"Polacy mają różne zdania (w sprawie aborcji – przyp. red.), jesteśmy bardzo spolaryzowani, wielu ma poglądy bardziej konserwatywne, wielu bardziej radykalne" – powiedziała prof. Marzena Dębska, ginekolog i perinatolog, która była gościem Marka Tejchmana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak stwierdziła, "łączy nas jedno – myślę, że każdy rozsądny człowiek chciałby, żeby aborcji było jak najmniej". "I teraz kwestia, jak my do tego dojdziemy" – dodała.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Nie mówię o przerywaniach ciąży ze względu na wady płodu, czy ze względu na wskazania medyczne - zagrożenia zdrowia czy życia matki, bo to są rzeczy, na które nie mamy wpływu i to absolutnie jutro, dziś powinno być natychmiast zmienione to prawo i te zabiegi powinny być dopuszczalne - powiedziała prof. Marzena Dębska.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak mówiła, "jeśli chodzi o przerywanie ze wskazań społecznych - nie ten czas, nie ten facet, itd.", to w trakcie ponad 20-letniej działalności lekarskiej słyszała, jak pacjentki mówiły, "że decyzja o przerwaniu ciąży w takich okolicznościach dla nich zawsze była trudna, zawsze była większym lub mniejszym dramatem i one tego nie chcą, nikt tego nie chce, ale są sytuacje, kiedy taką decyzję podjąć trzeba i uważam, że kobiety powinny mieć do tego prawo".
"Jestemy bardzo spolaryzowani, wielu ma pogldy bardziej konserwatywne, wielu bardziej radykalne. czy nas jedno - myl, e kady rozsdny czowiek chciaby, eby aborcji byo jak najmniej" - mwia prof. Marzena Dbska, ginekolog w Popoudniowej #RozmowaRMF. pic.twitter.com/dVqYRy47Ei
Rozmowa_RMFApril 11, 2024
Marek Tejchman zwrócił uwagę na to, że oficjalnie w Polsce przeprowadza się 107 aborcji rocznie, a przed zaostrzeniem przepisów w tej sprawie, liczba ta wynosiła ponad tysiąc.
W czasach, kiedy obowiązywała ta ustawa przed wyrokiem trybunału, z 1993 roku (...), to był taki kompromis, który polegał na tym, że te ciąże, gdzie były wskazania medyczne, były przerywane w szpitalach na NFZ, te kobiety miały do tego prawo przynajmniej teoretycznie - wspomniała gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Podkreśliła, że "zawsze istniała szara strefa, czy podziemie". Mówiła, że tam "kierowały się pacjentki, które na wczesnym etapie ciąży, zanim w ogóle jakakolwiek diagnostyka prenatalna została wykonana".
One po prostu wiedziały, że nie chcą być w ciąży, nie mogą z jakichś ważnych dla nich powodów, i te kobiety szły do gabinetu prywatnego, gdzieś płaciły pieniądze i tam przerywały ciąże i to bardzo w Polsce funkcjonowało - zaznaczyła.
AAA wywoływanie miesiączki - takie były masowe ogłoszenia - dodał prowadzący rozmowę.
Tego nikt nie ścigał. To było w jakiś sposób u nas nielegalne, ale usankcjonowane zwyczajowo - stwierdziła prof. Marzena Dębska.
Jak mówiła w RMF FM prof. Marzena Dębska, "kobieta, w której płodzie stwierdzono wady, nie ma prawa legalnie przerwać ciąży w tym kraju ze względu na te wady". Może to tylko zrobić, gdy psychiatra stwierdzi, że to zagraża jej zdrowiu psychicznemu. Na szczęście jest taka możliwość i kobiety z tego korzystają, ale umówmy się: tak nie powinno być, bo musimy naciągać trochę rzeczywistość - zaznaczyła.
Jej zdaniem, "oczywistą sprawą jest, że jest to dramat psychiczny i jest to zagrożenie dla zdrowia psychicznego". Nie powinno to wymagać konsultacji żadnej psychiatrycznej, pacjentka powinna móc zdecydować sama. Tego nie ma - dodała.
Zdaniem lekarki, "w ostatnich miesiącach" jej pacjentki "trochę mniej się boją". Jesteśmy po 15 października, mamy nowy rząd, mamy obietnice, że będą zliberalizowane przepisy antyaborcyjne, że będzie normalność - mówiła.
"W ostatnich miesicach (pacjentki - red.) troch mniej si boj. Jestemy po 15 padziernika, mamy nowy rzd, mamy obietnice, e bd zliberalizowane przepisy antyaborcyjne, e bdzie normalno" - mwia prof. Marzena Dbska, ginekolog w Popoudniowej #RozmowaRMF. pic.twitter.com/t4rfPvJgXJ
Rozmowa_RMFApril 11, 2024
Czy były takie przypadki, że lekarze w sytuacjach, w których - według ich wiedzy - powinni byli podjąć decyzję o terminacji ciąży, bali się podjąć taką decyzję? - zapytał Marek Tejchman.
Były takie przypadki. Słyszeliśmy o tym. Oczywiście nie w każdym przypadku medialnie nagłaśnianym nie można powiedzieć, że na pewno doszło do jakiegoś rażącego zaniedbania czy popełnienia błędu - wyjaśniała gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
"W ostatnich latach rozptao si pieko, bo kobiety u ktrych wykrywano wady prenatalnie byy odsyane, lekarze si bali, byy pikiety pod szpitalami (...) dowiadyway si, e w szpitalu lekarze maj klauzul sumienia, e tu si ciy nie przerywa, e szpital ma jakie relikwie... pic.twitter.com/B07g26ened
Rozmowa_RMFApril 11, 2024
Gość RMF FM mówiła o zespole Downa u dzieci. Zaznaczyła, że w takich sytuacjach "nie będziemy wiedzieć, jak się dziecko będzie intelektualnie rozwijać".
Ale czy dziecko będzie tym skrajnym zespołem, gdzie będzie fatalne, niczego się nie nauczy, niczego z tego dziecka nie będzie można wykrzesać, czy to przypadek taki, że to będzie dziecko, które będzie występowało w przedszkolu - to jest rzadkość, ale są pokazywane takie dzieci - wymieniała.
Podkreśliła, że "tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić". Zespół Downa jest takim zespołem, gdzie możliwości (rozwoju dziecka) jest dużo - powiedziała.
Jako przykład chorób, które powodują śmierć dziecka - "może wewnątrzmacicznie, może po urodzeniu" - jest np. zespół Edwarda lub Patau.
"Powiem brutalnie: z punktu widzenia biologicznego, jaki sens ma kontynuowanie ciy, gdzie dziecko nie ma gowy. To jest tylko zagroenie dla ycia matki. (...) Nie mona zmusza takich kobiet do tego, by rodziy" - mwia prof. Marzena Dbska, ginekolog w Popoudniowej... pic.twitter.com/UvwzbbJXAh
Rozmowa_RMFApril 11, 2024
Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM zwrócił uwagę na to, że w dyskusji o aborcji mówi się o przerwaniu ciąży w 12. tygodniu. Dlaczego 12. tydzień? - zapytał dziennikarz.
Tego nie wymyślili lekarze. Nie wiem, skąd się wziął 12 tydzień, ale pierwsze 3 miesiące ciąży (są dlatego, że wtedy - przyp. red.) kobieta na 100 proc. dowie się, że jest w ciąży - mówiła prof. Marzena Dębska.