"Jestem numerem dwa w Wielkopolsce" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Ryszard Czarnecki, pytany o swój start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Potwierdził także, że na listach Prawa i Sprawiedliwości znajdą się Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, ale nie chciał zdradzić, z których miejsc wystartują. "Trzeba być w Unii Europejskiej i walczyć o jak najlepsze warunki funkcjonowania Polski. Polexit to abstrakcja" - zapewniał gość Bogdana Zalewskiego.
Wszystkie symulacje wyniku wyborów pokazują, że nowy Parlament Europejski będzie najbardziej prawicowym parlamentem w dziejach - mówił w Radiu RMF24 europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Na pewno siła prawicy będzie dużo większa niż obecnie. Będziemy mieli większą możliwość blokowania nienormalnych, złych inicjatyw - ocenił.
Gość Radia RMF24 za wyjątkową uznał sytuację, że o europoselskie mandaty ubiega się spora grupa członków rządu Donalda Tuska. Tego jeszcze w historii Polski nie było. Ministrowie do Brukseli i Strasburga wyjeżdżali, ale zwykle na koniec kadencji, a nie dosłownie po kilku tygodniach - zauważył Ryszard Czarnecki.
W rozmowie pojawił się też wątek byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, który ma być kandydatem PiS-u do Parlamentu Europejskiego. Czy to próba schowania się za europoselskim immunitetem i ucieczki przed ewentualną odpowiedzialnością?
Nie sądzę, żeby Daniel Obajtek był człowiekiem specjalnie lękliwym. To raczej twardy zawodnik - stwierdził europoseł Czarnecki w Radiu RMF24. Groźby wobec niego są niedopuszczalne. Obecny obóz władzy przekracza pewne granice w debacie publicznej - dodał.
Bogdan Zalewski pytał swojego gościa również o to, jakim unijnym pomysłom chce się sprzeciwiać w europarlamencie jego formacja. Czarnecki wymienił w tym kontekście m.in. politykę migracyjną. Jak przekonywał, grozi nam ona "importem najgorszych zjawisk z Europy Zachodniej - wzrostu przestępczości, napięć społecznych, kulturowych, cywilizacyjnych, waśni religijnych".
Czarnecki mówił też o tym, że trzeba "wyrwać kły potworowi Zielonego Ładu". On jest zupełnie irracjonalny w wymiarze ekonomicznym i społecznym - tłumaczył. Zwrócił też uwagę, że w rolniczych protestach przeciwko tym przepisom uczestniczyli także ludzie młodzi. Jego zdaniem to dowód na to, że nie są oni bezkrytycznymi zwolennikami ekologii.
Gość Radia RMF24 sugerował również, że należy zmniejszyć liczbę regulacji unijnych. Eurobiurokracja generuje dziesiątki, setki tysięcy przepisów, których jest po prostu za dużo - zauważył Czarnecki. Postulował też większą transparentność przy tworzeniu unijnego prawa.
Trzeba doprowadzić do tego, żeby to była Unia dla obywateli, żeby oni wiedzieli, co ci państwo w Brukseli robią. W swoim czasie Komisja Europejska mówiła, że to zrobi. Nic nie zrobiła lat temu kilkanaście. Trzeba do tego powrócić - podkreślał europoseł PiS-u.