"Jak zaczynałem swoją przygodę z graniem, to generalnie obracałem się jeszcze w towarzystwie nastolatków. W naszej załodze był kolega, który miał 24 lat. Strasznie stary mi się jawił, a sam raczej nie przewidywałem, że kończąc trzydziestkę, jeszcze będę kontynuował jakieś przygody z graniem" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Kazik Staszewski. Lider zespołu Kult za 2 dni skończy 60 lat. Czy Kazik Staszewski jest zbuntowanym dziadkiem? "Zależy przeciwko czemu się buntować. Mój bunt jest wybiórczy" - dodawał.
Jak tłumaczył, na jego koncerty przychodzą trzy pokolenia. Przychodzą wnuki tych moich równolatków. Chociaż taka struktura wiekowa - jak sobie patrzę ze sceny - to nie już jest przewaga młodzieży. To są raczej ludzie w moim wieku, ewentualnie trochę młodsi. Ich jest większość. Ale też jest dużo młodych ludzi - dodał.
A co lider zespołu Kult ma jeszcze do przekazania swoim słuchaczom?
Generalnie nie wiem, co mam ludziom do powiedzenia. Różne pomysły mi przychodzą do głowy, nie jest to łatwe. Potrzebuję mieć jakiś temat. Te tematy się pojawiają (częściej - przyp. red.), bądź się pojawią rzadziej. Mam taką skłonność do ściągania ich z powietrza, łatwiejszą miejscami, czasami mniej łatwą. Natomiast mam potrzebę tworzenia muzycznie od podstaw cały czas nowych rzeczy. Jesteśmy teraz po pracach z kwartetem ProForma w Poznaniu. Zrobiliśmy 13 bardzo ładnych piosenek. Teraz zostaję sam na sam z tekstami - mówił.