"Osobiście nie mam z tym problemu" - tak Władysław Teofil Bartoszewski odpowiedział w Porannej rozmowie w RMF FM na pytanie, czy jest za wprowadzeniem związków partnerskich dla par homoseksualnych. "W PSL-u jest wolność światopoglądowa i każdy będzie głosował, jak chce. Ja z tym nie mam problemu - mówię to od wielu miesięcy - bo jest równość wobec prawa" - podkreślił kandydat PSL-Koalicji Polskiej na posła. Zaznaczył również, że "PSL jest jedyną rozsądną partią centrum", a jego "kandydatem na premiera jest Władysław Kosiniak-Kamysz - absolutnie najlepszy kandydat, jakiego w tej chwili mamy w Polsce". "Ja jestem liberalnym konserwatystą. W żadnym wypadku nie widzę się w Koalicji Obywatelskiej, która poszła tak daleko na lewo, że w tej chwili walczy głównie z lewicą" - stwierdził Bartoszewski.
"Bezsensowne" - tak Władysław T. Bartoszewski skomentował słowa Pawła Kukiza o tym, że "w Polsce mieliśmy do czynienia z władzą, co do której odnosiło się wrażenie, że to namiestnicy pani Merkel (...), a Donald Tusk bardziej dba o interesy Europy i Niemiec niż Polski".
"To jest część tej teorii o wstawaniu z kolan - że my teraz będziemy Niemcy maltretować i zapłacą nam bilion euro odszkodowań. To są bzdury" - stwierdził.
Jak podkreślił: "Niemcy są naszym największym partnerem handlowym, są państwem, które pomogło nam najbardziej w dostaniu się do Unii Europejskiej, są naszym bliskim sąsiadem - i musimy mieć z nimi normalne stosunki".
Zaznaczył również, że "nie uważa pana Tuska za niemieckiego patriotę - wręcz przeciwnie: on reprezentował i reprezentuje interesy polskie".
"Pan Kukiz rozmaite rzeczy w swoim czasie mówił, on jest bardzo ekspresyjny, nas też odsądzał od czci i wiary - ale mu to przeszło" - podsumował Bartoszewski.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał swego gościa o wyniki wyborów parlamentarnych w Izraelu.
Według exit polls, dwa główne bloki - prawicowy Likud premiera Benjamina Netanjahu i centrolewicowa koalicja Niebiesko-Białych, której przewodzi były szef sztabu generalnego izraelskich sił zbrojnych Benny Gantz - zdobyły najwięcej mandatów, ale do stworzenia rządu każdy z nich będzie potrzebował wsparcia bardziej radykalnego ugrupowania: Nasz Dom Izrael Awigdora Liebermana.
"Którykolwiek blok by wygrał, to z punktu widzenia Polski byłoby dobrze. Pan premier Netanjahu akurat jest wyjątkowo propolski. Przyznaje się otwarcie do swojego polskiego pochodzenia. Blok Biało-Niebieskich: większość wojskowych, jak również szefów wywiadu, jest liberalnie nastawionych. (...) Z oboma tymi blokami można by żyć. Natomiast z panem Liebermanem będzie ciężko, a on będzie teraz decydował" - ocenił Władysław Teofil Bartoszewski.
Współzałożyciel Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich w Oxfordzie podkreślił, że to "niebezpieczna sytuacja".
"Nie wiem, co z tego wyjdzie. Ja się martwię, bo Izrael jest naszym bardzo bliskim partnerem i aliantem - i wolałbym, żeby dało się tam stworzyć rozsądny rząd" - podsumował.
Robert Mazurek, RMF FM: Pozdrawiamy bardzo gorąco naszych wszystkich słuchaczy z ciepłych krajów i kierujemy do nich uczucia pełne zazdrości. Rozumiem, że przyłączy się pan.
Władysław Teofil Bartoszewski: Też bym wolał, żeby tutaj były Włochy albo Północna Afryka.
Ja najpierw mam drobną reklamację, proszę pana. Otóż ja sprawdziłem listę PSL-u w Warszawie. Tam jest dwóch Mazurków i - ja sprawdziłem dokładnie - żaden nie jest mną.
Trzeba było bardziej aktywnie działać w kole PSL-Mokotów...
Koło Młodych PSL Mokotów.
... które pan założył.
To jest jednoosobowe koło, ja działam bardzo aktywnie. A tak a propos - pan jako lider wie, jacy to panowie Mazurkowie są na liście? To od razu podpowiadam, że panowie.
Ja ich widziałem, fizycznie, ale nie mogę dużo o nich powiedzieć.
Muszę powiedzieć, że znajomość PSL-u wśród liderów tej partii, warszawskich, mnie jednak zdumiewa. Pani Joanna Staniszkis nie wiedziała nic o Witosie, pan, jak rozumiem, o Witosie wie więcej...
O Witosie to ja trochę wiem.
... ale nie zna pan swojej listy.
Ja znam swojej listy, wiem, że jest dwóch panów Mazurków...
Numer 26. Paweł Mazurek, farmaceuta, numer 36. Jerzy Mazurek, historyk. A Roberta Mazurka nie ma na liście PSL-u.
I bardzo żałuję, następnym razem.
Następnym razem.
A o Witosie to ja coś wiem, mój ojciec nawet spotkał Witosa w Krakowie na ostatnim wystąpieniu w 45. roku.
Myślałem, że pan powie, że to pan go spotkał.
Nie, już nie przesadzajmy. Taki stary nie jestem.
Pan jest po prostu bezwiekowy, pan trwa wiecznie. Moim zdaniem mógł pan Łokietka spotkać w Krakowie, ale zostawmy to teraz...
On się chował wtedy w jakiejś pieczarze, bo był podział dzielnicowy, który teraz PiS proponuje.
Nie, to wy proponujecie podział dzielnicowy. Wiem, bo oglądam "Wiadomości", różne tam są cuda. Czy możemy porozmawiać poważnie? Chciałbym pana spytać, czy Małgorzata Kidawa-Błońska jest również pańską kandydatką na premiera?
Moim kandydatem na premiera jest Władysław Kosiniak-Kamysz, absolutnie najlepszy kandydat, jakiego w tej chwili mamy.
Na świecie.
W Polsce.
Aha, w Polsce.
Nie ma być prezydentem świata, tylko Rzeczpospolitej Polskiej i nie prezydentem, tylko premierem.
No dobrze, ale ja pytam poważnie, bo Koalicja Obywatelska zgłosiła Małgorzatę Kidawę-Błońską jako ich kandydatkę. Z drugiej strony wszyscy mówicie, że to jest przecież część pewnego nieformalnego porozumienia opozycji przeciwko PiS-owi. Zaakceptowałby pan taką panią premier?
Nie ma takiej nieformalnej koalicji. Każdy wystawia swoich liderów.
Ta koalicja jest i to całkiem formalna, do Senatu na przykład.
Też nieformalna, ale istnieje, bo w niektórych okręgach...
Przepraszam bardzo, na kogo pan będzie głosował do Senatu?
Naszego kandydata.
Waszego kandydata?
Mamy kandydata do Senatu. W Warszawie startuje nasz kandydat.
Czyli kto?
Członek Unii Europejskich Demokratów. Naszego koalicjanta.
Czyli kto?
Pan Kamiński.
Pan nie będzie na niego głosował z wielu powodów. Po pierwsze: On nie kandyduje w Warszawie, tylko pod Warszawą. Po drugie: żadne z pańskich dwóch okręgów - sprawdziłem - Michał Kamiński nie kandyduje. Otóż proszę pana, pan może głosować, jeżeli pan będzie głosował w Warszawie, to pan będzie miał do wyboru albo pana Rudnickiego, profesora Marka Rudnickiego, lekarza z PiS-u albo Marka Kasprzaka - obywatele RP, albo Kazimierza Ujazdowskiego. Ale gdyby pan chciał w swoim Radzyminie głosować, to pan będzie miał Jolantę Hibner, działaczkę samorządową z Platformy, no i profesora Jana Żaryna z PiS-u. Jakby o panu powiedzieć - Michała Kamińskiego nie zarejestrowano.
On jest na południu Warszawy.
Pan nawet nie wie na kogo pan będzie głosował. O mój Boże.
Jeszcze się nie zdecydowałem gdzie będę głosował i na kogo.
Ale zaraz. To pan nie wie na kogo?
Na pewno nie będę głosował na pana Żaryna, na pewno będę głosował na...
A pan będzie głosował w Radzyminie?
Nie, będę głosował w Warszawie.
To rzeczywiście, nie będzie pan głosował na pana Żaryna, bo go tam nie będzie.
Nie będzie.
To będzie pan głosował na Kazimierza Ujazdowskiego?
Raczej nie.
To na pana Kasprzaka z Obywateli RP? Który tak się widowiskowo kładł...
No wiem, tu jest trudny wybór szczerze mówiąc.
I to kusi i nęci.
Nie, ani jedno, ani drugie - nie kusi i nie nęci.
Może w takim razie profesor Marek Rudnicki...
Kulturalny pan.
"Między nami profesorami", jakoś się dogadacie. Dwóch profesorów z emigracji.
(śmiech) Ale...
Dobrze, to bardzo ciekawa deklaracja, że pan nie chce na nich głosować. A ja chciałem pana spytać, czy panu podoba się taki cytat - i to nie jest cytat z pana, od razu mówię, zresztą od razu pan pozna, że to nie pan... "W Polsce mieliśmy do czynienia z władzą, co do której odnosiło się wrażenie, że to namiestnicy pani Merkel do realizacji interesów niemieckich w Europie, a Donald Tusk bardziej dbał o interesy Niemiec i Europy niż Polski".
To zdecydowanie nie jest mój cytat.
A panu się takie słowa podobają?
To jest bezsensowne, ale co mam zrobić. To jest część tej teorii o wstawaniu z kolan, że my teraz będziemy Niemcy maltretować i zapłacą nam bilion euro.
Czyli to bzdury są jakieś?
To są bzdury, dlatego że Niemcy są naszym największym partnerem handlowym, Niemcy są państwem, które najbardziej nam pomogło żebyśmy się dostali do Unii Europejskiej i Niemcy są naszym bliskim sąsiadem, musimy mieć z nimi normalne stosunki.
Nie polemizując z panem chciałem zaproponować, że podam panu numer do Pawła Kukiza. Może mu pan to wszystko powiedzieć w twarz, bo to cytat z pańskiego koalicjanta - Pawła Kukiza.
Pan Kukiz rozmaite rzeczy w swoim czasie mówił i on jest bardzo ekspresyjny. Od nas też odsądzał czci i wiary, ale mu to przeszło.
Paweł Kukiz przestał w ogóle myśleć tak jak myślał? Ja rozumiem, że z PSL-em się pogodził, ale myśli pan, że teraz uważa, że Tusk jest polskim patriotą? A nie patriotą niemieckim i europejskim?
Nie wiem, co pan Kukiz uważa w tej materii, może mieć krytyczny stosunek.
A co pan sądzi?
Ja nie uważam pana Tuska za niemieckiego patriotę. Wręcz przeciwnie, on jednak reprezentował i reprezentuje interesy polskie. Jest w polskiej polityce od bardzo dawna. Walczył o niepodległość tego kraju za komuny w opozycji i w związku z tym...
Znam historię. Zastanawiam się tylko, jak się panowie dogadujecie w tej szerokiej bardzo jak widać koalicji. Widzę, że z Kukizem panu nie po drodze, to dlaczego pana nie ma na przykład w Koalicji Obywatelskiej?
Dlatego że PSL jest jedyną rozsądną partią centrum. Jestem liberalnym konserwatystą. W żadnym wypadku nie znajduję się w Koalicji Obywatelskiej, która poszła tak daleko na lewo, że w tej chwili głównie...
Już chyba nie...
Tak, tak. I głównie walczy w tej chwili z Lewicą i odbierają sobie wzajemnie głosy.
Jedno pytanie: czy pan jest za związkami partnerskimi dla par homoseksualnych?
Osobiście nie mam z tym problemu...
To się pan idealnie nadaje do Platformy Obywatelskiej, która mówi: związki partnerskie - "tak", małżeństwa - "nie".
... natomiast jeśli chodzi o partię, w PSL jest wolność światopoglądowa i każdy będzie głosował, jak chce. Ja z tym nie mam problemu i to mówię od wielu miesięcy, bo jest równość wobec prawa, moim zdaniem.
Ma pan prawo do swoich poglądów, tylko panu mówię, że lepiej w takim razie byłoby panu je realizować w Koalicji Obywatelskiej.
Ale bardzo wiele innych poglądów (mam innych niż KO - red.).