"Cieszmy się z tego, co się stało. Na tę porę cel został osiągnięty, zadanie wykonane" - mówił w Rozmowie o 7:00 w internetowym Radiu RMF24 były piłkarz reprezentacji Polski Henryk Kasperczak.
Biało-Czerwoni pokonali w Cardiff po rzutach karnych Walię 5:4. Po 90 minutach i dogrywce było 0:0. W decydującym momencie Wojciech Szczęsny obronił rzut karny wykonywany przez Daniela Jamesa. Polska na Euro zagra w grupie D. Rywalami będą Holandia, Austria i Francja.
Według Henryka Kasperczaka wczoraj polska drużyna pokazała charakter i walczyła do końca. Pod względem piłkarskim nie zawsze wszystko wychodziło, ale zespół zagrał z wielką wolą walki - mówi gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.
Były piłkarz reprezentacji Polski stwierdził, że Biało-Czerwoni stanowili wczoraj monolit. Podkreślał, że to duża zasługa trenera Michała Probierza. Zaufał tym, którzy w meczu z Estonią dali mu satysfakcję - ocenił Kasperczak.
Chciałbym częściej oglądać taki zespół polski grający z wielkim zacięciem, agresywnością, ze spokojem, gdy byliśmy w posiadaniu piłki - komentował gość Tomasza Terlikowskiego.
Faworytem była Walia. Ta drużyna była na fali, u siebie. Nic nie pomogło, stawiliśmy im opór, robiliśmy wszystko, żeby zagrać skutecznie, defensywnie na początku - podkreślał.
Według Kasperczaka po tym, z jak dobrej strony pokazał się wczoraj polski zespół, jest nadzieja, że dalej będzie szedł w górę. To była inna drużyna, z innym podejściem do meczu, która po prostu chciała pojechać na mistrzostwa Europy, chciała wygrać ten mecz - zauważył.
Mieliśmy wczoraj, poza Wojciechem Szczęsnym, dużo bohaterów. Tych dwóch wahadłowych: Zalewski i Frankowski, było bardzo dobrych. Ciekawe było ustawienie Lewandowskiego. W zasadzie był wszędzie, na całym boisku - oceniał Kasperczak.
Może był jeden, dwóch zawodników słabszych, ale grupa najważniejsza: Szczęsny, Lewandowski, Zieliński i nowa generacja: Zalewski, np. Piotrowski - wszyscy zasłużyli na pochwałę. Może słabiej wypadł Świderski - dodał nasz gość.
Według Kasperczaka Biało-Czerwoni nabrali wczoraj pewności siebie. Akcje, kiedy byli w posiadaniu piłki - nigdy nie panikowali, grali z zimną krwią, byli niebezpieczni - ocenił były piłkarz polskiej reprezentacji. Selekcjoner Probierz przedstawił nam wczoraj zespół, który grał na dobrym poziomie - podkreślił.
Tomasz Terlikowski dopytywał swojego gościa o to, jak ocenia szanse naszej drużyny na wyjście z grupy. Nie ma już słabych drużyn na mistrzostwach Europy. Nic nie znaczy w tej chwili to, że jesteśmy w grupie z Austrią, Holandią i Francją - stwierdził.
Największy sukces, jaki osiągnęliśmy w meczu z Walią, to że coś w tej drużynie jest dobrego, była wczoraj umotywowana niesamowicie. Trzeba to kontynuować - podkreślił Kasperczak.