"Jako polska dyplomacja reagujemy na decyzję Niemiec ws. kontroli granicznych. Ta decyzja jest niedopuszczalna. To jednak efekt polityki wewnętrznej i sytuacji w Niemczech, a nie jakichkolwiek realnych powodów braku ochrony granicy, ponieważ ta granica jest dobrze chroniona. Niemcy mają rosnące nastroje antyimigranckie" – mówił Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych, poseł Lewicy w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24. "Unia Europejska musi zachować strefę Schengen, musi jej bronić" - wyraził przekonanie gość Tomasz Terlikowskiego.
Spodziewamy się decyzji Niemiec o zaostrzeniu kontroli na granicy z sąsiadami, w tym z Polską na wszystkich przejściach granicznych. To de facto zawieszenie strefy Schengen na dużą skalę - poinformował wczoraj Donald Tusk.
Czy strefa Schengen powoli przechodzi do historii i czy Polska zamierza odpowiedzieć Niemcom tym samym? - zapytał swego gościa dziennikarz Radia RMF24 Tomasz Terlikowski.
Szejna uważa, że decyzja Niemiec w sprawie przywrócenia kontroli na swoich granicach lądowych to nie jest "koniec strefy Schengen".
To efekt polityki wewnętrznej i sytuacji wewnętrznej Niemczech, a nie jakichkolwiek realnych powodów braku ochrony granicy (...), ponieważ ta granica jest dobrze chroniona - mówił wiceszef MSZ.
Niemcy mają bardzo rosnące nastroje antyimigranckie, które powodują wynoszenie do władzy skrajnie prawicowych ugrupowań jak AfD (...), które są antyimigranckie, antysolidarnościowe, które kwestionują też pomoc dla Ukrainy i wysyłają jakieś pozytywne sygnały w stosunku do Rosji Putina - tłumaczył Szejna.
Taki ruch jest obliczony na osiągnięcie jakiegoś efektu wewnętrznego - mówił Szejna, dodając, że w Niemczech tworzy się kordon sanitarny wokół AfD.
Chodzi o to, żeby skomunikować się z tymi wyborcami, którzy są właśnie wobec wsparcia dla Ukrainy i wobec polityki migracyjnej sceptyczni i wytłumaczyć im, ewentualnie dać sygnał, że są oni tolerowani, są wysłuchani - tłumaczył wiceszef MSZ.
Szejna zapowiedział przeprowadzenie konsultacji z wszystkimi krajami, których ta decyzja Niemiec dotknie, "żeby stworzyć wspólne stanowisko".
Żeby jednak decyzje, które podejmowaliśmy wiele lat temu i wszystkie uprawnienia wynikające z członkostwa strefy Schengen nie mogły być zawieszane bez podania realnego powodu przez jeden kraj - powiedział gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.
Na pytanie, czy Polska odpowie Niemcom wprowadzeniem podobnych obostrzeń, Szejna stwierdził, że wszystko zależy od konsultacji z sąsiednimi państwami.
Unia Europejska musi zachować strefę Schengen, musi jej bronić - wyraził przekonanie Szejna. I podkreślił, że tylko "wspólna odpowiedź Unii Europejskiej na presję migracyjną może dać efekt dla wszystkich krajów". Nie mogą to być decyzje poszczególnych państw.
Tomasz Terlikowski pytał swego gościa także o zapowiedzianą wczoraj wizytę szefa amerykańskiej dyplomacji Antony'ego Blinkena. Dzień wcześniej Blinken wraz ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Lammym pojawi się w Kijowie w ramach wspólnej wizyty, którą obaj zapowiedzieli na konferencji prasowej w Londynie.
Będzie to ważna wizyta dla Ukrainy i dla Polski. Z oświadczeniem Departamentu Stanu wynika, że USA już podjęły decyzję o przekazaniu nowych rodzajów broni, czyli rakiet średniego zasięgu dla Ukrainy, która w ten sposób wzmocni swój potencjał - zwrócił uwagę polityk. Ta wizyta oznacza nie tylko wsparcie polityczne, moralne, ale również prawdopodobnie wiele propozycji dotyczących zwiększenia potencjału obronnego Ukrainy - dodał Szejna.
Czy Ukraina dostanie zgodę na użycie broni, którą już ma, albo otrzyma nowe rodzaje broni? - zapytał Terlikowski.
Nie wykluczam takich decyzji, choć nie mam na ten temat wiedzy. Ale nie po to składa się tego typu wizyty, w takim towarzystwie, żeby po prostu tylko uścisnąć dłoń - podsumował Andrzej Szejna.