„W tej chwili premierem jest Mateusz Morawiecki. Sam skromnie mówi, że oczywiście najlepszym premierem byłby nasz prezes Jarosław Kaczyński. (...) W tej chwili spodziewamy się, że premierem będzie pan Mateusz Morawiecki. Konkurencja mówi o tym, kto byłby ewentualnym kandydatem na premiera, my mówimy o tym, co będzie zrobione i wiemy, że to będzie zrobione. W tej chwili premierem jest Mateusz Morawiecki, ma bardzo dobre opinie, myślę, że on będzie” – powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Poseł PiS pytany przez Marcina Zaborskiego o to, czy polskie służby do inwigilowania obywateli używają systemu Pegasus, odpowiedział: Służby w każdym kraju, zwłaszcza w kraju NATO-wskim, powinny działać sprawnie i powinny mieć narzędzia do tego, żeby nam zapewnić bezpieczeństwo.(...) Nie bądźmy dziećmi, chyba każdy wie, że w każdym silnym kraju służby bez problemu wejdą na nasz telefon, bez problemu sprawdzą, co na nim jest. Jestem przekonany, że wiele służb z wielu krajów to robi - stwierdził polityk.

Marcin Zaborski pytał też swojego gościa o to, czy PiS po wyborach złoży wniosek do Niemiec o reparacje wojenne. Jestem przekonany o tym, że będzie taki wniosek - odparł polityk. Jest przygotowywany raport, pan poseł Arkadiusz Mularczyk tym się zajmuje - powiedział były rzecznik rządu.

Dziedziczak o podatku cyfrowym: Wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem

"Wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem" - powiedział Jan Dziedziczak w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM o tym, dlaczego rząd zrezygnował z wprowadzenia podatku dla internetowych gigantów. "Inne zyski polityczne i bilateralne z tego mamy z innym państwem" - stwierdził nasz gość. Na pytanie z jakim, poseł odpowiedział: "To oczywiste" - odpowiedział. Przypomnijmy, o tym, że takiego podatku nie będzie, mówił podczas ostatniej wizyty w Polsce wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki zdecydowanie ten podatek popierał, a zyski z samego podatku miały zasilić tzw. piątkę Kaczyńskiego. 

Marcin Zaborski, RMF FM: Kto jest kandydatem PiS na premiera?

Jan Dziedziczak: W tej chwili premierem jest Mateusz Morawiecki. Mateusz Morawiecki sam skromnie mówi, że oczywiście najlepszym premierem byłby nasz prezes Jarosław Kaczyński.

Wiem co mówi, wiem, że jest premierem, ale pytam, kto jest kandydatem na premiera po wyborach?

W tej chwili tak naprawdę spodziewamy się, że będzie to pan Mateusz Morawiecki. 

Spodziewamy się? To nie jest jasne, oczywista oczywistość?

My raczej mamy taką propozycje dla Polaków: mamy dla Was czytelny program, wiecie, co robiliśmy w ciągu 4 lat, wiecie, że dotrzymaliśmy słowa i to będzie realizowane. Konkurencja mówi, zresztą w ostatniej chwili zmieniając, o tym, kto ewentualnie byłby ewentualnie kandydatem na premiera, my mówimy o tym, co będzie zrobione i wiemy, że to będzie zrobione. 

Ale czy jako wyborca mógłbym wiedzieć, czy premierem po wyborach, jeśli wygrywa PiS, będzie Mateusz Morawiecki albo Jarosław Kaczyński - który z panów?

W tej chwili premierem jest Mateusz Morawicki, ma bardzo dobre opinie. Myślę, że on będzie premierem.

Jakie atuty ma Małgorzata Kidawa-Błońska, którą pan przywołał - kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera?


Wie pan, ja z nią pracowałem przez 8 lat, jestem posłem 12 lat - wybieranym zawsze z Kalisza i Leszna. Pracowałem 8 lat z panią Kidawą-Błońską w komisji kultury, jest to osoba sympatyczna, kulturalna, naprawdę tutaj złego słowa, jeśli chodzi o cechy charakteru nie powiem.

A  takie cechy, które sprawiają, że byłaby dobrym premierem?

Prawdę mówiąc, to mnie dziwi, że ta zmiana nastąpiła dopiero teraz, Grzegorz Schetyna absolutnie...

Czyli ona jest świetnym kandydatem na premiera i od początku tak powinno być?

Wręcz... To znaczy, Grzegorz Schetyna jest fatalnym liderem, badania, które - cała Warszawa o tym mówi - jedna z izraelskich firm przygotowała dla PO wykluczały go i jakąkolwiek możliwość podjęcia walki...

Ale jakie ma znaczenie, że to była izraelska firma, panie pośle?

Nie no, jedna z firm...

Powiedział pan: izraelskich firm.

No tak, bo to była izraelska, to wszyscy mówią, ale jakbym powiedział amerykańska...

Ale jakie ma to znaczenie?

Żadne.

To po co pan to mówi?

No bo nie widzę tutaj problemu, nie rozumiem panie redaktorze tego pytania.

Rozumie pan. Panie pośle, posłanka V, VI, VII kadencji marszałek Sejmu, rzecznik rządu - któraś z tych funkcji sprawia, że to jest dobra kandydatka?

To na pewno rzecznik rządu, muszę bronić tej funkcji jako były rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego, ale...

Czyli pan też byłby dobrym premierem?

No zaraz dojdziemy do tej konkluzji (śmiech), więc... Mogę państwu zdradzić, że nie jestem kandydatem na premiera. 

To już wiemy. To idźmy dalej, panie pośle. Czy działa w Polsce system Pegasus - taki, który pozwala na kontrolę operacyjną, między innymi na zaglądanie do naszych telefonów? 

Jeśli pan redaktor by pozwolił - jeszcze skończę i na pewno wrócimy do tego tematu. 

Nie, nie, to jest za ważne pytanie, żebyśmy teraz od niego uciekali.

Dobrze, więc nie mam pojęcia. 

Nie ma pan pojęcia. 

Myślę, że jak każdy... 

Chciałby pan mieć pojęcie?

Ja mam taką propozycję do posłów PO, żeby poruszyli tę sprawę na komisji ds. służb specjalnych polskiego Sejmu.

A pan nie chciałby poruszyć?

Ja uważam, że służby w każdym kraju, zwłaszcza kraju NATO-wskim powinny działać sprawnie i powinny mieć narzędzia do tego, żeby nam zapewnić bezpieczeństwo.

A rozumie pan, dlaczego politycy z rządu i szefowie służb nie chcą jasno i wyraźnie powiedzieć, czy kupiliśmy ten właśnie konkretny system Pegasus w Polsce?

Dlaczego służby mają mówić o metodach swoich działań, zdradzać, jakie szczegółowo mają narzędzia?

Panie redaktorze, nie bądźmy dziećmi. Chyba każdy wie o tym, że w każdym silnym kraju służby bez problemu wejdą na nasz telefon, bez problemu sprawdzą, co na nim jest...

Czyli w Polsce dzieje się to dzisiaj, panie pośle?

Jestem przekonany, że wiele służb z wielu krajów to robi.

Zagląda do mojego telefonu i do pana telefonu?

Oczywiście.

I pan się zgadza na to, żeby służby państwa...

Nie zgadzam się, ale co mam zrobić.

...mogły w każdej chwili pogrzebać w pana smartfonie, zobaczyć, jakie ma pan esemesy, zobaczyć, jakie ma pan zdjęcia, filmy zgromadzone w telefonie, jaką pan pocztę wymienia ze znajomymi i przyjaciółmi...

Nie, bardzo mi się to nie podoba, chociaż, uczciwie mówiąc, nie mam nic do ukrycia. Natomiast niestety, jeżeli mamy telefon komórkowy, musimy mieć świadomość, że istnieje wiele narzędzi, które umożliwiają niestety takie rzeczy...

Ale że Centralne Biuro Antykorupcyjne, na przykład, to robi?

Panie redaktorze, myślę, że robi to kilkanaście służb różnych krajów, np. z pana telefonem. Tak przypuszczam.

I polskie służby też to robią z moim telefonem.

Tego nie wiem, bo za polskie służby nie chciałbym się wypowiadać...

Ja o polskie służby pytam, bo w Polsce jesteśmy.

Tak, ale myślę, że służby wielu innych krajów działają też w naszym kraju i wiele innych służb też sprawdza dziennikarza, który jest przedstawicielem największej stacji radiowej w Polsce.

Widzi pan związek między doniesieniami o systemie, który może pozwalać na inwigilowanie na przykład dziennikarzy, ale i innych obywateli, a nowelizacją postępowania Kodeksu karnego z 2016 roku wtedy, kiedy Sejm zdecydował, że uchylamy zakaz używania dowodów zdobytych niezgodnie z prawem. Że sądy mają takie dowody - niezgodnie z prawem zdobyte - brać pod uwagę. Jest związek?

Ja tego związku nie widzę.

Związek logiczny chociażby?

Po pierwsze, ja nie jestem specjalistą od służb...

Ale dużo pan wie o tym, co służby robią. Panie pośle, wszyscy słyszeli przed chwilą na antenie RMF FM.

Jestem byłym wiceministrem spraw zagranicznych, jakieś zagrożenia trzeba znać, natomiast specjalistą od służb nie jestem. Za bardzo, że tak powiem, się służbami nie interesuję z nadzieją na wzajemność.

Panie pośle, gdyby był pan dzisiaj w opozycji, byłby pan posłem opozycji i słyszałby, że taki sprzęt na przykład jest używany w Polsce. Sprzęt, który pozwala grzebać nam w telefonach...

Ale jest używany już od wielu lat.

... to co by pan wtedy powiedział. Mówiłby pan: świetnie, to bardzo dobrze, że służby państwa, nie wiem, rządu Platformy, rządu SLD, rządu PSL to robią?

Przejdźmy do konkretów. Widać rzeczywiście różnicę w podejściu do przestępców. Pamiętajmy, że za naszych poprzedników szalała mafia VAT-owska, szalała mafia paliwowa. Dzisiaj o tym mówił pan Joachim Brudziński.

I Pegasus pozwolił z mafią VAT-owską wygrać?

Nie, sprawne działanie służb i silne państwo pozwoliło, żeby zlikwidować mafię VAT-owską, skrajnie ograniczyć...

Służb posługujących się takim systemem jak Pegasus?

Oczywiście, tego typu narzędziami. Wszelkimi narzędziami. Jak pan myśli, że mafie w jaki sposób się ściga? No właśnie w taki. W jaki sposób się zdobywa dowody? Właśnie sprawnymi działaniami operacyjnymi. Nie wiem, czy akurat używając to narzędzie, bo skąd mam wiedzieć jako parlamentarzysta...

To zapytam o coś, co pan wie być może, bo był pan wiceministrem spraw zagranicznych, jak pan zauważył. Dlaczego do tej pory rząd nie wystąpił formalnie o reparacje wojenne od Niemiec?

W Polsce jest przygotowywany raport. Poseł Arkadiusz Mularczyk ten raport przygotowuje. Jak będziemy gotowi, jak będzie już wszystko domknięte, choćby opis skali zniszczeń, konieczny do wystawienia rachunku...

Cztery lata nie wystarczyły, żeby wystawić ten rachunek? 

Skala zniszczeń jest tak duża, że cztery lata nie wystarczyły, niecałe 4 lata, bo prace zostały rozpoczęte trochę później niż rozpoczęcie działań rządu.

Czy gdy był pan wiceszefem MSZ, resort pracował nad takim wnioskiem przygotowującym wystąpienie o reparacje do rządu w Berlinie?

W tej chwili pracuje nad tym pan poseł Mularczyk. 

To słyszałem. Czy resort spraw zagranicznych, w którym pan był, pracował nad takim wnioskiem?

Wspierał go... Oczywiście spotykaliśmy się z panem posłem, chociaż ja odpowiadałem za Polonię i dyplomację publiczną, natomiast koledzy chociażby odpowiedzialni za stosunki bilateralne polsko - niemieckie spotykali się z posłem Mularczykiem i byli dla niego wsparciem.

Kończąc ten wątek: czy jeśli PiS wygra wybory, to w następnej kadencji rząd Prawa i Sprawiedliwości złoży formalny wniosek, domagając się reparacji od rządu w Berlinie?

Jestem o tym przekonany. Tak, odpowiadam jednoznacznie tak.

Będzie taki wniosek?

Tak. 

Jak długo na niego poczekamy?

To już proszę uprzejmie pytać pana posła Arkadiusza Mularczyka

On o tym zdecyduje?

On to przygotowuje i kiedy będzie gotowy, to myślę, że on nam odpowie na to.