"Problem jest realny" - przyznał wicepremier Henryk Kowalczyk odnosząc się do sprowadzania do Polski ukraińskiego zboża. "Jeżeli ktoś chce, żeby nie pomagać Ukrainie, to się nie zgadzamy" - zaznaczył szef resortu rolnictwa w Porannej rozmowie w RMF FM.
Wicepremier Kowalczyk zaznaczył, że o sprawie ukraińskiego zboża - które według Agrounii jest jedną z przyczyn trwającego protestu - będzie dyskutować polski rząd.
Widzimy ten problem. To jest problem realny, a nie wydumany - przyznał minister rolnictwa, dodając, że rząd chce rozmawiać o tym, jak łagodzić skutki napływu ukraińskiego zboża do Polski. Dopytywany przez prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka wicepremier przyznał, że nie wiadomo, jaka część zboża z Ukrainy zostaje w Polsce.
Granica polsko-ukraińska jest zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. To, co wjechało do Polski, wjechało do Unii Europejskiej. To wcale nie oznacza, że zostało Polsce - mówił wicepremier Kowalczyk. Według niego, większość zboża wwiezionego z Ukrainy jest z Polski wywożona do innych krajów UE. Wyjeżdża też polskie zboże, które Polska eksportuje i nie da się odróżnić, ile jest tego, a ile tego - tłumaczył minister rolnictwa.
Zdaniem Henryka Kowalczyka, stanowisko Zbigniewa Ziobry, który zapowiedział odrzucenie senackich poprawek do ustawy o Sądzie Najwyższym, nie powinno dziwić. Solidarna Polska tę ustawę krytykuje, więc trudno, żeby akceptowała poprawki Senatu, którą pójdą jeszcze dalej - stwierdził wicepremier.
Naciskany przez Roberta Mazurka, czy koalicja jest pewna podpisu prezydenta Andrzeja Dudy pod nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, uchylił się od odpowiedzi. Prezydent zapowiedział, że musi zapoznać się z ustawą - przypomniał. Proszę mnie nie pytać co do moich przekonań co do cudzych decyzji - odparł Henryk Kowalczyk.
Podobnie odniósł się do bulwersującej sprawy - opisywanej przez RMF FM od kilku dni - związanej z sejmową podkomisją ds. pomocy niepełnosprawnym. Kierowana przez posła PiS Leszka Dobrzyńskiego zebrała się dwa razy w całej kadencji, nie wypracowała żadnych rozwiązań, a jej szef otrzymywał co miesiąc 800 zł dodatku funkcyjnego. Wicepremier nie odpowiedział Robertowi Mazurkowi, czy w tej sytuacji szef podkomisji powinien przekazać zarobione pieniądze - niemal 10 tys. zł rocznie - np. na pomoc niepełnosprawnym.
Komisja powinna pracować. Gdybym był przewodniczącym komisji, to bym ją zwoływał - zadeklarował wicepremier i jednocześnie poseł PiS. To jest powszechne (zjawisko - przyp. red) i zostało przeniesione z poprzednich kadencji - mówił Henryk Kowalczyk.
W internetowej części rozmowy Robert Mazurek zapytał wicepremiera Kowalczyka o problemy drobnych przedsiębiorców - właścicieli restauracji, piekarni czy cukierni, których rosnące ceny gazu zmuszają do zakończenia działalności.
Henryk Kowalczyk przekonywał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził już programy osłonowe dla sektora MŚP. Maksymalne ceny dla gazu, dla energii elektrycznej dla małych i średnich przedsiębiorstw - wyliczał wicepremier. (MŚP nie zostały objęte maksymalnymi cenami gazu, jedynie energii elektrycznej - przyp. red.).
Polityk PiS podkreślał ponadto, że nie mamy obecnie do czynienia z bankructwami firm na dużą skalę. Proszę popatrzeć na stopę bezrobocia i nie mówić, że są masowe bankructwa. Masowe bankructwa to były w latach 90-tych za Leszka Balcerowicza, kiedy bezrobocie sięgało 30-40 procent. Teraz bezrobocie ani drgnie. Redaktorzy ciągle mówią o masowych bankructwach. Gdzie tu jest powiązanie jednego z drugim? Jakby tak wszyscy bankrutowali, to bezrobocie by wzrosło - dowodził Kowalczyk.
Gospodarz Porannej rozmowy w RMF FM zapytał też swojego gościa o rządowy projekt zmian w tzw. ustawie 10H, która ma ułatwić budowę nowych farm wiatrowych w Polsce. Przygotowanym przez resort klimatu i środowiska regulacjom sprzeciwia się Solidarna Polska.
Ustawa wiatrakowa ma to do siebie, że nikt nie chce powrotu do tej samowolki sprzed wejścia w życie ustawy, sprzed 2016 r., gdzie można było tuż za płotem budować ogromny wiatrak, ale też niektórzy mają wątpliwości co do liberalizacji tych zapisów. Trwa dyskusja. Nie chcę wyrokować w tej chwili, czy będzie tak, czy inaczej, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby ustawa wiatrakowa była głosowana w Sejmie - zadeklarował Kowalczyk.