„Kwestie światopoglądowe nie są rozstrzygane w Parlamencie Europejskim, a ja swoich poglądów nie zmieniłem i zmienić nie zamierzam” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM europoseł PSL Jarosław Kalinowski. „Dla mnie tak było i będzie, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Adopcja dzieci - tylko dla małżeństwa tak pojętego, jak przed chwilą mówiłem. Kwestia LGBT i kwestia tego typu rzeczy - czy można kogokolwiek dyskryminować, piętnować i kierować na leczenie? Nie. Ja uważam, że ci, którzy tak próbują tak mówić jak pan Sławomir Świerzyński, to zachowują się bardzo nie po chrześcijańsku” – dodał polityk.

Kalinowski był też dopytywany o sprawę uchodźców. "Mógłbym przytaczać słowa biskupów, arcybiskupów, nawet papieża. Kwestia uchodźców i systemu relokacji została zrealizowana w UE na poziomie 30 proc.. To znaczy, że ktoś zrobił w 50 proc., a ktoś w 10 proc. A Polacy nie przyjęli ani jednego, bo Jarosław Kaczyński powiedział, że choroby roznoszą. To jest nieludzkie" - powiedział.

"Można było na nasze wskazanie przyjąć z Włoch, Grecji kobiety z dziećmi, z rodzinami. Można było to zrobić, ale zastrzec, że jak wojna w Syrii się skończy, to my pomożemy im się tam z powrotem osiedlić" - powiedział Kalinowski. Na uwagę Roberta Mazurka, że to mogło być też niehumanitarne, gdyż zapraszano by ludzi jedynie "na chwilę", europoseł odpowiedział: "Mam w pamięci spotkanie z patriarchą, liderem Kościoła w Syrii, który w Parlamencie Europejskim mówił tak: Pomóżcie im, przyjmijcie ich, ale kiedy pomożecie w zakończeniu wojny i odbudowie, to odeślijcie ich wszystkich z powrotem".

W rozmowie pojawił się także wątek związków partnerskich. "Jeśli ktoś chce w takim związku funkcjonować, to ja nie widzę przeszkód, żeby jakieś prawne kwestie były tak uregulowane, żeby te osoby nie miały problemów z odwiedzaniem się nawzajem w szpitalu lub dziedziczeniem" - powiedział europoseł. Na uwagę, że taka wypowiedź mogłaby zniechęcić jego konserwatywnych wyborców, Kalinowski powiedział, że PiS również może zniechęcić własny elektorat pewnymi decyzjami. "90 proc. posłów PSL chciałoby poprzeć rozszerzenie zakazu aborcji ze względów eugenicznych. A dlaczego PiS tego nie robi?" - pytał gość RMF FM. 

Kalinowski o przyszłości Koalicji Europejskiej: Już w tej chwili jesteśmy w stanie porozumieć się co do Senatu

"O pozycji Polski w Unii Europejskiej będą decydowały wybory jesienne. Dla mnie one są ważniejsze dla przyszłości Polski (niż europejskie w maju - red.). Tam system d'Hondta jest niemiłosierny i ja uważam, że jeżeli nie będzie tej dużej koalicji, to tak byśmy prezent Kaczyńskiemu już dali, żeby wygrał" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Jarosław Kalinowski. Europoseł PSL podkreślał, że na drodze do realizacji tego planu "jest przeszkoda". "Jeżeli ugrupowania, które tworzą Koalicję Europejską teraz w wyborach europejskich nie będą w jakiś sposób usatysfakcjonowane swoją pozycją, to mogą być działania, które utrudnią kontynuowanie tej koalicji. Jest przynajmniej w tej chwili deklaracja, że co do Senatu jesteśmy w stanie się porozumieć już w tej chwili" - zadeklarował. 

Robert Mazurek pytał swojego gościa o to, czy węgierski Fidesz powinien zostać usunięty z Europejskiej Partii Ludowej, w której skład w Parlamencie Europejskim wchodzi m.in. PO i PSL. "Uważam, że tak naprawdę to Orban chce, żeby go wyrzucić. Ja nie chciałbym mu pomagać" - stwierdził Kalinowski dodając, że decyzja w tej sprawie będzie należała głównie do prezesa ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza. "W tym momencie nie chciałbym Orbana wyrzucać" - mówił gość RMF FM.

Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, dobry wieczór. Jarosław Kalinowski, europoseł PSL jest Państwa i moim gościem. 

Jarosław Kalinowski: Dobry wieczór, dzień dobry. Jak kto jeszcze woli.

Proszę o wyrozumiałość, dla mnie to debiut o takiej porze. Marcin jest chory, życzymy zdrowia. Ja teraz pana trochę pomęczę, ale w zasadzie czysta przyjemność, bo przecież same sukcesy, poza drobnym kłopocikiem na początek: stracił pan dwa głosy, chociaż jeszcze wyborów nie ma. 

Dlaczego straciłem? Ja dopiero zaczynam kampanię, dopiero będzie mi przybywać.

Już dwa głosy w plecy, Sławomir Swierzyński z żoną nie chcą na pana głosować, dlatego że "głosując na Jarka Kalinowskiego wyskakuje Lubnauer". A oni nie chcą Katarzyny Lubnauer. 

Ale ona nie będzie chyba nawet w moim okręgu głosowała. 

Raczej nie, ale chodzi im o to, że to będzie "tęczowa koalicja". Europejska.

Tak się składa, że kwestie związane ze światopoglądem czy w ogóle światopoglądowe nie są rozstrzygane w Parlamencie Europejskim, a ja swoich poglądów, choć te sprawy są nierozstrzygane w Brukseli, nie zmieniłem i zmienić nie zamierzam, choć panu Świerzyńskiemu się chyba zdarzyło zmienić. 

Być może, ale to przecież pański kolega, który złożył legitymację partyjną.

Ja nie zamierzam w jakiś sposób go potępiać, to są własne wybory i decyzje...

Sławomir Świerzyński jest tylko przykładem, są pewnie inni działacze PSL-u, są na pewno w Chełmie, gdzie współrządzą razem z PiS-em i oni też są przeciwko Koalicji Europejskiej. Zacytuję Sławomira Świerzyńskiego od nas ze studia, z radia, powiedział tak: Partia, której hymnem jest Rota, ma na myśli Was, idzie razem z aborcjonistami, lewakami, komunistami, będzie razem z nimi walczyć z Kościołem i religią w szkołach oraz sprowadzać uchodźców. No Chryste Panie, panowie, czy wy żeście powariowali?

Mogę? Dla mnie tak było i będzie, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. Adopcja dzieci - tylko małżeństwo tak pojęte, jak przed chwilą mówiłem. Kwestia LGBT i tego typu rzeczy - czy można kogokolwiek dyskryminować, piętnować, kierować na leczenie? Nie. Ja uważam, że ci, którzy tak próbują mówić, tak jak w tej chwili Sławomir Świerzyński, to się nie po chrześcijańsku bardzo zachowują...

On nie mówi, żeby skierować na leczenie.

Ale to ja teraz odpowiadam panu Świerzyńskiemu. Teraz kwestia też uchodźców, która politycznie w Polsce była bardzo gorąca. Mógłbym tutaj przytaczać słowa biskupów, arcybiskupów.... 

Nawet kardynałów.

Nawet papieża. Ale naprawdę kwestia uchodźców, tego systemu relokacji została w Unii Europejskiej zrealizowana na poziomie 30 procent. 30 - to znaczy, że ktoś zrobił to w 50, a ktoś w 10. A Polacy ani jednego, bo powiedzieli nie, bo nie, bo Jarosław Kaczyński powiedział, że choroby roznoszą. To jest nieludzkie. A naprawdę można byłoby powiedzieć: Tak, ale... I na nasze wskazanie przyjąć z Włoch, z Grecji kobiety z dziećmi, z rodzinami, ale od razu zastrzec...

Ale nie ma czegoś takiego, jak kobiety z rodzinami.

Na prawdę można to było zrobić, ale od razu zastrzec, że jak już się wojna w Syrii skończy, to my pomożemy im się tam z powrotem osiedlić. 

Wydaje mi się, że szczerze mówiąc to dopiero byłoby niechrześcijańskie: przyjedźcie tu na chwilę. 

A ja mam w pamięci spotkanie z patriarchą, liderem Kościoła Syrii, który w Parlamencie Europejskim nam mówił: Pomóżcie im, przyjmijcie ich, ale potem, jak już pomożecie w zakończeniu wojny i odbudowie - to odeślijcie ich wszystkich z powrotem. 

Panie pośle, dobrze, zostawmy uchodźców. Pan powiedział, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

Ale co do Świerzyńskiego - kwestia teraz nauki... 

Ale zostawmy teraz Sławomira Świerzyńskiego...

Pan rozpoczął.

Tak, ale już to zostawmy. Nie będziemy całego wywiadu poświęcać temu wybitnemu śpiewakowi. 


Ale ja bym jeszcze coś mu odpowiedział.

No dobrze, jeśli pan chce...

Ja myślę, że gdyby - na pewno nie przedszkolu - ale gdyby takie dzieci 9-, 10-letnie miały jakieś dobre lekcje związane z seksualnością i gdyby wiedziały co to jest dotyk dobry albo niedobry, to może kolega Świerzyński nie miałby tej traumatycznej przygody, którą w wieku 11 lat przeżył i o której mówi. I to rzekomo sprawiło, że on dzisiaj od nas odszedł.

Panie pośle, pan powiedział, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Czy pan jest za związkami partnerskimi?

Jeszcze raz powtarzam, małżeństwo...

Tak, czy jest pan za związkami partnerskimi?

Jeżeli ktoś chce w takim związku funkcjonować, to ja nie widzę przeszkód, żeby jakieś prawne kwestie były tak uregulowane, żeby te osoby nie miały problemów w odwiedzaniu się nawzajem w szpitalu albo w dziedziczeniu.

Czy nazywa pan to związkiem partnerskim?

Ja bym to nazwał związkiem, na pewno nie małżeństwem, a partnerskim, jak ktoś sobie życzy, to niech tak będzie.

Czyli Jarosław Kalinowski mówi tak: małżeństwa - nie, związki partnerskie dla gejów i lesbijek - tak.

Związki sformalizowane, żeby nie było problemów w relacjach osobistych przy okazji takich losowych zdarzeń jak szpital czy dziedziczenie.

Panie pośle, powiem tak - mnie to nie przeraża, to co pan mówi, ale mam wrażenie, że część pańskich wyborców nie będzie zachwycona. Ale to już ich sprawa...

Wie pan, ja zawsze, w Sejmie jeszcze będąc, broniłem kompromisu aborcyjnego, bo uważam, że jest to coś niezwykle cennego i ludzie wiedzieli, że ja tak głosuję. Natomiast my czekamy, skoro już prawicy dotykamy, też do Świerzyńskiego, który poszedł do PiS-u... 90 proc. posłów PSL chciałoby poprzeć rozszerzenie zakazu aborcji ze względów eugenicznych. To mówił o tym wyraźnie Kosiniak. A dlaczego PiS tego nie robi? Z koniunktury?

Czy chciałby pan, żeby Waldemar Pawlak wrócił do polityki? 

Żeby był bardziej aktywny niż dzisiaj jest, to na pewno by nie zaszkodziło nam wszystkim, nie mówię tylko o PSL, tylko o polityce krajowej. No ale kandydował do Senatu, akurat się ostatnio nie udało. Gdyby był, to by był bardziej aktywny.

PSL chciałby dać nauczycielom 1000 złotych podwyżki, podobno.

W poniedziałek złożyli w Sejmie koledzy cały pakiet socjalny ludowców. Tam jest zawarta też kwestia podwyżek dla nauczycieli. Zwiększenie nakładów na służbę zdrowia...

Ja mam dane statystyczne. Otóż kiedy rządziliście, to w latach 2008-2015. 2008 dlatego, że to był pierwszy wasz budżet, pensja stażysty wzrosła w ciągu 7 lat o 847 złotych. Wy teraz chcecie mu dać teraz 1000 złotych w rok.

Minęło lat dość dużo, zupełnie inaczej wygląda średnia płaca w Polsce i zupełnie inaczej wygląda minimalna...

Dlaczego w takim razie przez całą ostatnią kadencję nie daliście ani złotówki podwyżki nauczycielom?

Widziałem wczoraj dyskusję na temat podwyżek dla nauczycieli i była minister z PO mówiła, że w ciągu ośmiu lat wynagrodzenia wzrosły o 50 procent, a teraz wzrosły o kilkanaście procent.

Stażystów tylko.

Czyli naprawdę są różnice i pamiętajmy jeszcze...

Dlaczego w ciągu ostatniej kadencji nie daliście ani złotówki?

... że od 2008 roku był potężny kryzys finansowy.

Po 2011 nauczyciele nie dostali ani złotówki podwyżki.

Ale dzisiaj polska gospodarka jest w zupełnie innej sytuacji. Jeżeli rząd mówi, że są pieniądze - również z uszczelnienia VATu, bo to trzeba przyznać, że też, to uważam, że ten pieniądze trzeba sprawiedliwiej dzielić.

Rozumiem. PSL bardzo chętnie da nauczycielom podwyżki. Z pieniędzy PiS.

Z budżetu. A budżet to są nasze pieniądze, pańskie też.