"To byli na pewno politycy, którzy jechali czegoś się dowiedzieć, z jakąś informacją do Kijowa" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Marcin Przydacz, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W czwartek wizytę w stolicy Ukrainy złożyli prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Marcin Przydacz zwrócił uwagę, że ważne, że pojechali oni do Irpienia. "Myślę, że na własne oczy po raz pierwszy zobaczyli, z czym tak naprawdę można kojarzyć dzisiejszą wojnę rosyjską. Były dwie informacje, jakie przekazała ta trójka czy czwórka liderów europejskich. Z jednej strony to oczywiście potwierdzenie gotowości przyznania statusu kandydata Ukrainy do UE, choć wypracowana wcześniej przez wiele innych państw. No ale mamy niestety także informację, że pojawiły się tam sprawy dotyczące konieczności podjęcia dialogu z Rosją, jakichś koncesji ustępstw" - podkreślał gość Roberta Mazurka.