"Jestem zła, sfrustrowana i jestem w gniewie. Tak jak wiele innych kobiet, które już mają dosyć czekania na zmiany w prawie aborcyjnym. Nie chodzi o to, czy takie ma poglądy, czy tak zagłosuje pan (Szymon) Hołownia. Niech zagłosuje, właśnie o to chodzi, żebyśmy się wszyscy dowiedzieli, kto ma ostatecznie jakie poglądy" – mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM Anna Maria Żukowska. W ten sposób przewodnicząca klubu Lewicy odniosła się do swojego wulgarnego wpisu.
Posłanka Nowej Lewicy skomentowała w sobotę słowa Szymona Hołowni, który stwierdził, że w kwestii aborcji "potrzeba spokoju". "Wyp...aj z tym spokojem" - napisała na platformie X parlamentarzystka.
Robert Mazurek pytał dziś Annę Marię Żukowską, jakby zareagowała, gdyby ktoś do niej skierował takie słowa. Albo bym sobie poszła, albo bym się zastanowiła skąd takie sformułowanie. To jest sformułowanie raczej z protestów - mówiła.
Wiele osób ze świata polityki nazwało ten wpis "rynsztokiem". Jak pamiętam pana Hołownię na protestach (kobiet - przyp. red.), to rozumiem, że taplał się w tym rynsztoku, ponieważ właśnie demonstrował razem z kobietami, które to hasło podnosiły, robiły sobie zdjęcia, plakaty i sam mówił, że jest wku... - podkreślała szefowa klubu Lewicy.
Odniosła się także do protestów kobiet, wyjaśniając, że mogą one zostać wznowione. Wtedy wszystko było realne, teraz też jest wszystko realne. Realnie czekamy 30 lat na uchwalenie przepisów dotyczących liberalizacji prawa do przerwania ciąży - mówiła.