardzo poważnie rozważyć jakiś program pomocowy dla tych, którzy chcą brać kredyty i chcą mieć własność. To nie musi być "kredyt 0 procent", to może być inna forma pomocy. I tu jest pole do dyskusji. Jestem w stanie się zaangażować, żeby do takich pomysłów przekonywać też swoje koleżanki i kolegów z lewicy - powiedział Trela.
Odnośnie związków partnerskich Trela zapewnił, że w tym roku jesienią z rządu wyjdzie projekt rządowy.
To nie będzie projekt poselski, tylko to będzie projekt rządowy ustawy o związkach partnerskich. Trafi on do parlamentu, będzie opracowywany w komisjach i będzie głosowanie. Zobaczymy, jak zagłosuje PSL i znowu będziemy do tego przekonywać, i znowu będziemy namawiać do głosowań. Jesteśmy umówieni i to nie jest tajemnicą, że projekty rządowe wspierane są przez koalicję 15 października, także głosami koalicji 15 października - powiedział Trela.
Terlikowski pytał też, czy koalicja 15 października wystawi wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta. Zdaniem Treli ta szansa maleje z dnia na dzień. Nie toczą się żadne rozmowy w tej sprawie, prawdopodobnie każda z partii koalicyjnych wystawi swojego kandydata.