"To jest działanie antypaństwowe, zagrożenie dla funkcjonowania i bezpieczeństwa państwa. Teraz wszyscy będą się obawiali cokolwiek robić" – tak śledztwo w sprawie zakupów rządu Mateusza Morawieckiego w czasie pandemii podsumował w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poseł Paweł Jabłoński. Polityk Prawa i Sprawiedliwości uważa, że "w tej kwestii prokuratura będzie brała na cel jeszcze wiele osób". "Działa ona teraz na polityczne zamówienie Donalda Tuska. Adam Bodnar wykonuje jego polecenia, jest jego chłopcem na posyłki. To jest człowiek, który kiedyś udawał obrońcę praw człowieka, dzisiaj wyszła na jaw jego prawdziwa natura" – uważa Jabłoński.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W przepisach nic się nie zmieniło, zmieniła się partia rządząca. Teraz jesteśmy już państwem uśmiechniętymi i praworządnym, choć prawo jest dokładnie takie samo, jak było - ocenił na antenie Radia RMF24 Paweł Jabłoński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że doskonale pamięta początek pandemii koronawirusa.
Początek 2020 roku, kiedy cały świat poszukiwał środków ochrony osobistej. Dzisiaj próbuje się stawiać zarzuty ludziom za to, że poszukiwali tego sprzętu na całym świecie. Czasami oczywiście się okazywało później, że jakiś kontrahent był nieuczciwy. Ale stawiać zarzuty za to, że ludzie próbowali ratować życie i zdrowie Polaków, za to, że próbowaliśmy ratować gospodarkę to jest po prostu skandal - mówił.
Jabłoński w trakcie rozmowy bronił rządów Zjednoczonej Prawicy. Za naszych czasów procedury były przestrzegane. Jeżeli ustawa mówi, że aby powołać prokuratura krajowego jest pewna procedura, musi być choćby zgoda prezydenta, bo to jest w ustawie wpisane, to trzeba tego przepisu przestrzegać, nawet jeśli to się komuś nie podoba - argumentował.
Przyszedł Tusk z Bodnarem i oni ten przepis zignorowali. Dzisiaj jest powołany pan Dariusz Korneluk na funkcję (prokuratora krajowego - przyp. red.) w sposób nieprawidłowy, bo niezgodny z procedurą. To już skutkuje tym, że sądy odmawiają stosowania środków np. zabezpieczenia postępowania tymczasowych aresztowań dla bardzo groźnych przestępców, bo prokurator jest nieprawidłowo umocowany - dodawał.
Jabłoński określił aktualną sytuację w polskim sądownictwie jako "totalny chaos motywowany chęcią politycznej zemsty ze strony Tuska i Bodnara". Bodnar jest dzisiaj jego (Tuska - przyp. red.) chłopcem na posyłki. Aż przykro mi to mówić, bo to jest człowiek (Bodnar - przyp. red.), który kiedyś udawał obrońcę praw człowieka, dzisiaj wyszła na jaw jego prawdziwa natura - mówił polityk PiS.
Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski dopytywał swojego gościa także o spór prezydenta z premierem i ministrem spraw zagranicznych w kwestii ambasadorów.
Mamy dzisiaj do czynienia z kompletnym niezrozumieniem podstawowych elementów funkcjonowania polityki zagranicznej państwa. W konstytucji jest zapis o tym, że politykę zagraniczną prowadzi rząd i współdziała w niej z prezydentem - to są dwa zapisy, które trzeba czytać łącznie. Jest też trzeci, który mówi o tym, że ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent. Jeśli mamy tego typu sytuację, jak w ostatnich tygodniach, że rząd usiłuje zamiast porozumieć się z prezydentem, narzucać mu coś, to jest to nie tylko łamaniem prawa, ale też odejściem od konsensusu, który przez ostatnie 35 lat funkcjonował. Absolutnie fatalna praktyka osłabiająca polską dyplomację i polską pozycję międzynarodową - komentował Jabłoński.
Wczoraj mieliśmy posiedzenie komisji spraw zagranicznych, gdzie była przedstawiona piątka kandydatów na stanowiska ambasadorskie i wobec tych kandydatów, w zasadzie co do większości, nie mam jakichkolwiek merytorycznych zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie - uważam, że jest w tej grupie kilka osób naprawdę bardzo wartościowych - podkreślał, dodając przy tym, że "nie może popierać działania, które jest naruszeniem prawa".
Jest naruszeniem prawa usiłowanie narzucenia prezydentowi kandydatów (na ambasadorów - przyp. red.). Jeśli prezydent nie podpisze listów uwierzytelniających, to mają być oni wysyłani jako zastępcy kierowników placówek tymczasowo pełniący funkcje ambasadorskie. To jest ze szkodą dla naszych dyplomatów, to ich stawia w pozycji zakładników gry politycznej, którą rozpoczął rząd Donalda Tuska - wyjaśnił Jabłoński. Jako przykład obrazujący ten problem poseł PiS wskazał ambasadę w Waszyngtonie.
Ambasador Marek Magierowski, powszechnie uważany za jednego z najlepszych polickich ambasadorów, ma być z tego co słyszymy, zastąpiony politycznym nominatem Platformy - Bogdanem Klichem - powiedział Jabłoński.