"Staram się grać z profesjonalistami na poziomie reprezentacyjnym. Jak patrzę dziś na wszystkich z Prawa i Sprawiedliwości, to są zawodnicy na poziomie okręgówki" - tak Ireneusz Raś odpowiadał w Porannej rozmowie w RMF FM na pytanie o możliwość utworzenia przez jego formację koalicji z PiS.
Kiedyś w Platformie Obywatelskiej, dziś w Trzeciej Drodze. Ireneusz Raś jest zmuszony do rywalizacji z byłymi kolegami. Dlaczego jego drogi z PO musiały się rozejść?
Wstępowałem do PO, gdzie tacy zawodnicy, z prawą nogą grający w drużynie albo w centrum się mieszczą. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie. A robienie z Rasia lewoskrzydłowego było trudne. Nie lubię się kopać po czole, bo wtedy kibice-wyborcy mogą powiedzieć, że gram nie w swojej drużynie. To się naturalnie rozeszło - tłumaczył polityk.
Przyszło mi rywalizować z PO. Staram się to robić elegancko pamiętając o dobrym okresie, kiedy z niektórymi kolegami współpracowałem. Dziś to jest inna zupełnie partia. Jestem w innym środowisku. Założyłem swoją formację razem z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim i współpracujemy z Kosiniakiem-Kamyszem, w aliansie z Hołownią - dodawał.
Tymczasem w Polsce trwa polityczny spór, do którego włączono najnowszy obraz Agnieszki Holland - "Zieloną granicę". Dziś święto Wojsk Obrony Terytorialnej, która zajmuje się między innymi pilnowaniem naszych wschodnich granic: Czy Raś zamierza złożyć życzenia żołnierzom? - dopytywał Robert Mazurek.
Zawsze złożę życzenia wszystkim żołnierzom. Zwłaszcza w takim okresie, kiedy trzeba, by żołnierze czuli od nas wsparcie - mówił Ireneusz Raś, na co dziennikarz RMF FM zauważył, że kilka lat temu, jeszcze jako polityk PO był przeciwny założeniu WOT. Później wszedł w alians z partią Władysława Kosiniaka-Kamysza, który uważał, że terytorialsi w ogóle nie powinni powstać, a finanse można przeznaczyć np. na pomoc niepełnosprawnym.
Wtedy miałem poogląda taki, że te pieniądze trzeba przeznaczyć na formacje zawodowe wojska polskiego, a nie na formację wspierającą. Dziś jesteśmy w innym położeniu. Mamy WOT. Dziś politycy powinni być w tym zakresie bardziej umiarkowani i bardziej widzieć w tym systemie coś dobrego niż szukać problemów. To byłoby nieodpowiedzialne - odpowiedział polityk, dodając, że dzisiaj powinniśmy skoncentrować się na tym, by zapewnić odpowiednie kontrakty rodzimym firmom zbrojeniowym "by polska gospodarka się rozwijała".
Ireneusz Raś przyznał również, że zamierza obejrzeć w kinie "Zieloną granicę" Agnieszki Holland: "O spektaklach i filmach wypowiadam się, gdy je zobaczę" - stwierdził.
Partia Trzecia Droga - jak sama nazwa wskazuje - próbuje przekonać Polaków, że stoi obok osi głównego sporu politycznego między PO i PiS. Z drugiej jednak strony oczywiste jest, że po wyborach Trzecia Droga utworzy koalicję z Platformą. "Głosujesz na Rasia, wyskakuje Tusk" - zauważył prowadzący Poranną rozmowę.
Nie. Premier wyskakuje po wyborach. My chcemy wygrać te wybory. A z kim będziemy rządzić - o tym zdecydują wyborcy - wyjaśniał Raś, czym wywołał kolejne pytanie prowadzącego. Dotyczyło tego, czy Ireneusz Raś wyobraża sobie wspólną koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.
Staram się grać z profesjonalistami na poziomie reprezentacyjnym. A rozumiem, że rząd tworzą profesjonaliści. Jak patrzę dzisiaj na wszystkich z PiS, to są zawodnicy na poziomie okręgówki - odpowiedział polityk i zaznaczył, że świadczy o tym choćby sposób uprawiania przez rząd Morawieckiego polityki zagranicznej, która stanowi jeden z fundamentów bezpieczeństwa państwa.
Ireneusz Raś podkreśla jednak, że jest skupiony nie na tym, co po wyborach, ale na sukcesie Trzeciej Drogi: Uważam, że to dobry wybór, który ma zastąpić jałowy spór. I ma poprowadzić Polskę w konkretach programowych do przodu.
Skoro polityk z Krakowa nie deklaruje, że może głosować razem z PiS, to może wyobraża sobie koalicję z Konfederacją?
Jak słucham tego, co mówią (politycy) Konfederacji, to (mam wrażenie, że) sami chcą się wystawić poza nawias polityki. Jak mogę wyobrażać sobie koalicję z Konfederacją, która uważa, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych? - pyta retorycznie Raś.
Wyobrażam sobie koalicję składającą się z partii opozycyjnych. Ona oczywiście jest różna światopoglądowo. Ale jeżeli przyjęlibyśmy pewną strategię programową, to moglibyśmy to ułożyć - mówił Ireneusz Raś w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.
Kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu, znany ze swoich konserwatywnych poglądów był pytany, czy poprze związki partnerskie.