„Zrobimy wszystko, by indywidualne gospodarstwa domowe nie odczuły podwyżki cen prądu” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. „Są różne metody, żeby podwyżki nie było. Tak jak zrobiliśmy w tym roku, że było to ustawowe zamrożenie cen, czyli budżet rekompensował to wprost firmom. Są też inne metody, jak rekompensaty wprost odbiorcom” – dodał. „Mamy przygotowane pewne rozwiązania prawne, o których będę mówił w sytuacji jeśli będziemy mieli jasność co do tego, jaki będzie werdykt URE” – zaznaczył gość Roberta Mazurka.
Ta ustawa jest absolutnie niezbędna w sytuacji, w którą wpędzili nas niektórzy sędziowie, którzy chcą być bardziej politykami niż sędziami. Będę za nią głosował - mówił Sasin o projekcie PiS dot. sądów powszechnych wicepremier Jacek Sasin.
Zgodnie z planowaną nowelizacją, podważanie statusu innych sędziów będzie traktowane jako wykroczenie. Sasin uznał, że jest to ważne, bo "sędziowie nie mogą stawiać się ponad prawem". Jeśli sędzia stawia się ponad prawem w takiej sprawie, o jakiej mówimy, to może się stawiać w każdej innej - powiedział.
Na uwagę, że mimo zapewnień te przepisy nie wyglądają jakby były wzorowane na francuskich i niemieckich ustawach, wicepremier stwierdził, iż "francuskim czy niemieckim sędziom do głowy by nie przyszło, że mogą się zachować jak część sędziów w Polsce, czyli że mogą podważać konstytucyjne uprawnienia prezydenta do powoływania sędziów".
Opozycja postanowiła siłą utrzymywać Mariana Banasia na funkcji prezesa NIK-u - powiedział Jacek Sasin w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Wicepremier i minister aktywów państwowych zarzucił opozycji, że ta nie chce razem z PiS-em zmienić prawa tak, żeby odwołanie prezesa NIK-u stało się możliwe. Ośli upór opozycji stoi na przeszkodzie zmiany konstytucji - dodał Sasin.
Sasin odpowiedział też na pytanie, dlaczego Polska nie chce osiągnąć klimatycznej neutralności do 2050 r. Nie mamy nic przeciwko neutralności klimatycznej. Ale nie jesteśmy w stanie spełnić tego celu jako kraj. Musielibyśmy pozamykać nasze elektrownie opalane węglem. Innych mamy na razie niewiele.
W ostatnim wywiadzie dla PAP-u prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o najbliższe plany legislacyjne, wymienił ustawę o ochronie zwierząt. Z tego, co wiem, rząd nie pracuje nad ustawą o ochronie zwierząt - powiedział Sasin. Zapytany, czy zagłosowałby za propozycją zakazującą hodowli zwierząt na futra, wicepremier odpowiedział: Zdecydowanie tak.
Robert Mazurek: Przed wicepremierem pytanie językowe. Jeśli ja pana zamorduję, to nie będzie zabójstwo tylko zmiana sytuacji życiowej?
Jacek Sasin: Chyba zabójstwo. Jeśli to będzie takie fizyczne zamordowanie, a nie tylko słowne.
Pytam, bo jutro na 15:00 Urząd regulacji Energetyki zwołał konferencję o tytule "Szacunkowe zmiany płatności dla odbiorców w gospodarstwach domowych". Chodzi o ceny prądu. Jak rozumiem zmiana płatności, to cóż to? Będą obniżać.
To zobaczymy. Musimy poczekać do tej konferencji. Urząd regulacji Energetyki to jest instytucja niezależna.
A jakżeby inaczej.
Analizuje po pierwsze wnioski firm energetycznych, które zostały złożone. Jeśli chodzi o ustalenie taryf, bada uzasadnienie, czy oczekiwania firm - co tu dużo mówić, one są takie, żeby te ceny wzrosły - czy te oczekiwania są uzasadnione ekonomicznie czy nie. I na końcu będziemy mieli werdykt.
Proste pytanie. Czy prąd dla odbiorców indywidualnych w tym roku podrożeje czy nie?
Tak jak mówiłem, ja i inni politycy Zjednoczonej Prawicy, i tak powtarzamy dalej, zrobimy wszystko, żeby indywidualne gospodarstwa domowe nie odczuły podwyżki cen prądu.
Konkretny cytat z Jacka Sasina. Może pan zna człowieka. 18 listopada Jacek Sasin w studiu RMF mówił tak: "Za cenę prądu odpowiada minister aktywów państwowych, czyli ja. Podwyżki dla indywidualnych odbiorców nie będzie". Nie mówił pan o tym, że będzie nieodczuwalna.
To mówię, cały czas powtarzam. Są różne metody, żeby podwyżki nie było.
Metoda jest prosta: podwyżka jest albo jej nie ma.
To mogą być, tak jak to zrobiliśmy w tym roku, że będzie to ustawowe zamrożenie cen, czyli tak naprawdę budżet rekompensował to wprost firmom energetycznym i są także inne metody, jak choćby rekompensaty dla samych odbiorców. Poruszamy się w pewnej przestrzeni prawnej, również prawa europejskiego. Powiedziałem, że nie zapłacą więcej gospodarstwa domowe, tak? To jest to samo, że nie będzie podwyżki, tak? Nie zapłacą więcej gospodarstwa domowe i to podtrzymuję. Mamy przygotowane pewne rozwiązania prawne, o których będę mówił w sytuacji, jeśli będziemy mieli jasność co do, jaki będzie werdykt URE. Wtedy też będę mówił o rozwiązaniach prawnych. Mogą być też przecież rekompensaty dla odbiorców.
URE nie jest niezależnym organem.
Jest niezależnym.
To niech pan powie, kto powołuje szefową URE?
A kto powołuje I prezesa Sądu Najwyższego? I co? Jest zależny, czy nie jest?
Kto powołuje prezesa Urzędu Regulacji Energetyki?
Prezes Rady Ministrów.
Czyli premier? Premier, proszę państwa. Szefa Urzędu Regulacji Energetyki powołuje premier. Premier ostatecznie, w tym wypadku wicepremier Jacek Sasin, odpowiada za, czy podwyżki będą czy nie. Kropka.
Urząd Regulacji Energetyki jest niezależnym organem, który wydaje swoje werdykty. To że ktoś kogoś powołuje nie znaczy, że ten ktoś jest podległy temu, który powołuje.
Jak powołuje i w każdej chwili może odwołać to jest podległy.
I prezesa Sądu Najwyższego kto powołuje? Pan wie, kto powołuje.
Prezes Sąd Najwyższego jest wybierany i ma nominację. Nominację wręcza prezydent. To jest zupełnie coś innego.
Jak coś innego? To można taką tezę zbudować, że zależy od prezydenta i prezydent mu wydaje polecenia.
Szanowny panie premierze, to że pan nie ma wiedzy na temat konstytucji, to jest inna sprawa.
Mam znakomitą wiedzę na temat konstytucji.
To świetnie, bo zaraz porozmawiamy o sądach. Poprze pan projekt ustawy, który wnieśli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, projekt ustawy o sądach powszechnych? To jest nowelizacja.
Ta ustawa jest absolutnie niezbędną w sytuacji, w którą wpędzili nas niektórzy sędziowie, którzy chcą być bardziej politykami niż sędziami.
Tak czy nie? Poprze pan? Będzie pan głosował za?
Powiedziałem, że tak. Jest niezbędna to znaczy, że będę za nią głosował.
To jeszcze nic nie znaczy. To dokładnie tak znaczy jak z podwyżkami cen prądu. W pańskich przypadku trzeba usłyszeć prosto: tak lub nie.
Nie na każde pytanie da się tak odpowiedzieć. W tym przypadku da się odpowiedzieć. Tak, tak będę głosował.
Za tą ustawą w tym kształcie?
Nie wiem, czy w tym kształcie. Może w trakcie prac legislacyjnych jakieś zmiany do tej ustawy nastąpią.
Ale nie zasadnicze. Ta zasadnicza rzecz, o którą się wszystko rozbija, czyli cały spór, dotyczy tego, za co można karać sędziów. Tam są rzeczywiście kary finansowe itd. Rozumiem, że to się sędziom nie podoba, ale jest tam między innymi taki przepis, że podważanie statusu innych sędziów, w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa, będzie traktowane jako wykroczenie. A za wykroczenie będzie można być usuniętym z orzekania.
Tak panie redaktorze, bo sędziowie nie mogą stawiać się ponad prawem. Jeśli sędzia stawia się ponad prawem w takiej sprawie, o jakiej tutaj mówimy, to może się postawić w każdej innej. To jest bardzo niebezpieczne dla obywateli.
Bezsprzecznie. Gdyby sądy stawały ponad prawem, byłoby to niebezpieczne dla obywateli. Tylko wy się powołujecie na francuskie i niemieckie prawodawstwo, gdy konstytucjonaliści z tamtych krajów mówią, że tego tam zupełnie nie ma.
Mnie się wydaję, że francuskim czy niemieckim sędziom do głowy by nie przyszło, że mogą się zachować tak jak część sędziów w Polsce. Czyli że mogą podważać chociażby konstytucyjne uprawnienia prezydenta do powoływania sędziów. To jest coś, co rzeczywiście się w głowie nie mieściło jeszcze niedawno w Polsce, a okazuje się, że to rozhuśtanie przez opozycję nastrojów w środowisku sędziowskim doprowadziło do takich absurdów.
Panie premierze, czy wierzy pan, tak szczerze, że naprawdę wam się tym razem uda? Że nie skończy się tak jak poprzednia, bardzo głośno zapowiadana reforma sądów, która skończyła się wycofywaniem się po kolei z większości zapisów pod wpływem Brukseli?
Proszę pana, to nie jest proces łatwy, którego się podjęliśmy. Nie wszystko się udało, będziemy próbować dalej tę reformę prowadzić. Żyjemy w pewnym otoczeniu politycznym również, mówię o Unii Europejskiej, o tym jak opozycja tam w Unii Europejskiej, w strukturach europejskich mobilizuje również opinie przeciwko naszemu rządowi i naszym działaniom. Ale spróbujemy mimo tych okoliczności, o których mówię, tę reformę kontynuować. Myślę, że to nam się rzeczywiście uda, ponieważ nikt, również w Europie, nie jest zainteresowany tym, żeby doprowadzić do anarchii prawnej w Polsce.
Dobrze, tylko panie premierze ja nie pytam o to, czy ta sytuacja, nawet w tej chwili, jest dobra w sądach czy zła. Ja nawet nie pytam o to, jak wy to oceniacie, bo to jest jasne. Pytanie brzmi prosto, czy się nie będziecie z tego wycofywać i nie zwalicie winy na młodych "ziobrystów" o rozpalonych głowach, którzy nas wpędzili w taką oto ustawę?
Zapewniam państwa, którzy nas słuchają, że naprawdę my nie działały w tej sposób, że przyjmujemy pewne rozwiązania z rozmysłem, od razu zakładając, że się będziemy z nich wycofywać, że robimy coś na pokaz. Ten projekt ustawy jest odpowiedzią na konkretną sytuację, która grozi anarchią.
Ostatnie pytanie w radiowej części rozmowy. Co z zaproszeniem dla Olgi Tokarczuk? Pan minister Michał Dworczyk mówił w naszym studiu, że premier w zasadzie już za chwilę zaprosi panią Tokarczuk na spotkanie, i co? Bo nic z tego...
Ja nie deklarowałem, że zaproszę panią Tokarczuk na spotkanie...
Pytam o to, czy pan premier...
...no wie pan, nie wiem jakie są...
...pan jest wicepremierem...
...ale to nie znaczy, że kontroluję kalendarz pana premiera, codziennie sprawdzam, kto się w nim pojawił, a kto się w nim nie pojawił...
Czyli będzie jak z cenami prądu.
...więc, trzeba pana premiera pewnie zapytać, czy ma takie plany i kiedy je zrealizuje. Ja o swoim kalendarzu mogę z panem rozmawiać rzeczywiście na wyrywki.