Pół miliona pasażerów w ponad dwóch tysiącach samolotów znajduje się codziennie w przestrzeni powietrznej nad naszym krajem. Nad ich bezpieczeństwem czuwają kontrolerzy ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Właśnie jej warszawska siedziba to dziś Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM. Jak co tydzień, zaglądamy do niedostępnych dla postronnych pomieszczeń, w których przez całą dobę pracuje kilkadziesiąt osób sprawdzających, co dzieje się i przewidujących, co może wydarzyć się nad naszymi głowami.
Kontrola ruchu lotniczego została ustanowiona, żeby usprawnić przepływ rosnącego w szybkim tempie ruchu lotniczego. W Polsce rolę tę pełni Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP), która jest jedyną instytucją w naszym kraju szkolącą oraz zatrudniającą cywilnych kontrolerów ruchu lotniczego.
Polscy kontrolerzy ruchu lotniczego swoją służbę pełnią 365 dni w roku, 24 godziny na dobę. Codziennie czuwają nad bezpieczeństwem blisko pół miliona pasażerów w 2500 samolotach znajdujących się każdej doby na polskim niebie. Kontrolerzy obsługują rocznie ponad 790 tysięcy operacji lotniczych, w tym startów i lądowań.
Kontrolerzy w Polsce pełnią trzy rodzaje służb:
- Kontrolerzy obszaru są odpowiedzialni za bezpieczeństwo samolotów przelatujących przez polską przestrzeń powietrzną,
- Kontrolerzy zbliżania mają za zadanie bezpieczne doprowadzenie samolotów w pobliże lotnisk docelowych na terenie Polski,
- Kontrolerzy pracujący na wieżach kontroli lotniska odpowiedzialni są natomiast za starty i lądowania samolotów, a także bezpieczne poruszanie się samolotów po płytach krajowych lotnisk.
Osoba, która tu pracuje musi mieć wyobraźnię przestrzenną, odporność na stres, zdolność mówienia po angielsku i dobre zdrowie - wymienia w rozmowie z RMF FM kontroler ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Tomasz Wojciechowski. Pierwsze miejsce, które odwiedzamy to znajdujący się na wysokości siódmego piętra szczyt wieży kontroli lotniska.
Ta wieża to miejsce, gdzie my i nasi koledzy sprawujemy kontrolę nad statkami powietrznymi bezpośrednio przed startem, bezpośrednio po starcie i na samym lotnisku. Na ekranach mamy obraz, który pokazuje miejsca niedostępne ludzkim wzrokiem, a podlegają odpowiedzialności osób pracujących w wieży - tłumaczy Tomasz Wojciechowski.
Widzimy fragment samolotu, który za chwilę będzie wypychany. Potem będzie kontynuował podróż przez lotnisko do miejsca, w którym rozpocznie podróż lotniczą, czyli do progu pasa startowego. Obok możemy zobaczyć wszystko, co daje obraz z radaru lotniskowego. Mamy też informacje o warunkach atmosferycznych. To są bardzo ważne dane, istotne jest wszystko: od temperatury po siłę wiatru - podkreśla gospodarz tego miejsca w rozmowie z RMF FM.
Ponad 700 tysięcy operacji samolotów, w tym między innymi startów i lądowań, obsługują rocznie kontrolerzy ruchu lotniczego w Polsce. Pomieszczenie w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, gdzie w jednym momencie można spotkać kilkadziesiąt osób, to sala operacyjna. Tam przez 365 dni w roku, przez całą dobę kontrolerzy monitorują przestrzeń powietrzną nad Polską i nad fragmentem Morza Bałtyckiego.
To miejsce, gdzie zbiegają się wszystkie nitki informacyjne. Pracujące tu osoby zabezpieczają podróżowanie wszelkiego rodzaju statków powietrznych nad Polską. Każdy ma przed sobą ciemny ekran, na którym wyświetlają się jasne punkty. Te punkty to hipotetyczne albo potencjalne miejsca, gdzie może być pozycja statku w przestrzeni powietrznej. W żadnym miejscu przestrzeni te punkty nie mogą się spotkać. Powinniśmy zachować dwie odległości: 300 metrów w pionie i 7 mil w poziomie. Jeżeli te odległości zachowamy, to znaczy, że wszystko jest w porządku - podkreśla w rozmowie z RMF FM Tomasz Wojciechowski.
Dzielimy przestrzeń powietrzną na elementarne kawałki, porównujemy je do kawałków ciasta. Zadania kontrolera różnią się w zależności od dnia. Jeden kontroler odpowiada czasami za sektor, który ma średnicę 70-100 mil. Bywają tez sytuacje, gdy terytorium, za które odpowiada para kontrolerów to połowa obszaru Polski. Tak zdarza się w nocy - dodaje Tomasz Wojciechowski.
Zawód kontrolera ruchu lotniczego zaliczany jest do grupy najmłodszych zawodów na świecie. Kontroler ruchu lotniczego to szczególny zawód, uzyskanie licencji na jego wykonywanie wymaga przejścia naboru, odbycia intensywnego kursu (trwającego około 24 miesięcy), zdania wszystkich egzaminów w trakcie szkolenia oraz państwowego egzaminu w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Obecnie Polska Agencja Żeglugi Powietrznej prowadzi rekrutację i szuka kandydatów na kontrolerów ruchu lotniczego. Czeka ponad 20 wolnych miejsc. Zarobki oscylują w okolicy kilkunastu tysięcy złotych. Do 2024 roku agencja planuje zatrudnić dodatkowych 200 kontrolerów.
Po przejściu starannej, wieloetapowej selekcji i odpowiednich przeszkoleniach spośród tysiąca chętnych - do pracy w charakterze kontrolera trafia zaledwie kilkanaście osób. Poszukujemy kandydatów, którzy oprócz umiejętności pracy w zespole, asertywności, wybitnej spostrzegawczości i pamięci, muszą odznaczać się ponadprzeciętną odpornością na stres oraz umiejętnością szybkiej oceny sytuacji i szybkiego podejmowania decyzji. Te predyspozycje mogą zadecydować w przyszłości o czyimś życiu. Elementem bezwzględnie wymaganym jest także bardzo dobra znajomość języka angielskiego. Na tych jednak, którzy przebrną sito eliminacji czeka bardzo ciekawa praca i atrakcyjne warunki zatrudnienia - mówi prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski.
Do pracy przychodzimy na dyżur trwający siedem i pół godziny. Możemy przepracować z tego pięć i pół godziny. Zostają nam dwie godziny odpoczynku. Ten czas wykorzystujemy na regenerację, chętnie wychodzimy na świeże powietrze, nasza sala operacyjna robi wrażenie zaprojektowanej tak, aby jak najlepiej działał tam przede wszystkim sprzęt. Warto od tego odetchnąć. Po godzinach pracy organizujemy się dodatkowo wychodząc na boisko piłkarskie, które działa na terenie Agencji. Mamy też basen. Ma on wiele funkcji. Korzystali z niego pracownicy linii lotniczych w ramach szkolenia na wypadek lądowania na wodzie - dodaje Tomasz Wojciechowski.
Pracujący w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej kontrolerzy tłumaczą, że przez cały czas trwania lotu statki powietrzne muszą znajdować się od siebie w odpowiedniej, określonej właściwymi przepisami odległości, zwanej separacją. Separacja pionowa nie może wynosić mniej niż 1000 stóp, czyli około 300 metrów. W niektórych przypadkach wartość ta jest dwukrotnie większa. W poziomie, w zależności od lokalnych przepisów, separacja boczna wynosi 5 - 7 mil morskich (9 - 12 km). Dla uzyskania i zapewnienia tego dystansu kontroler wydaje pilotom instrukcje zmiany poziomu lotu lub kursu statku powietrznego. Wymaga to doskonałego przygotowania merytorycznego i praktycznego oraz wysokiej koncentracji, gdyż liczba statków powietrznych, pozostających jednocześnie na łączności jednego tylko sektora obszarowego, potrafi przekroczyć dwadzieścia.
Nietypowa sytuacja, od której może dojść to turbulencja, czyli burzliwa masa powietrza. To bardzo niebezpieczna masa powietrza. Uprzedzamy o tym pilota z wyprzedzeniem, żeby zrewidował lot, pomyślał o nowej wysokości. Takie sugestie i ostrzeżenia przekazujemy głosowo, bezpośrednio do pilota - tłumaczy Tomasz Wojciechowski w rozmowie z RMF FM.