Rozgrzane emocje, polaryzacja i epitety padające w kampanii wyborczej to gra dwóch głównych partii na zniechęcenie niezdecydowanych wyborców do udziału w głosowaniu – ocenił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Marcin Duma, prezes Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS. Chodzi o to, żeby przy niższej frekwencji „zahartowani, twardzi wyborcy (…) ważyli więcej”.
Jak przyznał Marcin Duma, przewidywano, że w fazie kampanii wyborczej polaryzacja osiągnie poziom przekraczający natężenie emocji obserwowane w polskiej polityce od ośmiu lat. Spodziewaliśmy się, że pedał gazu, jeżeli chodzi o polaryzację, emocje - głównie te negatywne - zostanie wciśnięty w podłogę dopiero przed wyborami. A pamiętajmy, że ta kampania jeszcze się nie skończyła - dodał.