"Mam kompletnie inne zdanie niż Bronisław Komorowski. To nie jest czas na zabieganie przez Ukrainę o rozmowy pokojowe z Rosją" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. "Radosław Sikorski popełnił ogromny błąd. Dało mu to dużo do myślenia" - stwierdził gość Roberta Mazurka, odnosząc się do wpisu Sikorskiego po wybuchach gazociągów Nord Stream.
W środę w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski mówił: Uważam, że korzystniej dla świata, dla Ukrainy, dla Polski, dla Europy, dla świata zachodniego byłoby to, gdyby doszło jak najszybciej do szukania rozwiązania na niwie dyplomatycznej a nie tylko wojskowej.
Siemoniak nie ukrywa, że ma zdecydowanie inne zdanie w tej sprawie. Pewnie kiedyś dojdzie do takich rozmów, natomiast muszą w tym być Stany Zjednoczone, musi być społeczność międzynarodowa. Czas na rozmowy może był przez pierwsze tygodnie po 24 lutego. Dziś niestety trwa wojna, giną ludzie, ale ja nie widzę płaszczyzny ani do rozmowy, ani zarysu porozumienia pokojowego - podkreślał gość Porannej rozmowy.
Widać Komorowski ma takie zdanie, ja go nie podzielam. Chcę podkreślić, że postrzegam Bronisława Komorowskiego jako polityka proukraińskiego, zawsze zaangażowanego we wspieranie. Chętnie z nim porozmawiam, dlaczego tak sądzi - dodał. Jak ktoś udzieli wypowiedzi, w moim przekonaniu nietrafnej, nie oznacza koniecznie, że ktoś za nim stoi, działa w czyimś interesie - mówił.
Siemoniak zaznaczył, że Ukraina nie powinna siadać do stołu. Można sobie wyobrazić różne dalsze scenariusze tej wojny. Nadmierny optymizm nie jest zawsze uzasadniony. Czasami mam wrażenie, że niektórzy komentatorzy w sieci bardzo lekko podchodzą do tego, co się dzieje. Nie widzą tragedii wojny, nie widzą tego, że Rosja zabrała kawał Ukrainy, wymordowała mnóstwo ludzi, także cywilów, zniszczyła miasta. Ostrożnie bym operował kategorią, kto przegrywa, czy wygrywa - zaznaczył.
Po wybuchach gazociągów Nord Stream Radosław Sikorski zasugerował, że dokonali tego Amerykanie. On sam się wycofał z tych słów. Paręnaście godzin później zabrał głos w zupełnie innym duchu. To jest ogromny błąd. Bardzo dużo to dało Radosławowi Sikorskiemu do myślenia - mówił Siemoniak. Trochę protestuję przeciwko temu, żeby jakiekolwiek wypowiedzi uważać za ważniejsze od tego, co się dzieje i od samej istoty sprawy. Nikt nie oszczędzał Sikorskiego - dodał.
Czy Platforma dokonuje politycznego linczu nad Jarosławem Gowinem? Opinia publiczna, wyborcy go rozliczą. Tak do tego trzeba podejść. To jest sytuacja taka, że mocno się pokazał na spotkaniu dwa tygodnie temu, nazwany został jednym z liderów opozycji demokratycznej i wielu ludzi to zdenerwowało - powiedział Siemoniak.
Jarosław Gowin na pewno nie będzie na liście Platformy czy Koalicji Obywatelskiej - mówił Tomasz Siemoniak w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Wiceprzewodniczący PO uważa jednak, że jeśli inne partie opozycyjne będą chciały przyjąć lidera Porozumienia na swoje listy, Platforma nie będzie protestować. Nawet jeśli Donald Tusk jeszcze niedawno deklarował, że Gowin znajdzie się po wyborach po stronie rozliczanych a nie rozliczających. To miało kontekst taki, czy on ma być przyjęty jako jeden z liderów opozycji demokratycznej i czy ma kandydować z KO czy PO. Myślę, że to o jeden most za daleko - powiedział Siemoniak.
Zdaniem wiceszefa Platformy opozycja powinna ustalić jeszcze w tym roku kształt, w jakim pójdzie do przyszłorocznych wyborów. Donald Tusk nalega na to, żeby do końca tego roku zamknąć te rozmowy. Wydaje się, że inni liderzy opozycji myślą podobnie. Kampania będzie długa i trzeba wiedzieć, kto z kim i jak się nazywamy - mówił Siemoniak.
W rozmowie padło też pytanie o to, kto w tym roku powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. Prezydent Ukrainy czy sama Ukraina powinna dostać. To oczywista oczywistość - stwierdził Siemoniak.