Rosyjski Gazprom zapowiada, że już w 2022 tranzyt gazu przez Ukrainę nie będzie konieczny. W 2020 roku gaz przez Turcję popłynie do odbiorców w Europie. Najpierw do Serbii i Bułgarii, a następnie do Węgier. Rozpatrywana jest także druga odnoga do Grecji i Włoch.

Rosyjski Gazprom zapowiada, że już w 2022 tranzyt gazu przez Ukrainę nie będzie konieczny. W 2020 roku gaz przez Turcję popłynie do odbiorców w Europie. Najpierw do Serbii i Bułgarii, a następnie do Węgier. Rozpatrywana jest także druga odnoga do Grecji i Włoch.
Zdjęcie ilustracyjne /Malwina Zaborowska /RMF FM

W 2014 roku pod naciskiem USA, jak twierdzi koncern, Unia Europejska zablokowała projekty Gazpromu. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by zbudować gazociąg. Koncern wskazuje, że w Europie spada wydobycie gazu, co uzależnia ją od importu. W 2018 roku do połowy listopada rosyjska firma eksportowała do Europy ponad 170 miliardów metrów sześciennych gazu. O 3,5 procent więcej niż w poprzednim roku.

Gazprom całkowicie przestrzega wymogów UE i norm trzeciego pakietu energetycznego i z tego punktu widzenia do przedłużenia "Tureckiego Potoku" bardzo trudno będzie się przyczepić. 

Gaz popłynie przez Morze Czarne...

Koncern zakończył w miniony poniedziałek budowę morskiego odcinka tego gazociągu. Cały projekt zakładał budowę przez Morze Czarne dwóch nitek, z których każda będzie miała przepustowość 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 

Rosyjski prezydent Władimir Putin zapowiadał w poniedziałek, że poprzez drugą nitkę gaz może tranzytem przez Turcję popłynąć do "krajów południowej i południowo-wschodniej Europy". 

Jeszcze w styczniu tego roku szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podkreślał, że Moskwa będzie chciała w sprawie drugiej nitki gazociągu otrzymać "żelazne gwarancje" ze strony Komisji Europejskiej. Rosja dotąd nie otrzymała takich gwarancji. Poprzednik "Tureckiego Potoku", projekt South Stream nie został zrealizowany z powodu sprzeciwu Komisji Europejskiej.

Bułgaria, Serbia i Węgry otrzymują teraz gaz rosyjski tranzytem przez Ukrainę. Rosyjski dziennik "Niezawisimaja Gazieta" wskazał niedawno, że aby kraje te mogły otrzymywać gaz dostarczany Tureckim Potokiem, muszą zmodernizować swoje rurociągi, uruchomić tzw. rewers, a także zbudować łączniki, np. między Bułgarią i Serbią.

(tw)