W cyklu Twoje Niesamowite Miejsce odwiedziliśmy dzisiaj Warmię i jej najważniejszy kościół - archikatedrę położoną na wzgórzu katedralnym.
Od XIV wieku Frombork był jednym z ważniejszych miast Warmii. Znajdowała się tam m.in. siedziba Kapituły Warmińskiej.
Najbardziej znaną osobą kojarzoną z Fromborkiem jest oczywiście Mikołaj Kopernik. Wielki astronom spędził tam 33 lata swojego życia. Pamiątki po wielkim uczonym można spotkać na każdym kroku. Najważniejszą z nich jest oczywiście sam grób Kopernika. W 2005 roku szwedzcy naukowcy potwierdzili, że w katedrze we Fromborku znajdują się szczątki astronoma. Jego uroczysty pogrzeb odbył się 22 maja 2010 roku.
Wzgórze katedralne, które zwiedzamy w cyklu Twoje Niesamowite Miejsce, mimo że wielokrotnie niszczone i przebudowywane, zachowało podstawowe elementy średniowiecznego założenia architektonicznego. Znajduje się tam zbudowana w latach 1329-88 katedra, która nadal skrywa wiele ciekawych, niedostępnych dla turystów pomieszczeń.
Od końca XV wieku wzgórze katedralne we Fromborku było ośrodkiem polskości na Warmii. W wystroju katedry można się więc dopatrzeć licznych polskich symboli. Rezydujący tu biskupi, m.in. Jan Dantyszek, Stanisław Hozjusz, Szymon Rudnicki, byli gorącymi patriotami, orędownikami sprawy polskiej na tych niespokojnych terenach.
Co trzeba wiedzieć o samej katedrze? Jesteśmy w najważniejszym kościele na Warmii, wybudowanym na przełomie XIV i XV wieku. Przestrzeń ogromna - 30 metrów prezbiterium, 60 nawy głównej. Jest to też miejsce związane z historią Polski, Warmii, ważnymi postaciami dla tradycji, historii i kultury - powiedział naszemu reporterowi Piotrowi Bułakowskiemu ksiądz proboszcz dr Jacek Wojtkowski.
Tu wspominamy biskupów XVI-wiecznych: Kromera, Watzenrode, należy wspomnieć kardynała Hozjusza, uczestnika soboru trydenckiego i twórcę katechizmu religii katolickiej. Idąc dalej musimy wspomnieć kanonika Mikołaja Kopernika, który właśnie we Fromborku zatrzymał Słońce, a ruszył Ziemię i planety. Dzisiaj odwiedzimy strych, gdzie można podziwiać więźbę dachową. Potem wejdziemy do wnętrza katedry, zobaczymy też kapitularz i skarbiec. Opowiemy również o tym, co jest pod nami, czyli krypty - dodał ks. Wojtkowski.
Bocznym wejściem, po pokonaniu wąskich, stromych schodów można wejść na strych. To miejsce szczególne, jeszcze nie udostępnione zwiedzającym. Mimo że jest tam ciemno, dzięki promieniom słonecznym można podziwiać to, co jest tam najważniejsze.
Konstrukcja więźby dachowej jest tutaj dla nas najcenniejsza. Najstarsze elementy pochodzą z XIV wieku. Musimy mieć świadomość, że całe drewno wciągnięte tutaj na wysokość ponad 20 metrów było przygotowywane na dole - tak, żeby cieśla się nie pomylił. Wprowadzono specjalne znaki ciesielskie o różnych formach. Dzięki nim więźba jest dobrze skonstruowana i sześć wieków czuwa nad katedrą - mówi ks. Wojtkowski.
Oprócz pięknej więźby dachowej na strychu można jeszcze podziwiać zachowany kołowrót do wciągania elementów, ale też duże kadzie, wanny przelewowe z XIX wieku, które były częścią "systemu przeciwpożarowego". W nich zbierała się deszczówka, która była używana w razie pożaru.
Nazwa tego miejsca rozpala wyobraźnię - skarbiec, bo o nim mowa, przed laty skrywał cenne wyposażenie katedry. Do skarbca prowadzą drzwi, które pamiętają czasy świetności, ale też widać ślady strat z II wojny światowej. W 1945 roku Armia Czerwona wyłamała zamek i dostała się do środka.
W tej chwili pomieszczenie jest puste, prowadzone są tutaj prace konserwatorskie. W przyszłości będą znajdowały się tam najcenniejsze eksponaty.
Kiedy tu przychodzimy musimy mieć świadomość, że w 1945 roku skarby zostały wywiezione do Związku Radzieckiego, to były kielichy, monstrancje. Powróciły do kraju dopiero w 1953 roku, a do diecezji w 1981 roku. Ciekawa jest szafa z półkami. Marnie wygląda, ale na drzwiach kredą zapisane są przedmioty, które były tu ustawione. 10 patyn, 10 kielichów. Wiemy, że pomieszczenie było w przeszłości pięknie pomalowane. Mam nadzieję, że w przyszłości wróci do świetności - mówi proboszcz.
Badania georadarem wykazały wiele anomalii w posadce katedry. Część znajdujących się tam krypt została już rozpoznana. Stoimy przy płycie, która otwierała wejście do krypty kanoników warmińskich. Tutaj spuszczano trumnę i rozstawiano w środku. Jest tam ponad sto trumien, niestety część w bardzo złym stanie, ponieważ w 1945 roku profanacji dokonała Armia Czerwona. Mamy też mniej znane krypty i nierozpoznane. Miedzy łukiem tęczowym, a ołtarzem wczesnej mszy prawdopodobnie są pochowani biskupi czasów Polski XVI wieku, czyli Marcin Kromer i najważniejszy dla nas biskup Watzenrode, wuj Mikołaja Kopernika - opowiada ksiądz Jacek Wojtkowski.
(ł)