"Codziennie czytam, co się dzieje w Polsce" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były poseł John Godson. "Przyjechałem z powrotem do Nigerii 5 lat temu, chciałbym inwestować, stworzyć miejsca pracy, pomagać ludziom. (...)" - dodaje. "Jakbym kontynuował kandydaturę na prezydenta Łodzi, prędzej czy później bym nim został. Wszystko zależy od priorytetów. Nadal byłbym w polskiej polityce. Ale uważam, że Afryka bardziej mnie potrzebuje, niż Polska. Polska już jest rozwiniętym krajem, który przeszedł transformację. Afryka, Nigeria - cały czas się z tym boryka" - stwierdza Godson. I zapewnia w rozmowie z Marcinem Zaborskim: "Obiecuję panu, że prędzej czy później będę prezydentem Nigerii".
Wydaje mi się, że to mój atut - moje doświadczenie zdobyte w Polsce, bycie uczestnikiem transformacji w Polsce - uważa Godson i dodaje: Najważniejsze jest to, by w Nigerii doprowadzić do oświecenia, powszechnej edukacji, żeby ludzie byli bardziej produktywni. John Godson stwierdza: Mam nadzieję, że jak zostanę prezydentem Nigerii, to nawiążemy jeszcze ściślejszą współpracę z Polską. Dużo możemy nauczyć się od Polski, która dziś jest potęgą - szósta gospodarka UE, 23. gospodarka świata.
W Nigerii nie ma pandemii koronawirusa - w porównaniu do Europy w ogóle jej nie widać - mówi były poseł John Godson. W niektórych miejscach oczekuje się, że ludzie będą nosili maski, ale nie jest to tak powszechne jak w Europie. Może ze względu na gorąca pogodę, może dlatego, że populację stanowią w większości młodzi ludzie (...) - twierdzi gość Marcina Zaborskiego. I dodaje: Są badania (na obecność koronawirusa - przyp. red.) wykonywane, może nie tak powszechne jak w Europie... Ale dotychczas w Nigerii zmarło na Covid-19 zaledwie 1 tysiąc osób.
Marcin Zaborski, RMF FM: Nasz gość jest w stolicy Nigerii, Abudży. Kilka lat temu łódzki poseł w polskim Sejmie, teraz przedsiębiorca i rolnik, który chciałby być prezydentem Nigerii. John Abraham Godson. Dobry wieczór.
John Godson: Dobry wieczór, witam serdecznie.
Codziennie? Raz w tygodniu czy raz w miesiącu? Jak często sprawdza pan, co u rodaków słychać? Co słychać w Polsce?
Codziennie czytam, co się dzieje w wiadomościach, na Facebooku, więc codziennie.
Choć od kilku już lat jest pan z powrotem w Nigerii, prowadzi pan ranczo. Dlaczego pomyślał pan, że może być pan dobrym prezydentem Nigerii?
Przyjechałem z powrotem do Nigerii prawie 5 lat temu. Będąc tutaj chciałem tylko inwestować, stworzyć miejsca pracy, pomagać ludziom, ale doszedłem do wniosku, że nie da się bez zmiany sposobu zarządzania kraju. Gdyż większość problemów, które tutaj mamy i większość krajów afrykańskich, to są problemy systemowe, jakby nie było woli, aby rosło.
Rozumiem, że pan wie, jak to zmienić, jak sobie z tymi problemami poradzić. Ale kilka lat temu chciał pan być prezydentem Łodzi, startował pan w wyborach. Nie wyszło. Dlaczego miałoby się udać tym razem?
Nie musi "wychodzić". Uważam, że jakbym kontynuował kandydowanie na prezydenta Łodzi, prędzej czy później zostałbym prezydentem Łodzi. Wszystko zależy od priorytetów. Nadal byłbym w polskiej polityce, ale uważam, że Afryka bardziej mnie potrzebuje aniżeli Polska. Polska już jest rozwiniętym krajem, który przeszedł okres transformacji. Afryka, Nigeria, cały czas boryka się (z problemami - red.), a więc wydaje mi się, że w moim systemie priorytetów jest to, że najbardziej jestem tutaj potrzebny. Jeżeli się nie uda teraz, to obiecuję panu, że będę prezydentem Nigerii. Prędzej czy później.
Wybory za dwa lata. Najpierw musi pan przekonać swoich kolegów w waszej partii politycznej, że jest pan świetnym kandydatem, najlepszym. Kongres Wszystkich Postępowców, to jest ta partia. Ciężko będzie? Trudno będzie? Będzie wielu kontrkandydatów, którzy myślą też o tym, że chcą powalczyć o prezydenturę?
Tak, na pewno będzie mnóstwo kandydatów. Większość to są osoby, które już są tutaj w polityce, a więc jest pewien recykling polityczny, który ma miejsce. Nie doprowadziło to dotychczas do żadnej znaczącej zmiany. I tutaj wydaje mi się, że to jest mój atut, moje doświadczenie zdobyte będąc w Polsce, będąc uczestnikiem oraz świadkiem transformacji, która miała miejsce w Polsce.
Jeśli chce pan startować w wyborach, to musi mieć pan hasło wyborcze. No i teraz jest takie pytanie, czy zaproponuje pan...
Za wcześnie (śmiech)
... wyborcom w Nigerii dobrą zmianę czy politykę ciepłej wody w kranie?
(śmiech) Ja powiem tak. Wydaje mi się, że moim priorytetem będzie rozwój zasobów ludzkich, a więc wszystko, co się wiąże z inwestowaniem w ludzi. Nigeria to jest bogaty kraj, jedna z największych gospodarek Afryki, największy eksporter ropy w Afryce, ale ludzie są... Często większość społeczeństwa jest zacofana. A więc wydaje mi się, że najważniejsze teraz, to jest doprowadzić do pewnego takiego oświecenia, powszechnej edukacji, pomóc w rozwoju, zasoby ludzkie. Tak, aby byli bardziej produktywni. Jak będą produktywni, to nasze krajowe PKB będzie rosło, bo ludzie są produktywni, a nie kiedy są tylko konsumentami.
Jak wygląda pandemia w Nigerii, pandemia koronawirusa?
Nie ma.
Nie ma koronawirusa w Nigerii?
W porównaniu do Europy w ogóle nie widać, oczywiście w niektórych miejscach oczekują, że ludzie będą nosili maski, ale nie jest to tak powszechne, jak w Europie. Może dlatego, że ze względu na gorąco, pogodę, może dlatego, że populacja jest... Duża większość to młodzi ludzie, a może dlatego, że tutaj mamy wiele chorób, jak malaria, które spowodowały, że ludzie brali np. chininę, więc są do tego przyzwyczajeni.
A może dlatego, że nie ma badań wykonywanych regularnie i tak naprawdę nie wiadomo, czy Covid-19 jest czy go nie ma?
Są badania wykonywane. Może nie tak powszechnie, jak w Europie. Ale dotychczas zmarło zaledwie około 1000 osób. Musiałbym zobaczyć, jakie są dzisiejsze dane, ale dotychczas łącznie około 1000 osób.
Spędził pan w Polsce ponad 20 lat. Czy jest taki polski smak, którego teraz panu szczególnie brakuje? Coś, co bardzo kojarzy się z Polską, a czego w Nigerii nie ma?
Ja przyznam panu szczerze, że na Święta Bożego Narodzenia bardzo, bardzo, bardzo chciałem rybę po grecku. Nawet próbowałem zrobić, ale nie wyszło, a więc jak będę w Polsce, to jest chyba pierwsza rzecz, którą po prostu się najem.
Jeśli nie wyjdzie z prezydenturą Nigerii, to spróbuje pan powalczyć o Pałac Prezydencki w Polsce?
(śmiech) Tak jak powiedziałem wcześniej. Jestem bardziej potrzebny w Nigerii aniżeli w Polsce. Polska jest moim drugim domem, kocham Polaków, dużo zawdzięczam Polsce, ale na ten etap mojego życia, widzę moje zaangażowanie się w rozwój Nigerii.
To podchwytliwe pytanie na koniec tej części rozmowy. Pierwsza wizyta zagraniczna nowego prezydenta Nigerii w 2023 roku, Johna Abrahama Godsona...
Najprawdopodobniej do Polski.
Najprawdopodobniej!?
Tak, tak. Polska jest dla mnie bardzo ważna i mam nadzieję, że jak zostanę prezydentem Nigerii, to nawiążemy jeszcze ściślejszą współpracę. Mamy naprawdę wiele, żeby się nauczyć od Polski. Jak przyjechałem do Polski w 1993 roku, zarabiałem więcej jako asystent w Nigerii niż zarabiałem jako starszy wykładowca na Politechnice Szczecińskiej. Dzisiaj Polska jest potęgą. Szósta gospodarka Unii Europejskiej, dwudziesta trzecia gospodarka świata. Mamy wiele, wiele, żeby się nauczyć od was. Te reformy, które planuję, to mam nadzieję, że mogę liczyć na Polskę.