"To jest pragmatyczne i adekwatne do sytuacji rozwiązanie. Mamy sytuację trudną i trzeba reagować" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Stanisław Karczewski, pytany przez Roberta Mazurka o to, co sądzi o poprawkach do Kodeksu wyborczego, wniesionych w nocnym głosowaniu Sejmu przez PiS. Jak przypomniał Robert Mazurek – w 2017 roku PiS przegłosował ustawę, w której z Kodeksu wyborczego została wykreślona możliwość głosowania korespondencyjnego, uważając, że może to zwiększać ilość nieprawidłowości. "Jednak teraz mamy sytuację zupełnie inną. Zmusza nas do ekstraordynaryjnych zachowań. Uważam to za dobre rozwiązanie" – komentował Karczewski.


Robert Mazurek zapytał swojego gościa Stanisława Karczewskiego, czy PiS się wycofa z pomysłu forsowania wyborów w majowym terminie, skoro Małgorzata Kidawa-Błońska wycofuje się z prowadzenia kampanii i wyzywa do bojkotu wyborów? Nikt nie forsuje tego terminu. To jest termin ustalony przez marszałek Witek - przekonywał w odpowiedzi Karczewski.


Bardzo chcielibyśmy, żeby wybory w tym terminie się odbyły. Pan minister Szumowski mówił, że sytuacja się zmienia i nie wiemy jeszcze, jak będzie jeszcze ta sytuacja wyglądała - dodał.

Karczewski: Nie mam koronawirusa. Z odpowiednimi dokumentami udam się dzisiaj na posiedzenie Senatu

Wynik już mam, moja kwarantanna za chwilę się skończy. Nie mam koronawirusa. Z odpowiednimi dokumentami udam się dzisiaj na posiedzenie Senatu - mówił Stanisław Karczewski, pytany o stan zdrowia na antenie RMF FM.

Karczewski mówił w Porannej rozmowie także o tym, jak pomagał w jednym ze szpitali, jako lekarz. Trzy doby bardzo ciężkiej pracy. Trudno było jednak - mając szacunek do dziennikarzy - nie wyjść do nich skoro o to prosili - mówił w odpowiedzi na zarzuty Roberta Mazurka, że większość czasu, który spędził w szpitalu Karczewski spędzał na konferencjach prasowych.

Jesteśmy  w takiej sytuacji, w której informacja ma niezwykłą wagę. Każdą okazję do tego, żeby powiedzieć Polakom, jak należy postępować trzeba wykorzystać - dodał Karczewski.