"Mam nadzieję, że przyszły prezydent Polski to osoba, której będzie można zaufać" - powiedziała Beata Szydło w Porannej rozmowie w RMF FM. "Kobieta nie może być kandydatką, bo nie jest młodym, wysokim, przystojnym mężczyzną" - zażartowała europosłanka Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do słów prezesa Kaczyńskiego. Była premier skomentowała m.in. także informację z ostatniej chwil dotyczącą tego, że szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba, podał się do dymisji.
Beata Szydło skomentowała w Porannej rozmowie w RMF FM dymisję ministra praw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeby.
Zasłynął ze skandalicznej wypowiedzi odnośnie relacji polsko-ukraińskich i naszej historii. Szkoda, nasz minister spraw zagranicznych zareagował po tygodniu. Mam nadzieję, że kolejna osoba na tym stanowisku to będzie ktoś, kto będzie budował dobre relacje z Ukrainą. Jesteśmy po to, żeby pomagać, ale również rozwiązać trudne relacje polsko-ukraińskie - powiedziała była premier.
Nawiązując do apelu prezesa PiS o finansowe wspieranie partii, Robert Mazurek zapytał Beatę Szydło o to, czy wpłaciła już 5 tys. zł na konto Prawa i Sprawiedliwości.
Wpłaciłam dużo więcej w tym roku. Znam swoje obowiązki i oczywiście wspieram swoją partię. Decyzja PKW jest skandaliczna i mam nadzieję, że procedura odwoławcza przyzna rację PiS, bo przecież sprawozdanie finansowe zostało przez biegłego rewidenta ocenione pozytywnie i to jest niewątpliwie decyzja polityczna (...). Kwoty (wpłacane na konto PiS - przyp. red.), które są podawane przez Henryka Kowalczyka, są imponujące, natomiast cały czas prosimy, aby wspierać PiS. To dobry moment, żeby się zjednoczyć wokół partii. To na tę chwilę jedyna partia opozycyjna, która może wygrać wybory i odsunąć od władzy ekipę, która rządzi aktualnie - powiedziała Beata Szydło.
Potrzebujemy kogoś, kto będzie potrafił zasypać rowy i wreszcie zacząć rozmawiać. Polska scena polityczna i politycy są tak dramatycznie podzieleni, że to idzie naprawdę w kiepskim kierunku - powiedziała o kandydacie swojej partii w przyszłorocznych wyborach prezydenckich europosłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Robert Mazurek pytał byłą premier o to, czy zgadza się z opinią prezesa PiS, że prezydentem nie może być kobieta.
Uważam, że kobieta tak samo może kandydować i ma szansę na to, żeby zostać prezydentem. Jeżeli jest w tej chwili podawane jako argument, że jest czas wojny i kobieta nie powinna być prezydentem, to ja powiem tak: w tej chwili kandydatką na prezydenta najpotężniejszego państwa świata - które ma ogromne znaczenie w Sojuszu Północnoatlantyckim - jest właśnie kobieta. Nie znam badań, na podstawie których prezes uważa, że powinien być to mężczyzna. Co do Mateusza Morawieckiego – moim zdaniem ma ten walor, że jest rozpoznawalny. Sam zadeklarował, że chciałby kandydować. Ma już też zbudowaną pozycję, ale poczekajmy jeszcze, kto zostanie wskazany, zapewne dyskusja będzie jeszcze trwała - stwierdziła Beata Szydło.
Ja nigdzie nie deklarowałam, że będę kandydować - powiedziała odnosząc się do pogłosek o jej kandydaturze.
Nie ma wojny między mną a Jarosławem Kaczyńskim. Nie wiem, kto chce się mnie pozbyć z kierownictwa PiS. Wielu anonimowych informatorów lubi serwować różne ploteczki. Konflikt w Prawie i Sprawiedliwości – w Krakowie – to konflikt medialny – stwierdziła Beata Szydło, komentując zamieszanie z wyborem marszałka województwa małopolskiego, którym ostatecznie został Łukasz Smółka.
PiS wygrało w Małopolsce. Jest doskonały marszałek. Mam nadzieję, że ci koledzy, którzy są niezadowoleni, wreszcie zabiorą się do roboty i przestaną burzyć tę sytuację - dodała była premier.