"Pierwsze sondaże pokazują, że opozycja zdobywa większość, którą trudno będzie podważyć PiS-owi. Prawdopodobnie skończy się to tym, że będziemy tworzyli rząd. Czy od razu? Czy bez problemów? Tego nie wiem" - mówił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RM24 europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. "Chciałbym, żeby prezydent zachował się przyzwoicie" - dodał, odnosząc się do pytania o ewentualne rozmowy Koalicji Obywatelskiej z Andrzejem Dudą, które miałyby go przekonać do tego, by nie powierzał Prawu i Sprawiedliwości misji tworzenia nowego rządu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nie daję sobie wielkich nadziei co do zachowania prezydenta. On musi oceniać realnie sytuację. Widzi, co się dzieje, jak dużo ludzi poszło do wyborów. Albo posłucha ludzi, albo posłucha Jarosława Kaczyńskiego - mówił w RMF FM i Radiu RMF24 Bartosz Arłukowicz. Jarosław Kaczyński będzie próbował zaklinać rzeczywistość, będą pewnie próbowali używać różnych sztuczek, ale jestem głęboko przekonany, że demokracja zwycięży - dodał gość Tomasza Weryńskiego. Podkreślał też, że "PiS ma zerową zdolność koalicyjną".
Arłukowicz odniósł się też do rekordowej frekwencji wyborczej i faktu, że w niektórych miastach z powodu dużego zainteresowania głosowanie kończyło się kilka godzin później - w skrajnych przypadkach ok. 3 rano.
To są rzeczy niebywałe. Oni zdewastowali właściwie każdy fragment życia publicznego, w tym także funkcjonowanie PKW, które zawiodło na całej linii. Jeśli ludzie głosowali o 2 w nocy, stali po kilka godzin na zimnie i deszczu, brakowało kart - to znaczy, że to było po prostu źle przygotowane - ocenił europoseł PO.
Arłukowicz był również pytany, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie próbowało wyciągać parlamentarzystów z innych partii, by stworzyć rząd. Zdaniem gościa internetowego Radia RMF24 "z całą pewnością tak będzie".
Oni są specjalistami w takim handlowaniu, namawianiu, sprzedawaniu, politycznym szantażowaniu. Ten teatrzyk rozpocznie się już dziś, jutro - mówił europoseł Platformy Obywatelskiej. Wierzę też głęboko, że nikomu z opozycji nie przyjdzie do głowy żaden pomysł współpracy z Kaczyńskim. 8 lat pokazało, że to jest człowiek, który po pierwsze dewastuje swoich partnerów, po drugie nie ma na celu dobra obywateli. Uważam, że Jarosław Kaczyński ma na celu dobro swojego środowiska politycznego. I to nas cywilizacyjnie różni. Bo my chcemy naprawić Polskę, a on chce utrzymać władzę - dodał gość Radia RMF24.
Europoseł Platformy Obywatelskiej mówił również o politycznym rozliczeniu rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, tego oczekują obywatele.
To było najczęstsze pytanie. Na każdym spotkaniu było oczekiwanie na to ze strony naszych rozmówców: damy wam głos, zaufamy wam, ale macie ich rozliczyć. Oczekujemy od was rozliczenia wszystkich tych, którzy kradli i łamali w Polce prawo. To oczekiwanie powszechne, od małej wioski po wielkie miasta, od osób starszych po ludzi młodych. Właściwie każde środowisko tego oczekuje, oczekiwało i jestem przekonany, że będzie oczekiwało - mówił Arłukowicz.
Zdaniem gościa Tomasza Weryńskiego to jest już koniec Zjednoczonej Prawicy, bo nie przetrwa ona w całości na opozycji.
Ich potęga kruszy się każdego dnia. Kiedy patrzyłem na Jarosława Kaczyńskiego, to wiem, że to nie będzie potężna opozycja. To będzie kruszejąca, skłócona, walcząca ze sobą opozycja i to będzie opozycja, która nie przetrwa tej kadencji w mojej ocenie w stanie jedności. Uważam, że nadchodzi koniec tzw. Zjednoczonej Prawicy - mówił Arłukowicz.
Według sondażowych wyników największym przegranym tych wyborów wydaje się być Konfederacja. Wierzyłem w mądrość naszych wyborców, obywateli. Kiedy słuchałem Sławomira Mentzena - uważnie i wielokrotnie - to czułem, że tego typu populizmem, tego typu arogancją polityczną, którą wykazywał, nie nabierze Polaków. I chyba się nie nabrali - mówił gość internetowego Radia RMF24.
Europoseł Platformy Obywatelskiej przyznał również, że z niecierpliwością czeka na oficjalne wyniki wyborów. Staram się nie ulegać żadnym emocjom. To oczywiste, że czekam na dobry wynik, ale zdaje sobie sprawę z nierówności tych wyborów, które się wczoraj odbyły. Nierówności zarówno finansowej, propagandowej, udziału państwa w tych wyborach, upolitycznienia każdej sfery państwa. W związku z tym mam świadomość tego, że te wybory nie były równe. Co nie pozwala mi w pełnym spokoju oczekiwać na wynik wyborczy - mówił polityk Koalicji Obywatelskiej.