"W sytuacji takiej jak pandemia, ekstraordynaryjnej, podejmowane są działania niestandardowe" - tak o próbie organizacji wyborów kopertowych mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Dworczyk, były szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Dworczyk mówił też m.in. o szansach Tobiasza Bocheńskiego, kandydata PiS na prezydenta Warszawy.
Robert Mazurek pytał swojego gościa o kwotę 70 mln zł, która miała zostać wydana na wybory korespondencyjne, do których ostatecznie nie doszło. Te pieniądze zostały niewykorzystane, czy stracone. Była to jedna z sytuacji nadzwyczajnych, czyli próba organizacji wyborów w takim trybie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do tego nie doszło - mówił Dworczyk.
Jak stwierdził polityk, "Senat przeprowadził obstrukcję i ustawę, którą można przyjąć w ciągu dwóch dni, celowo procedował przez dni trzydzieści. Zgodnie z prawem, ale było to w moim przekonaniu działanie antypaństwowe, bo spowodowało, że ustawa weszła w życie w przeddzień wyborów praktycznie, a w konsekwencji nie udało się ich przeprowadzić".
Prowadzący dopytywał, dlaczego wydano tyle pieniędzy, nie mając pewności, że ustawa zostanie przyjęta. Założenie, że ta ustawa zostanie szybko przyjęta, było zasadne, ponieważ kilka dni wcześniej niemal jednogłośnie Sejm a następnie Senat przyjął ustawę, która pozwalała na głosowanie korespondencyjne blisko 10 milionom osób - powiedział Dworczyk.
W sytuacji takiej jak pandemia, ekstraordynaryjnej, podejmowane są działania niestandardowe. Sąd Rejonowy dla miasta Warszawy-Śródmieście wydał prawomocne orzeczenie, w którym uznał, że urzędnicy publiczni w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów działali na podstawie i w granicach prawa - powiedział gość RMF FM.
Dworczyk był również pytany o decyzję PiS, by wystawić związanego z Łodzią Tobiasza Bocheńskiego jako kandydata na prezydenta Warszawy. Kampania jest właśnie po to, aby kandydaci się zaprezentowali - mówił.
Politycy startują z różnych okręgów, z różnych miast, pan prezydent Trzaskowski niedawno startował z Krakowa, uczył się krakowskiej gwary, jak startował do europarlamentu z królewskiego miasta Krakowa - stwierdził Dworczyk.
Odniósł się też do pomysłów Mateusza Morawieckiego, by kandydować na stanowisko prezesa PiS. Gdyby była taka sytuacja, że prezes zakończyłby swoją misję polityczną, pan premier powiedział, że chciałby się o to ubiegać - zaznaczył.