Goszczący w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były premier Waldemar Pawlak oznajmił, że nie obawia się wezwania przed komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce. "Najpierw zobaczmy, czy ta komisja zostanie powołana. (...) Może będzie kilku 'prawych i sprawiedliwych', którzy się opamiętają - stwierdził były szef PSL. O zawartej w 2010 r. umowie gazowej z Rosją, za którą jest mocno krytykowany, stwierdził, że nie żałuje jej podpisania.
Czy pan się nie boi komisji ds. rosyjskich wpływów - zapytał Paweł Balinowski. Nie - odparł Waldemar Pawlak. Jeżeli chcemy o tym publicznie dyskutować, to proszę bardzo - możemy rozmawiać o wielu aspektach. To mogą być ciekawe rozmowy i nawet dla autorów tej nieszczęsnej ustawy dość szokujące - dodał.
Czy były premier w razie otrzymania wezwania stawi się przed komisją? Najpierw zobaczmy, czy ta komisja zostanie powołana. Potrzeba 231 posłów, żeby ją ukonstytuować, czyli powołać jej skład. (...) Może będzie kilku "prawych i sprawiedliwych", którzy się opamiętają, bo było tylko 234 przy odrzucaniu weta senatu, więc wiele nie brakuje, żeby ta komisja była tylko tworem hipotetycznym - mówił Waldemar Pawlak.