„Jako samorząd zakopiański i samorządy powiatu tatrzańskiego wskazywaliśmy na pewne działania, które umożliwiłyby działanie turystyki w naszym regionie. Ubolewamy nad tym, bo pan premier (Jarosław) Gowin zrobił wielkie spotkanie z samorządami, prosił nas o to, by do konkretnego dnia i godziny złożyć propozycje. Myśmy nie składali każdy samorząd osobno, uznawaliśmy, że jeden wspólnie wypracowany projekt będzie najrozsądniejszy dla nas wszystkim (…) Bardzo nam z tego powodu przykro, że nie dostaliśmy odpowiedzi” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM burmistrz Zakopanego Leszek Dorula. Podkreślił, że nie zamierzają się poddawać. „Dlatego ponownie składamy propozycję jako samorządy, by wspólnie wypracować po tym lockdownie częściowe otwarcie gospodarki” – mówił. Zaznaczył jednak, że „główny sezon już minął”. „Ten najlepszy okres jest już nie do uratowania. Ale otwarcie np. stoków po 17 stycznia trochę by uratowało sytuację” – mówił Dorula.
Dorula pytany o to, czy w Zakopanem są potajemnie, mimo zakazu, wynajmowane apartamenty, odpowiedział, że nic o tym nie wie. Być może są i takie sytuacje, że turyści odwiedzają "rodzinę", o istnieniu której wcześniej nie mieli pojęcia - mówił.
My w samym Zakopanem mamy z czymś innym problem. W Zakopanem jest mnóstwo osób, które wykupiło mieszkania, mają swoje apartamenty, mają nawet budynki. Większość z nich w takich okresach przyjeżdża do Zakopanego, a jak nie przyjeżdżają, to wysyłają znajomych - mówił.
Podkreślał, że w okolicy są prowadzone kontrole. Nawet niektórzy właściciele pensjonatów i hoteli są zdegustowani tym, że kontroluje się tych, którzy mają nieczynne, ale trudno dotrzeć do tych, którzy wynajmują - powiedział.
Pytany o to, czy się już zaszczepił na koronawirusa, odpowiedział: Niestety nie, bo nie jestem medykiem.
Jeśli chodzi o pomoc dla przedsiębiorców, to w tym momencie nie wiemy na jakich zasadach będzie ta pomoc udzielana - mówił Leszek Dorula o zapowiadanym przez wicepremiera Jarosława Gowina wsparciu dla gmin górskich, którego szczegóły mamy poznać w poniedziałek. Burmistrz Zakopanego przyznaje jednak, że nic o nich nie wie. Myślę, że nie tylko ja. Inne samorządy również nie wiedzą, na co mogą przedsiębiorcy ostatecznie liczyć - mówi Dorula.
W programie padło też pytanie o to, czy zakopiańskie szkoły są gotowe na ponowne otwarcie. Jeśli taka będzie potrzeba i możliwość, to oczywiście, że tak. Kwestia jest tylko tego, czy rzeczywiście to wszystko jest w tym momencie przygotowane, żebyśmy nie mieli później kolejnych zamknięć - mówił Dorula.
Burmistrz Zakopanego tłumaczył też, dlaczego nie pojechał do Karpacza na konferencję samorządowców gmin górskich "Polska Zima Razem". Myśmy tutaj z powiatu tatrzańskiego wytypowali wójta z Kościeliska i wójta Bukowiny. I oni reprezentują cały powiat tatrzański i nowotarski - mówił Dorula.
Marcin Zaborski, RMF FM: Są w pięknym Zakopanem tajne komplety, u pana, takie kulinarne?
Leszek Dorula: Nie wiem, co to znaczy "tajne".
To znaczy, czy restauracje zeszły do podziemia i przyjmują gości gdzieś na zapleczu, w Zakopanem?
Ja nie sądzę, żeby to aż do tego doszło. Natomiast na pewno zupełnie inaczej w tym momencie wygląda Zakopane. O tej porze zawsze było pełno ludzi i piękny klimat zimowy. Natomiast na pewno w tym momencie mają wielkie trudności nasi przedsiębiorcy, szczególnie właśnie hotelarze, szczególnie ci, którzy przyjmują turystów - pensjonaty, kwatery prywatne.
No i pytanie jak sobie radzą, panie burmistrzu. Czy mimo zakazu wynajmowania pokoi to jest tak, że w wielu miejscach, w wielu kwaterach zobaczę teraz ciocię Wandę z wujkiem Władkiem, którzy postanowili odpocząć na gościnie u rodziny, której być może wcześniej w ogóle nie znali, nie widzieli nigdy na oczy, ale teraz przecież chętnie do Zakopanego przyjadą, do tejże rodziny właśnie?
Być może, że też są i takie sytuacje.
Być może.
Natomiast my, samo Zakopane mamy z czymś innym w tym momencie problem. Otóż w Zakopanem, jak państwo wiedzą, jest mnóstwo osób, które wykupiło mieszkania, mają swoje apartamenty, mają swoje nawet i budynki. Większość z nich w takich okresach przyjeżdża właśnie tutaj, do Zakopanego, a jeśli nie przyjeżdża, to posyła znajomych. No i w tym momencie trudno ich w jakiś sposób karać, ale też i trudno ich odnaleźć.
Ale też dobrze pan wie o tym i pewnie o tym czytał nieraz albo i słyszał na miejscu, że część przedsiębiorców oferuje miejsca parkingowe z noclegiem, tak obchodząc zakaz wynajmowania pokoju. Czy klepie pan po ramieniu takich przedsiębiorczych przedsiębiorców i mówi: "No tak, jakoś trzeba sobie radzić, choćby tak"?
Nie. My jesteśmy w tym momencie nastawieni oczywiście, że na pierwszym miejscu stawiamy zdrowie, zarówno mieszkańców jak i turystów. Natomiast jako samorząd zakopiański, jako ja i wszystkie samorządy tutaj powiatu tatrzańskiego, z wszystkimi samorządami, również górskimi wskazywaliśmy pewne działania, które by umożliwiły turystykę w naszym regionie. Tutaj można powiedzieć, że ubolewamy nad tym, ponieważ pan premier Jarosław Gowin zrobił wielkie spotkanie z tymi samorządami. Poprosił nas, abyśmy do konkretnego dnia i konkretnej godziny złożyli swoje propozycje. Każdy samorząd nie składał odrębnej propozycji, uznawaliśmy, że jeden wspólnie wypracowany projekt, propozycja będzie najrozsądniejszym dla nas wszystkich.
No i złożyliście projekt, złożyliście propozycję. I co się z tym stało?
Złożyliśmy projekt i bardzo nam z tego powodu przykro, że nie dostaliśmy na niego odpowiedzi.
Żadnej?
Żadnej.
A w Zakopanem ktoś kontroluje, co się dzieje w pensjonatach, na kwaterach, w hotelach?
W tym momencie były bardzo szerokie kontrole. Nawet niektórzy właściciele pensjonatów, hoteli są zdegustowani tym, że kontroluje się tych, którzy mają nieczynne. Natomiast ciężko rzeczywiście dotrzeć do tych, którzy w tym momencie wynajmują. Chociaż być może pewną wskazówkę mogliśmy dać, bo nietrudno jest za konkretnym samochodem gdzieś dojechać, do konkretnych można powiedzieć miejsc zamieszkania.
I kto prowadzi tę kontrolę?
Tę kontrolę przeprowadzała policja, sanepid. Wiemy, że przyjechali z Polski i te kontrole przeprowadzają.
Czy ten sezon, ten sezon turystyczny jest jeszcze do uratowania?
Uważamy, że tak. I dlatego ponownie składamy propozycję jako samorządy, żeby wspólnie wypracować teraz, po tym lockdownie, po 17 (stycznia - red.) chociażby częściowe, ale otwarcie jednak tej gospodarki. Oczywiście, tak, jak kolejny raz powtarzam, stawiając przede wszystkim na pierwszym miejscu zdrowie. Bo myśmy, przypomnę tylko, proponowali to, że mogą przyjeżdżać turyści wszyscy ci, którzy są ozdrowieńcami. Wszyscy ci, którzy w tym momencie mają ważne badanie na koronawirusa, czyli tzw. "wynik ujemny" oraz wszyscy ci, którzy zbadali się i mają badanie, w którym wyszło, że przechodzili już tę chorobę.
Pytanie tylko, czy pomysł z ozdrowieńcami obroniłby się np. w świetle konstytucji? Czy to byłoby rozwiązanie konstytucyjne, żeby uzależniać oferowanie usługi turystycznej chociażby, od tego, czy ktoś był wcześniej chory? Sprawdzaliście to?
Myśmy składali konkretne propozycje, licząc na to, że właśnie do tych propozycji odniosą się konkretnie fachowcy. I powiedzą, ewentualnie przedstawią swoje propozycje. No na dzień dzisiejszy my takich propozycji nie mamy, oprócz tego co, słyszymy w mediach, że będą po prostu tarcze, będą te tarcze nie tylko dla przedsiębiorców, ale również dla samorządów. Dobrze by było, gdybyśmy po prostu znali już też to, co będzie wynikało i jaka pomoc będzie dla tych przedsiębiorców. Bo my również jako samorządy potrafilibyśmy wtedy lepiej współpracować i lepiej przygotować pomoc dla tych przedsiębiorców.
No właśnie. A czy jeśli po 17 stycznia, kiedy, no może skończyć się ten obecny lockdown, stoki narciarskie dostałyby zielone światło, to w Zakopanem mogłyby bez problemu działać przez kolejne tygodnie najbliższe?
No na pewno to już ten najgłówniejszy sezon i okres, w którym się najlepiej zarabiało i nadrabiało się znaczną część tego sezonu zimowego, to minął. To oczywiście jest okres świąteczny, okres noworoczny i właśnie ten feryjny. W związku z tym to nie jest już do uratowania, ten okres najlepszy. Ale na pewno pomogłoby to przynajmniej w jakiejś części, żeby większość przedsiębiorstw nie zbankrutowała.
I pytał pan kogoś z rządu, czy rzeczywiście po 17 stycznia takie zielone światło dla stoków narciarskich chociaż będzie?
Myśmy w tym momencie spotkali się jako samorządy i taką podobną petycję przygotowali, jak była przygotowana wcześniej. Ja pytając tylko tych, których znam jako posłów, czy z którymi współpracujemy, to wiem tylko tyle, że jest przygotowywana tarcza właśnie dla południowej Polski.
Pan się już zaszczepił przeciwko koronawirusowi?
No niestety nie, bo nie jestem w grupie, nie jestem medykiem.
Nikt panu nie zaoferował, nie powiedział, że jest szczepionka do wzięcia, proszę wpadać do szpitala?
Nie. Rozumiem to, co się w Polsce dzieje, natomiast tutaj w Zakopanem albo w powiecie, czy w tych bliższych powiatach, nie słyszałem o takich przypadkach.