"Śmierć Pyjasa zmieniła historię Polski, a czy ona była zabójstwem czy wypadkiem, dzisiaj już nie ma tak wielkiego znaczenia" - powiedział Cezary Łazarewicz, dziennikarz i laureat Nagrody "Nike" oraz autor książki "Na Szewskiej. Sprawa Stanisława Pyjasa", który był gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Jak podkreślił gość Piotra Salaka, "ci, którzy wychodzili w roku 1977 na ulice, ci, którzy się buntowali, ci, którzy przyjeżdżali do Krakowa, byli przekonani, że on był zamordowany (przez Służbę Bezpieczeństwa - red.)". "Nie zmienimy tym ich historii" - dodał.
Prowadzący rozmowę zapytał swojego gościa o to, jaką znalazł odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci Stanisława Pyjasa.
Tę odpowiedź przyniósł nam prokurator IPN Łukasz Gramza w 2019 roku. Ona brzmi tak: Stanisław Pyjas spadł z dużej wysokości, prawdopodobnie z drugiego piętra bloku przy ul. Szewskiej 7 (w Krakowie - red.), a bezpośrednią przyczyną śmierci było zachłyśnięcie się krwią i uduszenie - powiedział Cezary Łazarewicz.
Piotr Salak zapytał o to, czy nie było w śmierci Pyjasa żadnego udziału SB.
Prokuratur Gramza prowadzi to śledztwo i stwierdza, że nie wykryto sprawców. Przejrzałem 91 tomów akt śledztwa i nie znalazłem tam sprawców, którzy mogliby się pojawić. Nie ma tam dowodów na to, że były w to zamieszane osoby trzecie - powiedział.
Podkreślił, że prokurator na podstawie badań "nie wyklucza tego, że Pyjasa ktoś mógł popchnąć z drugiego piętra, ale też nie mamy pewności, że to była Służba Bezpieczeństwa". Jeśli w ogóle, to jest to hipoteza, bo na to żadnych dowodów nie ma - zaznaczył.