"Cel minimum udało się zrealizować" - powiedział w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 Łukasz Gibała. Kandydat na prezydenta Krakowa dostał się do drugiej tury, w której zmierzy się z Aleksandrem Miszalskim. Polityk powiedział, że za jego gorszy wynik odpowiada m.in. piękna pogoda w dniu wyborów czy krakowska wizyta Donalda Tuska, podczas której premier poparł Miszalskiego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Piotr Salak pytał swojego gościa, czy był zaskoczony wynikiem? Spodziewaliśmy się, że wejdziemy na pierwszym miejscu - przyznał Gibała. Polityk tłumaczył, że jego druga lokata to wynik trzech czynników.
Po pierwsze - piękna pogoda w dniu wyborów i mniejsza frekwencja wśród młodych, na których liczył niezależny kandydat. Po drugie, winna miała być wizyta w Krakowie Donalda Tuska, który wskazał Aleksandra Miszalskiego jako tego, na kogo warto głosować.
Bez sensu, żeby osoba, która mieszka w Warszawie, która nie wie nic o problemach Krakowa, mówiła, kto ma być prezydentem naszego miasta - powiedział gość Radia RMF24. Aleksander Miszalski zdobył 37,21 proc. głosów. Na Łukasza Gibałę, faworyzowanego w przedwyborczych sondażach, zagłosowało 26,79 proc. wyborców.
Trzecim powodem miała być "brudna kampania szkalująca Gibałę, finansowana przez jednego z deweloperów".
Zwolennicy Łukasza Gibały zachęcają dziś na ulicach Krakowa do głosowania na swojego kandydata.
Nie planuję rozmawiać z nim. Planuję bezpośrednio agitować i przekonywać wyborców Prawa i Sprawiedliwości - powiedział gość Piotra Salaka pytany o to, czy zamierza rozmawiać z Łukaszem Kmitą o pozyskaniu jego poparcia przed drugą turą. Kandydat PiS uzyskał w ostatnią niedzielę 19,79 proc. głosów, które przydałyby się Gibale. Ten ostatni przekonywał, że jego prezydentura oznacza miejsce dla wyborców wszystkich partii i stronnictw.
Przekonuję wyborców, że jeśli będzie prezydent niezależny, niezwiązany z partią, to dla nich jest to dużo lepsza opcja niż prezydent z Platformy - zapewniał Gibała.
Gibała to dawny szef krakowskiej Platformy Obywatelskiej. Odszedł z partii w 2012 roku.
Krytycznie oceniałem te pierwsze osiem lat rządów Platformy. Uważałem, że polityka ciepłej wody w kranie nie jest polityką optymalną, że powinniśmy kraj reformować - powiedział w RMF24, przyznając jednocześnie, że jest gotów współpracować z dawnymi kolegami.
To nie jest tak, że jakoś się bardzo nie lubimy z premierem Tuskiem. Myślę, że jesteśmy w stanie współpracować - powiedział.
Gość Piotra Salaka mówił, że spodziewa się ostrej drugiej tury. Prowadzący pytał również o pomysły na rządzenie Krakowem, m.in. zapowiadane referenda.
Chciałbym, żeby w przyszłej kadencji były co najmniej dwa takie referenda w tematach, które są najbardziej kontrowersyjne - powiedział Gibała. Wśród takich wymienił: nocną prohibicję, rozszerzanie strefy parkowania, strefę czystego transportu i budowę małych elektrowni atomowych.
Warto wydawać pieniądze na demokrację - powiedział kandydat.