"Myślę, że w listopadzie wskażemy jeszcze swojego kandydata na prezydenta, może na początku grudnia" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Paweł Jabłoński. Poseł PiS podkreślał, że decyzję podejmie kierownictwo polityczne partii. Jego zdaniem doskonałym kandydatem byłby Marcin Przydacz.

Robert Mazurek dopytywał swojego gościa, dlaczego w PiS-ie nie ma prawyborów, które wyłonią kandydata partii na prezydenta. Paweł Jabłoński podkreślał, że nie jest przeciwnikiem samej idei prawyborów, tylko teraz jest już za mało czasu, by je przeprowadzić. To bardzo dobra idea do rozważenia np. na przyszłe wybory prezydenckie, w tym roku byśmy nie zdążyli - stwierdził polityk.

Według niego prawybory w PO to fikcja. Jabłoński stwierdził, iż wiadomo, że ma wygrać Rafał Trzaskowski, bo ma zdecydowanie większe wsparcie w swoich strukturach. Nasz gość zaznaczył równocześnie, że nie przejmuje się wynikiem prawyborów w PO.

U nas decyzja była podejmowana przez kierownictwo polityczne PiS w 2015 r. i ta decyzja była bardzo dobrą decyzją, jestem całkowicie spokojny, że tak będzie i tym razem. Skoro się do tej pory sprawdzało, to dlaczego nie powinno się sprawdzić w tej sytuacji - stwierdził Jabłoński.

Decyzja w rękach kierownictwa politycznego PiS

Jak powiedział, nazwisko kandydata PiS na prezydenta powinniśmy poznać jeszcze w listopadzie, może na początku grudnia. Decyzję podejmie znów kierownictwo polityczne PiS.

Robert Mazurek pytał Pawła Jabłońskiego o to, kto w partii byłby jego zdaniem najlepszym kandydatem. Mówiąc o Przemysławie Czarnku, Jabłoński stwierdził, że zgadza się z wypowiedzią byłego ministra edukacji, iż każdy musi dostrzegać swoje mankamenty. Jeżeli ktoś dostrzega, że może mobilizować drugą stronę do tego, żeby zagłosowała przeciw niemu, to jest to jakiś mankament. Może być do przezwyciężenia - dodał.

Mogę powiedzieć, że Marcin Przydacz byłby doskonałym kandydatem na prezydenta. Świetnie by się sprawdził - przyznał Jabłoński.

Inne rozłożenie akcentów

A jaka jest sytuacja wewnątrz PiS-u? Jesteśmy po kongresie PiS, na którym zostały pewne zmiany dokonane po wyborach regionalnych - mówił Jabłoński. Nie powiedziałbym, że kurs trzeba zmienić radykalnie, może inaczej rozłożyć akcenty - zaznaczył.

Ma pan słuszność, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co deklarowaliśmy, bo jakby było inaczej, to rządzilibyśmy trzecią kadencję. Jeśli dzisiaj rząd Tuska robiłby to samo co my, to moglibyśmy krytykować, że nie buduje w tym miejscu, tylko innym. Tylko, że oni się wycofują, robią audyty, kontrole, audyty audytów. Myślę, że ludzie są tym najbardziej rozczarowani. Dla nich liczy się mechanizm rozliczeń, zarzuty itd. - trochę tego jeszcze będzie - przewidywał Jabłoński.

Trump stanie Sikorskiemu na drodze?

W Porannej rozmowie w RMF FM padło też pytanie o konsekwencje wyboru Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trump ma jedną zaletę z naszego punktu widzenia. Będzie wywierał bardzo dużą presję na naszych partnerów w UE, NATO, żeby robili znacznie więcej w kwestiach bezpieczeństwa - stwierdził Jabłoński. 

Dodał, że wybór Trumpa na pewno utrudni Radosławowi Sikorskiemu drogę do zostania kandydatem PO na prezydenta. Chodzi o negatywne wypowiedzi obecnego szefa polskiej dyplomacji nt. prezydenta elekta. Zdaniem Jabłońskiego, Sikorski teraz przekonuje się, iż te słowa mają konsekwencje. Ani Sikorski, ani Tusk, ani Bogdan Klich nie będą mieli dużej skuteczności w administracji Białego Domu - ocenił nasz gość.

Wolna Wigilia jeszcze w tym roku?

Dopytywany o bazę antyrakietową w Redzikowie, Jabłoński zapewniał, że ma ona znaczenie militarne dla nas. Bardzo dobrze, że to jest, ale trzeba więcej. Chcemy jeszcze więcej mieć tutaj i instalacji sojuszniczych, i żołnierzy amerykańskich - zaznaczył.

W Porannej rozmowie w RMF FM padło jeszcze pytanie o wolną Wigilię - czy jest szansa, że przepisy weszłyby w życie jeszcze w tym roku. Zdaniem Jabłońskiego są takie możliwości.

Opracowanie: