"Obiecuję, że wybuduję szpital w Gliwicach. Na pewno to zrobię, to będzie placówka na miarę XXI wieku" - zadeklarowała w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 pierwsza prezydentka Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka. Prywatnie żona Borysa Budki zapewniła: "Sprawy, którymi zajmuje się mój mąż, nie mają bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się w mieście". Kuczyńska-Budka wskazała, że w jej mieście często brakuje rzeczy drobnych takich jak ławki dla seniorów i podkreśliła, że naprawi w tej kwestii błędy poprzedników.
Zakładam, że każdy będzie najlepiej jak może zajmował się swoimi sprawami. Nie widzę tu konfliktu ani pola współpracy - w ten sposób Kuczyńska-Budka odpowiadała na pytanie, czy będzie jej łatwiej rządzić Gliwicami, mając u swojego boku szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Gdy poinformowaliśmy, że gościem Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 będzie nowa prezydentka Gliwic, dostaliśmy maile od urzędników gliwickiego samorządu, którzy obawiają się, że nowa gospodyni zwolni osoby, które współpracowały z odchodzącym prezydentem miasta Zygmuntem Frankiewiczem. Kuczyńska-Budka zaznaczyła, że "dobrzy, kompetentni, zaangażowani urzędnicy zupełnie nie mają się czego bać". Nie chcę robić w Gliwicach rewolucji. Raczej zakładam, że Gliwice powinny iść drogą ewolucji - podkreśliła.
Mieszkańcy Gliwic od lat domagają się wybudowania nowego szpitala w mieście. Nowa prezydentka obiecała, że lecznica w końcu stanie. Na pewno to zrobię, to będzie szpital na miarę XXI wieku - mówiła.
Kuczyńska-Budka chce też w mieście zadbać o zieleń. Planuje rozwijać koncepcję miasta ogrodu. Chcę tworzyć ogrody społeczne, ale też ogrody w takim kształcie jak do tej pory funkcjonują rodzinne ogrody działkowe, ale z większą częścią wspólną dla wszystkich - wyjaśniała.
Problem depopulacji w Gliwicach jest mocno widoczny. Zatrzymanie młodych ludzi w mieście i przyciąganie innych mieszkańców na stałe będzie moim celem - zauważyła Kuczyńska-Budka. Jakie ma ten problem rozwiązanie? Pomysłów jest kilka. Po pierwsze, przyspieszenie budowy mieszkań komunalnych na wynajem (...). Po drugie, nawiązanie ścisłej współpracy z Politechniką Śląską i ożywienie miasta dla młodych ludzi (...) - tłumaczyła.
Jej zdaniem trzeba też dostosować Gliwice do potrzeb seniorów. Nam brakuje rzeczy bardzo drobnych, które dla samorządu nie powinny być problemem - starsi ludzie domagają się, żeby w mieście pojawiają się ławki - mówiła i dodała: My w Gliwicach budujemy samoloty, a nie mamy bardzo często rzeczy drobnych. Myślę, że ktoś po drodze zgubił priorytety, ja bym chciała do tego wrócić. Oczywiście nie zapominając o tych rzeczach dużych, które istotnie wpływają na to, jak miasto się rozwija - podkreśliła.