"Myślę, że Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie pomógł PiS-owi w tej kampanii wyborczej, ponieważ przyznał, że państwo źle działa i to tuż przed wyborami. Jestem zdumiony tą wypowiedzą" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Antoni Dudek. Historyk i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie skomentował w ten sposób słowa Jasiny, który powiedział w RMF FM, że za granicą będą komisje, które nie zliczą głosów na czas.
Na pewno zdarzą się takie komisje, które nie będą tego w stanie zrobić - przyznaje Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w rozmowie z naszym amerykańskim korespondentem Pawłem Żuchowskim, pytany o to, czy komisje poza granicami kraju dadzą radę policzyć głosy na czas. W wyborach poza granicami kraju zarejestrowała się rekordowa liczba wyborców. To ponad 607 tysięcy osób. To prawie dwa razy tyle, ilu wyborców wzięło za granicą udział w wyborach cztery lata temu i prawie 200 tys. więcej, niż głosowało w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Oby jednak się wyrobiono, bo wie pan, panie redaktorze mogą nie przyjść wszyscy ludzie. Ja jestem optymistą i zawsze wszystko się jakoś dopinało - powiedział Jasina.
Te słowa zaskoczyły prof. Dudka. Ja na jego miejscu mówiłbym tak: wiedząc o tym, że jest takie ogromne zainteresowanie, rzutem na taśmę uruchomiliśmy jeszcze dwie komisje w Wielkiej Brytanii, jedną w USA, jedną gdzieś tam i zrobimy wszystko, żeby każdy głos był ważny - podkreślał gość Piotra Salaka.
Jeżeli on w piątek mówi już, że wiadomo, że pewne komisje nie policzą, to może się wyborca zapytać: a co to za rząd, psia krew, rządzi tym państwem, który mówi, że ono tak wspaniale funkcjonuje, a wiedząc o tym, że jest coraz więcej Polaków za granicą, bo wiemy, że Polacy pracują w różnych krajach i będą tam chcieli zagłosować, nie jest w stanie (tego - przyp. red.) zorganizować. Ci Polacy nie są na Bliskim Wschodzie, w Afryce Środkowej. Wiadomo, w jakich krajach oni są i tam mamy swoje placówki dyplomatyczne. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby się do tego przygotować. Oczywiście można to zwalać na ex ministra Wawrzyka, że on tego w porę nie zrobił, tylko że to mało kogo dzisiaj przekona - twierdził politolog.