"Polska jest krajem na dorobku, który musi inwestować, a nie zaciskać pasa" - mówił ekonomista Marcin Piątkowski gość Porannej rozmowy w RMF FM. Stwierdził także, że przyszłoroczny budżet jest przełomowy. Do tej pory żyliśmy w obawie, że jeśli zwiększymy finansowanie, to staniemy się drugą Grecją. Według gościa Roberta Mazurka, to myślenie w końcu się zmieniło.

Pod koniec sierpnia rząd przedstawił projekt budżetu. W przyszłym roku dochody budżetu państwa mają wynieść 632,6 mld zł. Wpływy z VAT wzrosną o 50 mld zł, CIT o 9 mld zł i akcyzy o ponad 8 mld zł. Zgodnie z projektem w 2025 roku deficyt wyniesie 289 mld zł, wzrost gospodarczy 3,9 proc, a inflacja - 5 proc. Przeznaczono rekordowe środki na obronę narodową w wysokości 186,6 mld zł.

Budżet na 2025 jest przełomowy

Robert Mazurek w Porannej rozmowie RMF FM rozmawiał z Marcinem Piątkowskim, ekonomistą i profesorem. Jednym z tematów dyskusji był właśnie budżet przedstawiony przez ministra Andrzeja Domańskiego na 2025 rok.

To jest przełomowy budżet. Pokazuje, że nawet PO jest w stanie wydobyć się z fiskalnego fundamentalizmu, który osłabiał nasz rozwój przez ostatnie 30 lat - ocenił Piątkowski. Budżet nie jest idealny, ale jest to budżet inwestycji. Jest więcej wydatków na samorządy, na elektrownię atomową, na koleje, na drogi. Oczywiście chciałbym, żeby część inwestycyjna była jeszcze większa - podkreślił ekonomista.

Jak dodał gość Roberta Mazurka, do tej pory "żyliśmy w obawie, że jak zwiększymy deficyt, to staniemy się drugą Grecją". Polska wciąż jest krajem na dorobku, który musi w siebie inwestować, a nie zaciskać pasa - stwierdził.

Budżet państwa nie jest budżetem domowym. Państwo nie musi spłacać długu. Chodzi o to, żeby dług dobrze wykorzystywać - komentował Marcin Piątkowski. 

Według gościa Porannej rozmowy RMF FM, ważne jest to, że zmieniła się specyfika państwowego długu. My kiedyś pożyczaliśmy z zagranicy. Teraz pożyczamy od Polaków, czyli z obligacji skarbowych, na których zarabiamy - wyjaśnił profesof Piątkowski. Powinniśmy inwestować jeszcze więcej, aby dogonić Zachód - dodaje.

Kredyt zero procent to zły pomysł

Odnosząc się do perspektywy zadłużenia i inwestycji, Robert Mazurek zapytał swojego gościa o kredyt zero procent.

Kredyt zero procent to zły pomysł. To sprawi, że ceny znów skoczą w górę, a deweloperzy podniosą swoje marże - ocenił Piątkowski.

Ekonomista zapytany o to, jakie ma pomysły na lepsze funkcjonowanie mieszkalnictwa w Polsce, odparł: "proponuję dwie rzeczy". Pierwsza to deregulacja procesu inwestycyjnego. Druga to wykup ziemi przez państwo. Co to znaczy? Państwo kupuje ziemię np. między Łodzią a Warszawą, Krakowem a Katowicami, wokół Wrocławia. Tam powstają nowe miasta, w których cena za metr kwadratowy nie może przekroczyć określonej stawki np. 8 tys. - tłumaczył.

Zaskoczony odpowiedzią Robert Mazurek zapytał, czy profesor chce stworzyć miasta socjalne, tzw. miasta dla biedaków. Jak skomentował to gość Porannej rozmowy RMF FM? Tak funkcjonują m.in. Chiny, Korea Południowa czy Dubaj. To sprawdzone rozwiązania na świecie. W Polsce cały czas jest problem mieszkaniowy. Mimo zmiany rządów - wciąż się to powtarza. Dlatego musimy zrobić coś nowego - stwierdził.

Uważam, że Polskę stać na rozwiązanie tego problemu. Musimy tylko szukać oryginalnych rozwiązań - dodał Marcin Piątkowski.

Polski nie stać na obniżanie składek

Duże kontrowersje w Polsce wywołuje ostatnio również obniżenie składki zdrowotnej.

To jest zła decyzja. Polski nie stać na to, by zubażać państwo - skomentował bez ogródek Piątkowski. Przedsiębiorcy są na tyle różnych polach wspierani i uprzywilejowani, że obniżenie składki zdrowotnej to naprawdę kiepski pomysł. Składki zdrowotne osób z jednoosobową działalnością gospodarczą (JDG) są niższe niż osób zatrudnionych na pełny etat na umowę o pracę - dodał profesor Piątkowski.  

Według gościa Porannej rozmowy RMF FM, trzeba znaleźć inne rozwiązania dla przedsiębiorców.

Jak zapyta pan przedsiębiorców, to oni nie martwią się o składkę zdrowotną, tylko dlaczego 5 lat zajmuje proces inwestycyjny, by wybudować nową fabrykę - wyjaśniał Piątkowski, według którego problem przedsiębiorców leży gdzie indziej.

Najlepsza inwestycja? W siebie, obligacje i emeryturę

Gość Porannej rozmowy RMF FM, usłyszał również pytanie o to, w co najlepiej inwestować.

Zawsze warto inwestować w siebie. Nawet, jeśli się ma 50 lat. Ja mam 49 lat i za rok nie przejdę w tzw. strefę cienia. Jeżeli ktoś ma dzieci - warto też w nie zainwestować. Poza tym warto inwestować w obligacje państwowe. To 6-7 proc. zysku bez ryzyka. Naprawdę bezpieczne rozwiązanie. Trzecim rozwiązaniem jest inwestycja w emerytury - wyliczył Piątkowski.

Emerytury wyliczy sztuczna inteligencja?

Kiedy w rozmowie padło "magiczne słowo" emerytury - Robert Mazurek zapytał o to, jakie rozwiązanie ekonomista i profesor zaproponowałby w sprawie wieku emerytalnego.

Jako ekonomista powiem, że powinniśmy podnieść wiek emerytalny i zrównać go dla obu płci. Ale wiem, że to niemożliwe - ocenił Piątkowski. Według gościa Porannej rozmowy RMF FM, "trzeba znaleźć inne sposoby". Należy zachęcić Polaków, aby nie odchodzili na emeryturę od razu pierwszego dnia, kiedy mają taką możliwość - stwierdził.

Kiedy Robert Mazurek zapytał, jak to zrobić - natychmiast usłyszał od gościa: "skorzystajmy z rozwiązań sztucznej inteligencji (AI)". Chciałbym, żeby każdy Polak miał w swoim telefonie aplikację i widział, ile wynosi jego emerytura na teraz, a ile otrzyma, jeśli popracuje jeszcze kolejne 3 miesiące. Okazuje się, że nawet krótki czas dodatkowej pracy na emeryturze może podnieść świadczenie np. o 50, 100 czy 200 zł miesięcznie aż do śmierci - podpowiedział.

Jak podsumował rozmowę Marcin Piątkowski, dostęp do wiedzy jest kluczowy.

Opracowanie: