„Urząd Skarbowy pomylił rachunki bankowe. Grzywna została nałożona na organ, czyli na podmiot - w tym przypadku na prezydenta” - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były minister sprawiedliwości Borys Budka, pytany o zajęcie przez Urząd Skarbowy ponad 12 tys. zł na rachunku bankowym Hanny Gronkiewicz-Waltz. W rozmowie poruszono także temat zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, jakie do prokuratury składa Platforma. „Pokazujemy do jakich patologii doszło. Wydano 19 mln zł z pieniędzy pochodzących ze spółek Skarbu Państwa tylko po to, by przeprowadzić partyjną, polityczną kampanię półprawd, kłamstw, fałszu i manipulacji” - skomentował wiceprzewodniczący PO. Dopytywany o dowody, jakie w tej sprawie może przedstawić PO, gość Marcina Zaborskiego powiedział: „To wszystko trzeba zbadać. (…) Od zbierania dowodów i przeprowadzenia dochodzenia jest prokuratura”. „Dochodzimy do absurdalnej sytuacji, ze żadna służba może nie wyjaśnić gigantycznej afery, że pieniądze, które miały promować Polskę za granicą, służą partyjnej kampanii” - stwierdził Budka.
Marcin Zaborski, RMF FM: Zauważyłby pan, gdyby Urząd Skarbowy zabrał panu nagle z konta kilkanaście tysięcy złotych?
Borys Budka: Albo ja bym zauważył, albo żona, bo mamy oczywiście wspólne konto...
Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zauważyła.
...myślę, że tego samego dnia byśmy zauważyli.
Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że nie zauważyła - dowiedziała się o tym z mediów. Chodzi o grzywnę, którą zasądziła komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w Warszawie. Urząd Skarbowy wkroczył, zabrał pieniądze.
Urząd Skarbowy pomylił rachunki bankowe. Przypominam, że grzywna została nałożona na organ, czyli na podmiot - w tym wypadku na prezydenta jako organ administracyjny. To jest dokładnie tak, jak w postępowaniu administracyjnym - np. organ nie prześle w porę akt, to sąd może ukarać grzywną. Ta grzywna nie jest płacona przez tę osobę.