Włodzimierz Cimoszewicz jest zdziwiony spotkaniem Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku. „Pan Duda jest urzędującym prezydentem. Gdyby był w Stanach Zjednoczonych na posiedzeniu ONZ-owskim i przy okazji spotkał się z Trumpem, nie byłoby problemu. Gdyby Trump był w Polsce i Duda go przyjął, nie byłoby problemu” – mówił gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Były premier podkreślał, że jest „zaskoczony”.
Prezydent naszego państwa leci specjalnie do Stanów Zjednoczonych, żeby spotkać się z byłym prezydentem amerykańskim, który jest aktywnym politykiem, ubiega się o ponowny wybór. Tym samym Duda wysyła wyraźny sygnał swojego zaangażowania w tę procedurę - wyjaśniał.
Włodzimierz Cimoszewicz mówił nam, że strona protokólarna jest ważna. To nie są towarzyskie spotkania między szarymi obywatelami - przekonywał. Dodał, że fakt, iż do spotkania prezydenta Dudy z Trumpem doszło w jego prywatnym mieszkaniu, nie jest powodem do satysfakcji.