„Brexit nie jest dobrym posunięciem dla Polski. Wielka Brytania była krajem, który w Unii wprowadzał trochę zdrowego rozsądku” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko. Polityk dodał, że jego zdaniem Zjednoczone Królestwo i tak wyjdzie na swoje. „Ja uważam, że po początkowych kłopotach Anglia per saldo wyjdzie na swoje, ale także skorzysta na tym. Pytanie co będzie z Unią, jeśli Anglii w Unii nie ma i ja to widzę raczej nie najlepiej. Słychać było te głosy, że skoro nie ma Wielkiej Brytanii, tego hamulcowego, to możemy przyspieszyć. Unia będzie bardziej scentralizowana, Unia, która coraz bardziej frywolnie podchodzi do reguł zawartych w traktatach” – mówił Legutko.
Podkreślił, że Polska z UE nie wyjdzie, gdyż m.in. nie ma na to przyzwolenia społecznego. Jesteśmy bardzo silnie związani z Unią i w naszym interesie nie jest wychodzenie z UE, tylko jej reformowanie. Im bardziej UE będzie szła w tym kierunku, w którym idzie, to będzie coraz mniej przyjemnie, nie tylko dla Polski, ale też dla innych krajów - mówił gość Roberta Mazurka.
Podkreślił jednak, że nastroje w Polsce się zmieniają. Rośnie liczba osób rozczarowanych polityką UE ostatnich lat. To jest dzieło takich osób jak Frans Timmermans i Guy Verhofstadt. Po raz pierwszy Polacy mogli z bliska zobaczyć trochę jak tę kiełbasę unijną robi - mówił Legutko.
Na uwagę, że konserwatyści mają słabą pozycję w Parlamencie Europejskim, polityk Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że dominujący chadecy wcale nie mają większych wpływów. Europejska Partia Ludowa jest bardzo podzielona, jest problem Węgrów. Orban nie znajduje się w komfortowej sytuacji, kiedy jest tam ciągle młotkowany - mówił. Ja się wielokrotnie pytałem przewodniczącego Manfreda Webera jaki jest wkład chrześcijańskich demokratów w politykę Parlamentu Europejskiego i on nie był w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie, bo ten główny nurt w Parlamencie Europejskim jest przechwycony przez lewicę. EPL stała się zakładnikiem lewicy. Wszystko co wymyśli lewica, chadecja się pod tym podpisuje - powiedział współprzewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Robert Mazurek pytał w Porannej rozmowie w RMF FM o to, którzy filozofowie głosowaliby na poszczególne partie polityczne. Myślę, że Platon na pewno zagłosowałby na PiS. Arystoteles. Święty Tomasz zdecydowanie - stwierdził kategorycznie prof. Ryszard Legutko. Według europosła PiS i filozofa, Konfederację wybraliby "niektórzy sofiści - np. Trazymach. Na Krzysztofa Bosaka głosowałby Kalikles" - przekonywał. Który zaufałby Biedroniowi i Lewicy? Demokryt - choć był filozofem, który uważał, że mimo wszystko trzeba się samodyscyplinować. (...) Był też taki Antyfon - mówił. Na głos żadnego z filozofów według profesora nie zasługuje Platforma Obywatelska. Wszystkich pogodziłby za to Sokrates. Sokrates miał stosunek do polityki dość niechętny, choć oczywiście uczestniczył w życiu politycznym. Ale się nie entuzjazmował - stwierdził Legutko.