"Pomysł organizacji tzw. wyborów kopertowych wyszedł ze sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. Pan Bielan zadzwonił do pana Kaczyńskiego (...). Znaleźli instytucję, która miała to przeprowadzić. Oczywiście Poczta Polska nie była do tego przygotowana" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. "Mateusz Morawiecki miał trzy opinie prawne. W momencie podpisywania decyzji wszystkie trzy mówiły mu o tym, żeby tego nie robił. Jedna z nich dokładnie nawet wskazywała, co go czeka, jeśli to podpisze, że grozi mu odpowiedzialność karna, majątkowa i konstytucyjna" - mówił polityk KO w rozmowie z Piotrem Salakiem.

Głównym tematem Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 było śledztwo ws. wyborów kopertowych w 2020 r. Były premier Mateusz Morawiecki ma dziś zostać przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie i usłyszeć zarzuty.

Kto był odpowiedzialny za "wybory kopertowe"?

Prowadzący rozmowę Piotr Salak zwrócił uwagę, że lista osób odpowiedzialnych za "wybory kopertowe", która pojawiła się na koniec prac komisji śledczej, zawierała dużo więcej nazwisk. Wymienił m.in. Jacka Sasina, Jarosława Kaczyńskiego, Elżbietę Witek, Mariusza Kamińskiego.

Czy oni też usłyszą zarzuty? - zapytał Dariusza Jońskiego, który brał udział w pracach komisji śledczej. 

Mamy do czynienia z pierwszym premierem, obecnym posłem, który będzie miał postawione zarzuty (...). Z komunikatu prokuratury płynie jeden sygnał, że zakres tego postępowania uległ znacznemu poszerzeniu w związku z pracami komisji śledczej (ds. wyborów kopertowych) i naszymi wnioskami - mówił Dariusz Joński. Przypomniał, że komisja złożyła 11 wniosków dotyczących łącznie na 19 osób.

W 2020 roku, kiedy był Covid-19, kiedy rząd podejmował decyzję o zamykaniu szkół, lasów, parków, (rząd - red). sam kombinował i myślał, jak zrobić wybory. Wymyślili, że zrobią to przez Pocztę Polską. Te wybory miały się odbyć tylko w pierwszej turze. Miał wygrać ich kandydat, kandydat PiS - mówił Joński.

I podkreślił: Żeby nikt nigdy więcej nie chciał nam ukraść wyborów, żeby nikt nigdy nie chciał organizować wyborów przez Pocztę Polską czy jakąkolwiek spółkę Skarbu Państwa - po to była ta komisja śledcza. No i dlatego też dzisiaj (były - przyp. red.) premier usłyszy zarzuty - powiedział polityk KO.

Kto był pomysłodawcą?

Dariusz Joński, powołując się na prace komisji śledczej, wyjaśniał genezę wyborów, które miała przeprowadzić Poczta Polska.

Otóż pomysł pojawił się z bliskiego otoczenia, dokładnie ze sztabu wyborczego, ówczesnego kandydata Andrzeja Dudy. Pan Bielan zadzwonił do pana Kaczyńskiego, co zresztą jeden i drugi potwierdził - mówił Joński.

Adam Bielan, który był wówczas mózgiem sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, miał przekonać prezesa PiS do takiej formy wyborów. 

Wszyscy byli pozamykani w domach, zdrowie i życie było dla wszystkich najważniejsze. To wtedy Jarosław Kaczyński po raz pierwszy usłyszał od Adama Bielana o tym, żeby jednak przejść do tych wyborów i zorganizować je w inny sposób niż do tej pory. No i znaleźli instytucję, która miała to przeprowadzić. Oczywiście Poczta Polska nie była do tego przygotowana, a listonosze nie wiedzieli, jak to zrobić. Dyrektorzy również odmawiali organizacji tych wyborów, a na dodatek jeszcze na końcu Mateusz Morawiecki, nie mając żadnej podstawy prawnej, podpisał zlecenie organizacji "wyborów kopertowych" właśnie Poczcie Polskiej - rekonstruował wydarzenia z 2020 r. Dariusz Joński.

Joński: Morawiecki wiedział, że łamie prawo

Czy Mateusz Morawiecki mógł zdawać sobie sprawę, że łamie prawo?

Mateusz Morawiecki miał trzy opinie prawne. W momencie podpisywania decyzji wszystkie trzy mówiły mu o tym, żeby tego nie robił. Mało tego, jedna z opinii, dokładnie enumeratywnie nawet wskazywała, co go czeka, jeśli to podpisze, że grozi mu odpowiedzialność karna, majątkowa i konstytucyjna. Natomiast trzeba też uczciwie powiedzieć, że Jarosław Kaczyński pod przysięgą na komisji powiedział, że to on wewnętrznie podjął decyzję o tym, aby te wybory kopertowe się odbyły, więc on podejmował decyzje, a podpisywał Mateusz Morawiecki - mówił europoseł.

Joński zwrócił uwagę na koszty (druk kart) i fakt, że druga tura wyborów nie była w ogóle przygotowywana.

Premier (Morawiecki - przyp. red.) wiedział i miał pełną świadomość tego, że łamie prawo - podsumował Joński. 

Pan Sasin pod przysięgą, po naszych licznych pytaniach (komisji śledczej - red.), zwracał uwagę, że miał ogromne wątpliwości. Dlatego nie chciał podpisywać nic, ale podejmował i wydawał polecenia ustne - mówił gość Piotra Salaka.

Sasin, Kamiński, Dworczyk

Pan Sasinowi podlegała Poczta Polska, a panu Kamińskiemu Wytwórnia Papierów Wartościowych. Tam były wydawane ogromne pieniądze. I panowie nie tyle nie zatrzymywali tego, co prowadzili ten cały proces, upoważniając osoby również ustnie. I dlatego też zawiadomienia do prokuratury również dotyczą ministrów - pana Sasina i pana Kamińskiego - tłumaczył Joński. 

Tych dwóch ministrów Joński wskazał jako osoby szczególnie odpowiedzialne za "wybory kopertowe". Jego zdaniem, odpowiedzialność karną powinien ponieść także ówczesny szef KPRM Michał Dworczyk. 

W moim przekonaniu chodziło o jedno: nieważne było zdrowie, nieważne było życie ludzi. Ważne było, żeby Andrzej Duda wygrał wybory, najlepiej w pierwszej turze. A ponieważ politycznie sprzyjał im okres - kampanii nie było, nie było żadnych wieców - to Andrzej Duda miał wysokie notowania - mówił gość Radia RMF24.

Sprawa posła Mateckiego

Kolejnym tematem rozmowy był wniosek o pozbawienie immunitetu posła PiS Dariusza Mateckiego. Prokuratura chce go zatrzymać i aresztować w związku ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości oraz jego fikcyjnym zatrudnieniem w Lasach Państwowych. Dowody w tej sprawie dostarczyły podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Poseł Matecki zadeklarował, że nie będzie uciekał na Węgry jak były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Joński stwierdził, że nie do końca w to wierzy.

Mogę sobie wyobrazić, że resztę wpisów będzie publikował z Węgier. Mogę sobie to wyobrazić, dlatego, że dokumenty i dowody, jakie zostały przedstawione, są bardzo mocne i silne - mówił europoseł KO.

Czy Ziobro usłyszy zarzuty?

Piotr Salak zapytał na koniec, czy Zbigniew Ziobro usłyszy zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Uważam, że w tej chwili te czarne chmury coraz bardziej się zbierają nad panem Ziobro - powiedział Joński.

O śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości Joński mówił: Jestem absolutnie przekonany, dowody wskazują na to również, że on (Ziobro - red.) o wszystkim wiedział. Mało tego, oni stworzyli cały system takiej zorganizowanej grupy, która robiła skok na pieniądze. Więc tak, uważam, że będziemy mieli komplet ministrów byłego Ministerstwa Sprawiedliwości z zarzutami. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: