"Nadzwyczajna sytuacja i nadzwyczajna liczba pokrzywdzonych. Nikt nie może pozostać sam w tej katastrofie. Rząd nie będzie drukował pieniędzy, tylko będą przesunięcia i pieniądze z Unii Europejskiej" - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, pytany o to, skąd rząd weźmie pieniądze na pomoc dla powodzian.
Południowo-zachodnia Polska walczy ze skutkami powodzi, która we wrześniu nawiedziła ten region. Wielka woda zniszczyła nie tylko domy i szpitale, ale też szkoły. Wciąż wiele placówek nie może normalnie działać, a uczniowie mają przymusowe wakacje.
We wtorek Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że w 63 szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych zlokalizowanych w województwach dotkniętych przez powódź zajęcia są zawieszone.
Tego samego dnia ministrowie przyjęli projekt ustawy o pomocy powodzianom, na którą przeznaczone zostaną nawet 23 miliardy złotych.
Nadzwyczajna sytuacja i nadzwyczajna liczba pokrzywdzonych. Nikt nie może pozostać sam w tej katastrofie. Rząd nie będzie drukował pieniędzy, tylko będą przesunięcia i pieniądze z Unii Europejskiej - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, pytany o to, skąd rząd weźmie pieniądze na pomoc dla powodzian.
Gość Tomasza Terlikowskiego dodał, że trzeba będzie zmodyfikować budżet. Nowelizacja budżetu na rok 2024 będzie pewnie konieczna w 2025 roku. Już myślimy o tym, skąd te środki powinny się znaleźć. Do tego pieniądze z Unii Europejskiej, niebagatelne 20 mld zł - to są te zasoby, które zostaną wykorzystane w różnych proporcjach - mówił Krzysztof Gawkowski.
Tomasz Terlikowski dopytywał swojego gościa, skąd środki zostaną przesunięte na pomoc dla powodzian.
Najwięcej środków finansowych oczywiście tych, które mogą zostać zagospodarowane, jest z rezerw. Rząd ma pieniądze na sytuacje kryzysowe. Są środki finansowe związane z tym, że w resortach też niektóre rzeczy nie zostały zrealizowane, bo mamy koniec roku budżetowego. Całość tego procesu będzie liczona w najbliższych tygodniach. Najważniejsze jest, że kierunek jest jasny - chcemy pomagać - mówił wicepremier.
Minister cyfryzacji podkreślał w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, że potrzebne są miliardy, aby odbudować to, co zostało zniszczone.
Jak mówił, "trzeba będzie odtworzyć całą infrastrukturę, w tym drogi kolejowe, ale także infrastrukturę wodną, która uległa wielkiej dewastacji, oraz drogi".
Na początku przyszłego tygodnia zamkniemy sprawę - tak o uchwaleniu specustawy powodziowej mówił w Radiu RMF24 Krzysztof Gawkowski. Wicepremier przedstawił harmonogram prac.
W czwartek ma być pierwsze czytanie ustawy, następnie w piątek, sobotę i niedzielę pracować będzie specjalna komisja sejmowa. W weekend ma być też zebrany specjalnie rząd. Na początku przyszłego tygodnia dalszy ciąg posiedzenia Sejmu, czyli praca szybka, szybkie poprawki i koniec. Będzie praca przez cały weekend - podkreślał gość Tomasza Terlikowskiego.
Minister cyfryzacji zapowiedział, że nowa ustawa zostanie przyjęta we wtorek.
16 tysięcy laptopów zostanie przekazanych dzieciom z terenów powodziowych przez rząd. Ministra cyfryzacji zapytaliśmy o to, jak będą one rozdzielane i kiedy trafią do uczniów.
Laptopy dopiero zostaną przekazane, a podstawą prawną będzie właśnie ta nowa ustawa. Laptopy zostaną przekazane do szkół najbardziej pokrzywdzonych, najbardziej zdewastowanych i tych, których uczniowie rzeczywiście mają problemy. Szkoły będą mogły dalej je przekazywać do dzieci, jeżeli będą widziały taką potrzebę. Generalnie chodzi o to, żeby ten sprzęt, infrastruktura, która została zalana, została szybko odtworzona, żeby i dzieci, i szkoły, i rodzice, ale i nauczyciele mogli powiedzieć: "podnosimy szkołę, pracujemy". Wszystko zostało dobrze przygotowane - podkreślał Krzysztof Gawkowski na antenie Radia RMF24.
Tomasz Terlikowski pytał też swojego gościa, czy to dobry pomysł, żeby robić transmisje z odpraw sztabu kryzysowego.
Od jakiegoś czasu codzienne posiedzenia sztabu dotyczące powodzi, w których bierze udział premier są transmitowane na żywo.
Myślę, że mamy dwa kierunki realizowania takiej misji rządu, która dotyczy informacji. Jedna, która mówi: "coś ukrywają, na pewno prawdy nie mówią", a druga mówi: "mówimy wszystko, czasami się pomylimy". Ja uważam, że ta druga opcja, gdzie mówimy wszystko i czasami zdarzają się pomyłki, jest lepsza niż wprowadzanie takiego stanu - powiedzmy - gdzieś za kurtyną. Ktoś czegoś nie wie, myśli, że na pewno dzieje się coś złego. W mojej ocenie premier decydując o otwartości tych sztabów, podjął ryzykowną decyzję, ale na końcu okazała się ona bardzo opłacalna - odpowiedział Krzysztof Gawkowski.
W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 pojawił się też wątek wzmocnionej aktywności po stronie rosyjskiej i białoruskiej, jeśli chodzi o przekazywanie dezinformacji w sieci. Czy to nadal trwa?
Krzysztof Gawkowski przyznał, że od tamtego tygodnia obserwowany jest bardzo wzmożony ruch dotyczący siania dezinformacji w kontekście powodzi i wzbudzania paniki.
Widzimy to też w powiązaniu z kontami, które bardzo mocno się uruchomiły jak była agresja Rosji na Ukrainę. Mniej więcej bardzo podobne profilowane konta, bardzo podobne boty, też w tym przypadku są używane. Jeżeli to się pojawia, reagujemy bardzo szybko i z platform te treści są ściągane - mówił gość Tomasza Terlikowskiego.