"Na razie w tej sprawie posiadam wyłącznie informacje medialne, bo oficjalnie żadne dokumenty w tej sprawie nie wpłynęły do kancelarii premiera" - tak Michał Dworczyk komentował w Porannej rozmowie w RMF FM cofnięcie przez Porozumienie rekomendacji do zasiadania w rządzie dla Jacka Żalka, Zbigniewa Gryglasa i Michała Cieślaka. "Liderem Porozumienia jest pan premier Gowin, który reprezentuje tę partię. Mam nadzieję, że napięcia i nieporozumienia zostaną jak najszybciej wyjaśnione i nie przełożą się na funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy" - stwierdził szef kancelarii premiera.
Na razie mamy do czynienia ze sporem, napięciem, mam nadzieję, życzę tego koleżankom i kolegom, żeby jak najszybciej doszli do konsensu - stwierdził gość Roberta Mazurka. Jak jednocześnie podkreślił, nie ma głębszej wiedzy nt. tego co dzieje się w Porozumieniu. Jestem przekonany, że uda się wyjść także z tego napięcia - dodał Dworczyk.
Na pytanie Roberta Mazurka o to, czy ustawa o podatku od mediów w ogóle trafi do Sejmu, Dworczyk stwierdził, że "mamy do czynienia z okresem prekonsultacji". Jak się zaczną międzyresortowe konsultacje, to będzie czas, żeby wszystkie ministerstwa, a potem w ramach konsultacji społecznych wszystkie środowiska przedkładały propozycje zmian - stwierdził. Zaczekajmy, aż ten projekt będzie upubliczniony - dodał.
Robert Mazurek pytał też Michała Dworczyka o weekendowe wydarzenia w Zakopanem, gdy tłumy turystów bawiły się bez maseczek na Krupówkach. Ta sytuacja jest wyrazem absolutnego braku odpowiedzialności, obostrzenia zostały zniesione na dwa tygodnie, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, to jest zagrożenie, że one wrócą - stwierdził szef kancelarii premiera. Jak dodał, z jego punktu widzenia to było pewne zaskoczenie, "do tej pory Polacy poważnie traktowali zagrożenie".
Robert Mazurek dopytywał także swojego gościa o przebieg szczepień. Michał Dworczyk, odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień, podkreślił też, że Polska ma zakupione blisko 100 mln dawek szczepionki, które uzyskamy zgodnie z deklaracjami producentów do końca tego roku. Szczepienia co do zasady odbywają się zgodnie z planem, natomiast bywają opóźnienia ze względu na zmianę dostaw przez producentów - dodał Dworczyk.
Chciałbym, żebyśmy nauczycieli zaszczepili najpóźniej do 10 marca. Mówię o wszystkich nauczycielach - mówił Michał Dworczyk w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.
Szef kancelarii premiera odniósł się też do tempa szczepień w kolejnych miesiącach. Jeśli chodzi o drugi kwartał, deklaracje producentów - niestety na razie mailowe i ustne - są o wiele większe, więc liczymy na przyspieszenie procesu szczepienia. Ale nie podajemy żadnych szczegółów, ponieważ na razie nie otrzymaliśmy żadnych dokumentów od producentów szczepionki - mówił Dworczyk. Minister liczy też na to, że do końca drugiego kwartału zaszczepionych "będzie zdecydowanie więcej niż 6 mln osób".
W programie padło też pytanie o koalicję Zjednoczonej Prawicy. Porozumienie Jarosława Gowina zapowiedziało, że nie poprze ustawy o daninie od reklamy w mediach w obecnym kształcie. Na tym polega koalicja i jej uroki, że od czasu do casu nie udaje się dla wszystkich projektów znaleźć poparcia - powiedział Dworczyk.
Robert Mazurek: Panie ministrze, czy premier Morawiecki zdymisjonuje ministra Cieślaka, ministra Żalka i ministra Gryglasa, czyli trzech panów z Porozumienia, którzy są stronnikami Adama Bielana, a nie Jarosława Gowina?
Michał Dworczyk: Ja na razie w tej sprawie posiadam wyłącznie informacje medialne, bo oficjalnie żadne dokumenty do kancelarii premiera jeszcze nie wpłynęły.
A jak wpłyną, to?
To będzie oczywiście decyzja pana premiera Mateusza Morawieckiego. Natomiast tego rodzaju decyzje zawsze odbywają się w konsultacjach, w ramach kierownictwa Zjednoczonej Prawicy.
To kto jest teraz szefem Porozumienia, panie ministrze?
Liderem Porozumienia jest pan premier Gowin, który reprezentuje, w ramach właśnie Zjednoczonej Prawicy czy rady koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, tę partię.
A europoseł Adam Bielan twierdzi inaczej. Twierdzi, że ta władza jest nielegalna, bo nie zostało to liderowanie Porozumieniu potwierdzone wyborami na kongresie partii. No i co teraz?
Mam nadzieję, że te napięcia i nieporozumienia również dotyczące kwestii statutowych zostaną jak najszybciej wyjaśnione. I że nie przełożą się one na funkcjonowanie Zjednoczonej Prawicy.
Już się przełożyły, panie ministrze. No bo jeżeli Porozumienie wycofuje rekomendację dla trzech ministrów, w tym jednego ministra konstytucyjnego, mówię o ministrze Cieślaku, to to jest przełożenie na funkcjonowanie rządu. Rządu, którego szefem kancelarii pan jest.
Panie redaktorze, mam na myśli funkcjonowanie koalicji, takie jak np. stanowienie prawa. Czyli poparcie dla poszczególnych projektów ustaw, uchwał w Sejmie i realne działania. Na razie mamy do czynienia ze sporem, napięciem. Obie strony tego sporu wygłaszają kolejne komunikaty. Tak, jak powiedziałem, mam nadzieję i życzę tego koleżankom i kolegom, żeby jak najszybciej doszli do konsensusu. Zresztą jestem o tyle dobrej myśli, że w Zjednoczonej Prawicy w ostatnich latach te napięcia, które się pojawiały, udawało się w ramach dialogu rozwiązywać.
Panie ministrze, czy jest pan w stanie teraz, z ręką na sercu powiedzieć, że nie inspirowaliście Adama Bielana do tego przewrotu w Porozumieniu?
Ja nie mam takiej wiedzy w ogóle na temat tego napięcia.
"Ja nie mam takiej wiedzy"...
Pan zadaje pytanie, odpowiadam. Nie mam głębszej wiedzy na temat tego, co się dzieje w Porozumieniu. Mogę im życzyć tylko, aby jak najszybciej te sytuacje wszystkie zostały unormowane.
Dobrze, teraz spytam o pańską opinię, o pańskie uczucia - nie wiem, czy pan ma jakiekolwiek uczucia, oprócz miłości do żony i do Jarosława Kaczyńskiego, nie wiem w jakiej kolejności - chcę spytać o przeciąganie Jarosława Gowina. Nie boi się pan, że Borys Budka go "złowi"? Że stracicie poparcie w Sejmie właśnie?
Nie wierzę w takie negatywne scenariusze. Ostatnie pięć lat było dowodem, że udało nam się wspólnie przeprowadzić szereg reform. I w interesie, nie tylko Polski, dalszej realizacji tych reform, ale wszystkich uczestników tworzących projekt Zjednoczonej Prawicy, jest kontynuacja tej współpracy. W związku z tym jestem przekonany, że uda się wyjść również i z tego napięcia.
Proszę mi jeszcze powiedzieć, czy ta ustawa medialna o podatku cyfrowym, jak to nazywacie, będzie w Sejmie procedowana? Tzn. czy ona w ogóle trafi do tego Sejmu tak naprawdę? Dlatego że już Porozumienie Jarosława Gowina zapowiedziało, że jej nie poprze, a i Solidarna Polska jakoś tak niezbyt ochoczo chcę za tym podnosić rękę. Mówię to na podstawie słów ministra Wójcika.
No tak, tylko, że teraz mamy do czynienia z czasem prekonsultacji.
Uwielbiam to. Ja już o tym słyszałem. Teraz jest "biforek" przed ustawą.
Nie. Chodzi o to, że jak się zaczną międzyresortowe konsultacje, to wtedy będzie czas, żeby wszystkie ministerstwa, a potem w ramach konsultacji społecznych również wszystkie środowiska, przekładały oficjalne propozycje zmian. I dopiero, jak poznamy projekt ustawy, to będziemy mogli takie deklaracje składać.
Ale panie ministrze, Porozumienie nie czeka na pańskie prekonsultacje, konsultacje oraz postkonsultacje, tylko już mówi: "Nie, nie poprzemy. I cześć". No i co teraz? Czy to jest kolejny przykład, to jest kolejna porażka PiS-u po "piątce dla zwierząt"?
Nie. Ja słyszałem odniesienia, jeśli chodzi o wypowiedzi polityków Porozumienia do różnych założeń, które niekoniecznie pokrywają się z projektem ustawy. Więc zaczekajmy, aż ten projekt będzie upubliczniony w ramach właśnie konsultacji międzyresortowych. Wtedy będziemy mogli się do konkretnych zapisów odnosić.
Wrócimy jeszcze do polityki w części internetowej naszej rozmowy. Ale teraz czas na rozmowę o szczepionkach, i o tym, co się działo w Zakopanem. Może zacznijmy od tego drugiego. Panie ministrze, czy po tym, co się działo w Zakopanem, kiedy kilka tysięcy ludzi na ulicach urządziło sobie "koronaparty", bez żadnych maseczek, żadnego dystansu społecznego, przy całkowitej bezradności policji, czy pan nie obawia się, że będzie trzeba wrócić do obostrzeń?
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, chociaż rzeczywiście ta sytuacja jest wyrazem absolutnego braku odpowiedzialności. Przypomnę, że obostrzenia zostały zniesione na okres dwóch tygodni. Jeżeli będzie sytuacja się pogarszać, to one mogą wrócić. Tego rodzaju zdarzenia, o których pan mówi, stwarzają realne zagrożenie, że zachorowań będzie coraz więcej, a w konsekwencji znowu będziemy musieli zamykać niektóre gałęzie gospodarki.
No, to wiemy, tylko proszę mi powiedzieć - wszyscy wiedzieli, że kilkanaście tysięcy turystów zjedzie do Zakopanego. Czy nie można było tam np. więcej policji ściągnąć?
Według mojej wiedzy policja interweniowała. Kilkaset mandatów, upomnień i interwencji miało miejsce na Krupówkach czy w Zakopanem. Natomiast, rzeczywiście z mojego punktu widzenia to było pewne zaskoczenie, bo do tej pory Polacy dosyć poważnie traktowali sytuację pandemiczną, przestrzegaliśmy obostrzeń, dzięki temu uniknęliśmy takich sytuacji, jakie miały miejsce w Europie Zachodniej.
A teraz się stało inaczej. Panie ministrze, dwa pytania o szczepionki. Zacznijmy od tego, że, ponieważ brakuje nam szczepionek, czy pójdziemy śladem Węgier np. i kupimy szczepionkę od Rosjan? Podobno szczepionka Sputnik ma zaskakująco wysoką skuteczność.
Takie są przynajmniej informacje opublikowane, chyba w czasopiśmie "Lancet". Natomiast my w tej chwili, przypomnę, mamy zakupionych blisko 100 mln dawek szczepionki, które otrzymamy, zgodnie z deklaracjami producentów, do końca tego roku. Kupowanie kolejnych dawek szczepionki, zwłaszcza takich, których nie można szybko pozyskać w tym momencie, byłoby nieuzasadnione.
Jak to? Węgrzy już tę szczepionkę mają. My kupiliśmy szczepionki, jak rozumiem płacąc za coś, co dopiero do nas dotrze?
To prawda, natomiast Węgrzy przyjęli nieco inną strategię, już dłuższy czas temu. Trzymają się tej strategii. My do tej pory funkcjonowaliśmy i funkcjonujemy w ramach porozumienia wynegocjowanego przez Komisję Europejską.
Panie ministrze, czy te szczepienia, które są teraz, odbywają się zgodnie z planem? Czy są jakieś opóźnienia?
One co do zasady odbywają się zgodnie z planem. W takim znaczeniu, że do końca pierwszego kwartału zaszczepimy około 3 mln osób. Natomiast bywają opóźnienia ze względu na zmianę harmonogramu dostaw albo wielkości dostaw przez producentów. I niestety mamy do czynienia z takimi sytuacjami, że szczepionka jednego z dostawców miała przyjechać w zeszłym tygodniu, 8 lutego, w kwocie pierwotnie zapowiadanej ponad 200 tys., potem zmieniono tę wielkość dostawy na 120 tys., następnie przesunięto o 2 dni dostawę, mówiąc, że będzie to 80 tys. A następnie przyjechała w liczbie 140 tys. Więc wie pan, ciężko się planuje w tego rodzaju sytuacji.